Wyniki wyborów do Sejmu 2019 - Poznań: Na wieczorze wyborczym PiS strzeliły szampany [ZDJĘCIA]

Zwycięstwo PiS nie zaskoczyło działaczy partii i sympatyków, którzy pojawili się na wieczorze wyborczym w Poznaniu. Najważniejszą postacią w niedzielny wieczór była lokomotywa wyborcza Zjednoczonej Prawicy w stolicy Wielkopolski - minister Jadwiga Emilewicz, która na wieczór wyborczy przybyła wraz z rodziną.

Czytaj też: Wybory do Sejmu 2019. Joanna Jaśkowiak: Najważniejsze, że PiS nie będzie miało większości konstytucyjnej

Emilewicz jeszcze przed ogłoszeniem wyników sondażu exit poll podziękowała wszystkim kandydatom, którzy znaleźli się na poznańskiej liście PiS, podkreślając, że wszyscy włożyli w kampanię sporo pracy. Kandydatka PiS zaprosiła też wszystkich na scenę.

Czytaj też: Wyniki wyborów 2019: Wybory do Sejmu w Wielkopolsce wygrywa Prawo i Sprawiedliwość. Sprawdź wyniki

- Na początku to Prawo i Sprawiedliwość było nadawało ton kampanii w Poznaniu, potem jako jeden z dwóch komitetów wyborczych osiągnęliśmy wizerunkowy efekt. Byliśmy obecni na ulicach i między ludźmi - mówił Tadeusz Dziuba, "dwójka" na liście PiS. - Dziękuję Jadwigo, że mobilizowałaś nas do walki. Mam nadzieję, że to przyniesie nam rekordowy wynik w Poznaniu - dodawał wiceminister spraw zagranicznych i poseł Szymon Szynkowski vel Sęk.

Czytaj też:Wybory parlamentarne 2019 WYNIKI NA ŻYWO Exit poll: PiS wygrywa, Konfederacja wchodzi do Sejmu. Frekwencja PKW [WIECZÓR WYBORCZY]

W momencie ogłoszenia wyniku sondażu wystrzeliły szampany, a politycy i sympatycy partii wysłuchali przemówienia Jarosława Kaczyńskiego.

Czytaj też: Wybory parlamentarne 2019. Katarzyna Ueberhan (SLD): Liczymy na wyższy wynik niż w kraju

- Dzisiaj udowodniliśmy, że zmobilizowani Polacy poszli potwierdzić kurs, który przyjęliśmy - mówiła Jadwiga Emilewicz. Podkreśliła, że to piąte z rzędu wybory wygrane przez PiS. - To bardzo mocne potwierdzenie, że Polacy chcę, by paradygmat rozwojowy zapoczątkowany w 2015 roku był kontynuowany - dodawała.

Niektórzy poznańscy politycy liczą, że uda im się zwiększyć obecny stan posiadania w Sejmie - z trzech, do czterech mandatów. Mniejszym optymistą jest poseł Bartłomiej Wróblewski. - Trzy mandaty wydają się na ten moment pewne. Przewiduję, że zostanie zachowane pewne status quo, z tą różnicą, że zamiast mandatów dla Nowoczesnej, pojawią się dwa dla lewicy - tłumaczył.

Zobacz też: Wybory parlamentarne 2019. W kilku lokalach wyborczych na terenie Poznania zabrakło kart do głosowania