Unia Swarzędz po ostatnich nieudanych wyjazdach, w trakcie których dwukrotnie traciła punkty, wybrała się na dość trudny teren do Międzychodu. Podopieczni Tomasza Bekasa ostatni raz wygrali na zachodzie Wielkopolski w marcu 2019 roku i doskonale wiedzieli, że nie będzie łatwo o pozytywny rezultat. Tym bardziej, że murawa na obiekcie Warty w związku z listopadową aurą nie prezentowała się najlepiej.
Goście stopniowo przejmowali inicjatywę w tym spotkaniu i potwierdzili swoją przewagę w 27. minucie, gdy piłkę do bramki skierował głową Mikołaj Panowicz, dla którego było to 13. trafienie w lidze. Po zmianie stron to gospodarze wykazywali się większą chęcią do gry. Katastrofalny błąd defensywy Unii wykorzystał Patryk Smolarek i doprowadził do wyrównania. "Duma Swarzędza" nie poddała się jednak i kwadrans później przechyliła szalę na swoją korzyść za sprawą Brzostowskiego.
Warta Międzychód - Unia Swarzędz 1:2
Bramki: 56. Smolarek - 27. Panowicz, 70. Brzostowski
Zobacz też: Lech II Poznań kontynuuje znakomitą serię meczów bez porażki. Niebiesko-biali pokonują Wisłę Puławy 2:1
Unici wskoczyli ponownie na pozycję lidera, po tym jak wyjazdową porażkę w Wągrowcu odnotowali gracze Mieszka Gniezno. Przegrana drużyny Przemysława Urbaniaka przyszła w najbardziej dramatycznych okolicznościach, których drużyna z pewnością nie była w stanie przewidzieć. Po bramce zdobytej przez Tomasza Bzdęgę w pierwszej połowie spotkania, wydawało się, że Mieszko nie odda zwycięstwa i przerwę zimową spędzi na pozycji lidera. Gospodarze wykazali się sporą determinacją i dzięki doświadczonemu Rafałowi Leśniewskiemu, zdołali przełamać rywali w samej końcówce meczu. 35-latek zadał decydujący cios w 97. minucie spotkania.
Nielba Wągrowiec - Mieszko Gniezno 2:1
Bramki: 87., 90+7. Leśniewski - 39. Bzdęga
Siódmy mecz bez porażki odnotowali zawodnicy Kotwicy Kórnik, którzy aktualnie są najrówniej grającą drużyną w lidze i jedyną, która może popisać się tak skuteczną serią. Podopieczni trenera Tomasza Nawrota wybrali się do Tarnowa Podgórnego, gdzie w tym sezonie padły już 42 bramki - poza Szydłowem, najwięcej w lidze. Spodziewano się otwartego spotkania z obu stron, wszak Tarnovia nie ma wiele do stracenia, a potrafiła już w tym sezonie napsuć krwi rywalom. Kotwica rozstrzygnęła starcie już w pierwszej połowie dzięki trafieniom Radosława Jasińskiego oraz Miłosza Wódeckiego. Znakomite zawody rozegrał 19-letni Tymoteusz Gabski, który został po meczu wybranym zawodnikiem spotkania.
Czytaj też: Lech Poznań - Warta Poznań 2:0 (0:0). Kolejorz odblokował się po przerwie. Gole Milicia i Ishaka
Kotwica znalazła się na wysokim 4. miejscu w tabeli, co po mizernym początku sezonu i pierwszej wygranej dopiero w 5. kolejce, jest swego rodzaju zaskoczeniem. Drużyna z Kórnika konsekwentnie realizuje plany rozwoju i od zeszłego sezonu regularnie wprowadza do pierwszej drużyny kolejnych wychowanków. Zespół ma bardzo dobre warunki do grania oraz trenowania pod czujnym okiem szkoleniowca, który jest dość mocno związany z Kotwicą, jako jej były zawodnik, a obecnie trener ze sporym doświadczeniem na tym poziomie rozgrywek. Wiosną drużynę stać na to, by realnie powalczyć o awans do III ligi, nawet jeśli na papierze zespół wydaje się słabszy od swoich przeciwników.
Tarnovia Tarnowo Podgórne - Kotwica Kórnik 0:2
Bramki: 26. Jasiński, 38. Wódecki
Końcówka rundy jesiennej okazała się udana również dla zawodników Huraganu Pobiedziska. Czerwono-czarni znów postrzelali w minionej kolejce i nie dali żadnych szans niżej notowanemu rywalowi z Wilczyna. Mecz rozpoczął się z 15-minutowym opóźnieniem ze względu na protest piłkarzy gospodarzy, mający związek z trudną sytuacją wewnętrzną klubu. Pierwsze dziesięć minut potwierdziło, kto był faworytem tej rywalizacji. Już w 6. minucie wynik spotkania otworzył Mikołaj Witaszyk, a po trzech minutach drugiego gola dołożył Dawid Ciążyński.
Zobacz też: Lech Poznań o dwa gole lepszy od Warty. Oceniamy występ piłkarzy obu drużyn w derbach Poznania
Stracone bramki podziałały na gospodarzy motywująco i mimo znakomitych interwencji bramkarza gości, Wilki jeszcze w pierwszej połowie zanotowali trafienie kontaktowe. Po przerwie spotkanie zrobiło się dość wyrównane, ale kibice mogli oglądać kolejne bramki. Dublet skompletował Ciążyński, a swoją cegiełkę do zwycięstwa dołożył także Paweł Piceluk, wracający do składu po trzech meczach zawieszenia.
Wilki Wilczyn - Huragan Pobiedziska 2:4
Bramki: 28. Balalja, 65. Ruta - 6. Witaszyk, 9., 55. Ciążyński, 90+2. Piceluk
Pozostałe wyniki 19. kolejki Artbud IV ligi:
LKS Gołuchów - Centra Ostrów Wielkopolski 2:1
Górnik Konin - Iskra Szydłowo 2:4
Obra Kościan - Korona Piaski 0:1
Victoria Września - Olimpia Koło 1:1
KKS II Kalisz - Victoria Ostrzeszów 2:0
Polonia 1908 Marcinki Kępno - SKP Słupca (spotkanie przełożone z powodu złego stanu boiska)
Zobacz też:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?