- Obaj zatrzymani usłyszeli zarzuty niegospodarności oraz prania brudnych pieniędzy poprzez wyprowadzenie z firmy ponad 1 mln euro. Zrobiono to pod pozorem usług konsultingowych dla firm zarejestrowanych na Cyprze i w Hong-Kongu - mówi Jacek Pawlak, rzecznik prowadzącej śledztwo poznańskiej Prokuratury Regionalnej. - Nie przyznali się do winy, złożyli obszerne wyjaśnienia, których treści nie mogę ujawnić.
WIĘCEJ: Zatrzymania pracowników Solarisa pod Poznaniem oraz na lotnisku w Warszawie
Obaj pracownicy Solarisa nie usłyszeli zarzutów korupcyjnych. Nie są więc podejrzani o przekazanie łapówki w zamian za wygranie przetargu na dostawę autobusów i trolejbusów do Rygi. Dlaczego nie ma zarzutów korupcyjnych? Śledczy tłumaczą, że na razie nie ma twardych dowodów, że przekazane pieniądze były łapówkami dla Łotyszy.
Co wynika z wyjaśnień dwóch pracowników Solarisa? Prokuratura tego nie ujawnia. Do kogo trafiły pieniądze rzekomo wyprowadzone z Solarisa? Śledczy również na ten temat milczą, bo w sprawie "pojawiły się informacje niejawne". Prawdopodobnie chodzi o podsłuchy rozmów.
Podejrzanym pracownikom Solarisa grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura w czwartek wystąpiła do sądu o ich tymczasowe aresztowanie. Uzasadnia to grożącą im wysoką karą oraz obawą matactwa. Sąd podjął decyzję o trzymiesięcznym areszcie. Z kolei cztery osoby zatrzymane na Łotwie są przesłuchiwane w tamtejszej prokuraturze.
POLECAMY:
Międzynarodowa akcja służb antykorupcyjnych CBA i KNAB:
Źródło: CBA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?