Kochał artystów, kochał ludzi. Był szefem, który nie rządził a słuchał. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy i skłonny do pomocy.
Uwielbiał rozmawiać. Przez wiele lat dzieliliśmy pokój, w którym zbierali się chętnie inni koledzy i koleżanki, by słuchać jego barwnych opowieści o ludziach teatru, o malarzach i grafikach, o literaturze rosyjskiej…. Był nietypowym krytykiem, łagodnym, a jednocześnie przenikliwym.
Olgierd Błażewicz urodził się 28 maja 1935 roku w Krakowie. Od 1936 roku mieszkał do śmierci – 15 kwietnia 2023 roku – w Poznaniu. Dużą część czasu wojny spędził jednak na Syberii, gdzie został wraz z rodzicami zesłany w 1941 roku (powrócił w kwietniu 1946 roku). Na Syberii poznał język rosyjski, który w zawodowym życiu procentował kontaktami z wielkimi artystami rosyjskimi.
Jako młody człowiek był chłonny na wiedzę. Studiował polonistykę, dziennikarstwo i historię sztuki, którą zakończył broniąc pracy magisterskiej. Z dziennikarstwem związał się w 1962 roku. W następnym został recenzentem teatralnym „Głosu Wielkopolskiego”. Na fotelu recenzenta zasiadał ponad pięćdziesiąt lat. Był zastępcą redaktora naczelnego czasopisma „Tydzień”, redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „Sztuka dla Dziecka”. Współpracował z tygodnikiem „Perspektywy”, pisał też dla „Teatru”. Jego artykuły znajdziemy również w "Dziejach Poznania" pod redakcją profesorów Jerzego Topolskiego i Lecha Trzeciakowskiego, w "Kronice Miasta Poznania" i wielu innych czasopismach i wydawnictwach.
Swoje zawodowe życie dzielił między sztuki plastyczne a teatr. Owocem jego zainteresowań była książka „Portrety nazwisk” (1987) i dziesiątki artykułów w książkach zbiorowych. Sporo zawodowego życia poświęcił sztuce dla dziecka, którą doskonale znał. Jego recenzencki autorytet sprawił, że był wielokrotnie zapraszany jako juror na konkursy i festiwale teatralne nie tylko w Polsce.
Poznałem go w drugiej połowie lat 80. ubiegłego stulecia, kiedy zaprosił mnie do kapituły Medali Młodej Sztuki. Nie przypuszczałem wtedy, że kilka lat później będzie moim szefem. Spędziliśmy w dziale kultury kilkanaście lat, dodam – najpiękniejszych w moim dziennikarskim życiu. Miał cierpliwość dla młodszych koleżanek i kolegów, którzy pojawiali się w jego otoczeniu…
***
…Zwłaszcza tych, którzy pojawiali się niespodziewanie w zespole działu kulturalnego w roli redaktorów. Prawie 40-letnia różnica wieku nie stanowiła jednak problemu: Olgierd Blażewicz nigdy nie traktował swej ogromnej wiedzy i erudycji jako broni w dyskusjach z młodszym pokoleniem dziennikarzy. Odwrotnie: zachęcał do dyskusji i dzielenia się swoimi refleksjami na te same dzieła i zjawiska, nie ograniczone zresztą do świata poznańskiej kultury. Z godnością pełnił rolę mistrza, który długie i zajadłe dyskusje młodszych kolegów podsumowywał jednym celnym zdaniem, pod którym mogliśmy podpisać się wszyscy.
Takiego Olgierda zapamiętamy: człowieka obecnego między artystami, widzami, słuchaczami, piszącymi, czytającymi i redagującymi. Należał do wszystkich tych grup i w każdej z nich był witany z autentycznym szacunkiem i nieskrywaną sympatią. Łączył nas swoim uśmiechem i życzliwością, znajdując dla wszystkich odpowiednie słowo zachęty do uczestnictwa w kulturze.
Cześć Jego Pamięci!
Stefan Drajewski i Marcin Kostaszuk
Pogrzeb Olgierda Błażewicza odbędzie się 24 kwietnia (poniedziałek) o godzinie 8.50 na Cmentarzu Junikowskim
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?