Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Brak wiarygodności to skaza, która ciąży na wszystkim co mówi Tusk". PiS kontruje lidera PO

Wojciech Wybranowski
Wojciech Wybranowski
Wideo
od 16 lat
Poznańscy politycy Prawa i Sprawiedliwości spotkali się na stadionie Lecha z wyborcami i sympatykami. Rozmawiano o gospodarce, polityce, mediach. Nie zabrakło też odniesień do zapowiedzi Donalda Tuska, jakie wcześniej padły podczas jego wizyty w Wielkopolsce.

Sobotnie spotkanie polityków i samorządowców Prawa i Sprawiedliwości w Poznaniu, zorganizowane w Loży Prezydenckiej Stadionu Miejskiego (potocznie zwanego stadionem Lecha) to element ogólnopolskiej akcji zorganizowanej przez liderów obozu rządzącego. Zorganizowano je pod hasłem „#Przyszlość to Polska”. To pierwsze z szeregu spotkań, jakie politycy PiS przeprowadzą z wyborcami. Mają spotykać się na otwartych spotkaniach w terenie, rozmawiać z sympatykami i przeciwnikami, a efekty tych rozmów mają przełożyć się na nowy program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości.

– Jest to kontynuacja debaty programowej z Polakami. To Polacy zawsze pisali program PiS i tak będzie również tym razem

– zapowiadała Klaudia Strzelecka, przewodnicząca klubu radnych PiS w Poznaniu.

Sobotnie spotkanie z potencjalnymi wyborcami poświęcone było przede wszystkim gospodarce i działaniach jakie na tym polu podejmowało Prawo i Sprawiedliwość, sytuacji w Poznaniu, ale nie zabrakło też mocnych odniesień do wypowiedzi Donalda Tuska, który kilka godzin wcześniej, także w Poznaniu, zakreślał propozycje wyborcze PO dla przedsiębiorców (piszemy o tym w osobnym artykule).

„Próbował wzbudzać niepokój społeczny”

– 80 procent tego, co miał do powiedzenia Donald Tusk, to krytyka PiS, krytyka bardzo agresywna, niekiedy personalnie wymierzona w Jarosława Kaczyńskiego. Zamiast konkretnych rozwiązań słyszymy wypowiedzi emocjonalne, mające na celu obudzenie, wzniecenie negatywnych emocji w społeczeństwie

– mówił Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. europejskich w rządzie PiS.

Polityk wytykał, że część z obietnic wsparcia dla przedsiębiorców – jakie zapowiedział Donald Tusk- została już zrealizowana w trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości, tu wskazywał m.in. na ułatwienia w rozliczaniu PiT.

– Z kolei, gdy spojrzymy na obietnice Donalda Tuska, na przykład deklarowany przez niego program mieszkaniowy, to – jak zauważyli eksperci - nie proponuje on rozwiązań, które pomogą zwykłym, młodym ludziom, ale będą wsparciem dla deweloperów.

– mówił Szynkowski vel Sęk.

Przedstawiciele PiS komentowali też, że okres rządów PO pokazał, że – jak mówili – nawet sprawiające wrażenie ciekawych spośród złożonych w latach rządów PO- PSL obietnic Donalda Tuska nie zostały przez niego zrealizowane. W tym kontekście wskazali na zapowiadaną w 2011 roku medialną wojnę rządu Donalda Tuska z pedofilami i program „chemicznej kastracji pedofilów”, który miał być realizowany. Jak informowały media – program w przewarzającej części pozostał jedynie w sferze deklaracji.

– Brak wiarygodności to skaza, która ciąży na wszystkim, co mówi Donald Tusk

– komentował Szymon Szynkowski vel Sęk. Przypomniał też słowa byłego premiera, który deklarował, że do końca kadencji „chce służyć Polsce”, po czym wyjechał do Brukseli.

– Miało nie być węgla, miało nie być gazu, tak mówił Tusk. Nic takiego się nie wydarzyło. Ale lider PO w ten sposób próbował wzbudzić niepokój społeczny

– komentował minister ds. europejskich.

„8 milionów miejsc pracy uratowanych”

Sporo uwagi podczas sobotniego spotkania poświęcono gospodarce. Politycy PiS przyznawali, że istotnym problemem społecznym jest wysoka inflacja, ale – jak mówili – ostatnie wskaźniki dają nadzieję, że zacznie ona spadać.

Podkreślali też, że w ciągu 7 lat rządów PiS udało się zwiększyć dochody budżetowe; z 290 mld złotych w 2015 roku do ok. 500 mld złotych w 2022 r.

– To oznacza, że mimo trudnego okresu wynikającego także z wojny na Ukrainie udało nam się w ciągu naszych rządów zwiększyć dochody budżetowe o 110 proc. i to mimo tego, że podatek CIT został obniżony

– oceniał Szymon Szynkowski vel Sęk.

Jak mówił, to efekt ograniczenia tzw. luki vatowskiej.

– Za rządów Platformy ta luka wynosiła około 24 procent, my doprowadziliśmy do jej zmniejszenia do 4 proc. Jesteśmy w UE uważani za jednego z liderów, jeśli chodzi o redukcję luki vatowskiej

– dodawał.

Z kolei poseł Bartłomiej Wróblewski wskazywał na znaczenie zamrożenia cen prądu, dopłat do gazu i węgla oraz wprowadzenia Tarczy Antykryzysowej.

– Przypomnę, że w funduszach covidowych to było grubo ponad 200 miliardów złotych, wśród firm, które najbardziej skorzystał w kraju, są firmy z Poznania czy Tarnowa Podgórnego. To wsparcie na naszym terenie wynosiło miliardy złotych, także ono było bardzo duże

– mówił poseł Bartłomiej Wróblewski.

Politycy PiS ostro oceniali także sytuację w Poznaniu rządzonym przez Jacka Jaśkowiaka (PO). Mówili o rozkopanych ulicach, źle prowadzonym remoncie uniemożliwiającym funkcjonowanie poznańskich sklepów i firm i zaskakująco rosnących w stosunku do zakładanych kosztach miejskich inwestycji.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski