Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akt oskarżenia grafficiarza Pive. Marek S. chce naprawić szkody

SAGA
Charakterystyczne "Pive" pojawiało się wszędzie
Charakterystyczne "Pive" pojawiało się wszędzie archiwum
Marek S. przez kilka lat bazgrał po murach kamienic i szybach tramwajów. Podpisywał się "Pive". Długo był bezkarny. Dopiero w zeszłym roku wytropili go kryminalni z komendy wojewódzkiej. Po ponad roku prowadzenia sprawy Prokuratura Rejonowa Poznań Wilda kończy postępowanie: Marek S. chce dobrowolnie poddać się karze.

- Markowi S. zarzucono, że od 2009 do 2012 roku w Poznaniu niszczył mienie: szyby wagonów tramwajowych, wiaty przystankowe, elewacje budynków, drzwi i bramy - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Mężczyzna umieszczał wszędzie napis "Pive". Tagi malował farbą, czasami używał kwasu, który sprawiał, że napisów nie można było usunąć.

Poznaniacy długo sądzili, że wandal, niszczący miasto, to nastolatek. Wielu było w szoku, gdy policja poinformowała o zatrzymaniu dorosłego mężczyzny. Bo Marek S. nie jest znudzonym dzieciakiem, ale 33-latkiem, który twierdzi, że graffiti to jego sposób na życie. Zresztą już 12 lat temu był karany za malowanie po murach.

CZYTAJ TAKŻE:
Czy Pive trafi za kratki i zapłaci za szkody?
Stu świadków do przesłuchania w sprawie Pive

Mężczyzna - w rozmowie z "Głosem" - był grzeczny, ale zdecydowanie odmówił rozmowy na temat graffiti. Po zatrzymaniu przez policję przyznał się do winy i zaczął wskazywać miejsca, które zamalowywał.

- Usłyszał 102 zarzuty zniszczenia mienia. Przyznał się do winy, wyjaśnił, że od kilkunastu lat zajmuje się malowaniem graffiti, które jest dla niego ideologią i sztuką. Przyznał, że środowisku jest znany jako Pive - potwierdza Magdalena Mazur-Prus.

Prokurator przypomina, że postępowanie trwało długo, bo śledczy musieli dotrzeć do właścicieli pomalowanych rzeczy, poprosić o oszacowanie strat, zbadać, czy zabazgrane przez Pive mienie nie było wcześniej zniszczone.

Marek S. złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Proponuje rok więzienia (z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 4 lata), grzywnę, chce naprawić szkody. W ciągu 3 lat miałby spłacić ponad 50 poszkodowanym niemal 230 tys. zł. Czy i skąd weźmie pieniądze? To śledczych nie interesuje. Zresztą Pive może po prostu odnowić część tego, co zniszczył (np. pomalować elewacje czy drzwi).

To, czy taka kara dla Pive zostanie utrzymana, zależy teraz od sądu. To możliwe, bo wcześniejszy wyrok Marka S. uległ zatarciu, więc mężczyzna w świetle prawa jest niekarany i może ubiegać się o wyrok w zawieszeniu. Sąd jednak (jeśli przychyli się do propozycji Pive) może "odwiesić" wyrok gdyby mężczyzna nie wywiązał się ze swoich zobowiązań.

CZYTAJ TAKŻE:
Legalne graffiti w Poznaniu. Zobacz dzieła ulicznych malarzy [ZDJĘCIA]

Sprawa Pive poruszyła cały Poznań. Uprzytomniła także włodarzom miasta, że procederu malowania po ścianach kamienic, mostów itp. nie da się wyeliminować, ale można go ograniczyć. Miesiąc temu wyznaczono wiec miejsca, w których uliczni malarze mogą malować graffiti legalnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski