Futsaliści z Pniew cały czas walczą o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przed tygodniem Wielkopolanie niespodziewanie ulegli u siebie z jedną z najsłabszych ekip w stawce - Jagiellonią Białystok. W miniony weekend ekipa z "Czerwonych Smoków" udała się do Łodzi na mecz z Widzewem, który w ostatnich 6 meczach zwyciężyła 5 razy.
Zobacz też: Lech Poznań rozczarował kibiców po całej linii. John van den Brom: "Nie widzę progresu w grze mojej drużyny"
Spotkanie nie ułożyło się po myśli Red Dragons i już w 5. minucie Willy May pokonał zapracowanego w sobotnie popołudnie Łukasza Błaszczyka. W tym pomogli mu zawodnicy z Pniew, którzy nie zrozumieli się obronie i otworzyli do bramki zawodnikom Widzewa. Gola na 2:0 dla gospodarzy zdobył już w drugiej odsłonie Miłosz Krzempek, a drugą asystę w tym dniu wypracował Jefferson Ortiz.
Pniewianie nie złożyli jednak broni i w 31. minucie kontaktowego gola zdobył Mateusz Kostecki, natomiast po pięciu minutach gościom dopisała ogromna doza szczęścia. Po podaniu Skrzypka, w dobrej sytuacji znalazł się Mateusz Kostecki. Jego strzał był niecelny, lecz było na tyle szczęśliwie, że odbiła się od zawodnika Widzewa i wpadła do bramki.
- To był ciekawy mecz. Szybki, dynamiczny. Widzew jest po przebudowie i widać, że ta drużyna fajnie funkcjonuje. My mamy swoje problemy, jesteśmy w trakcie metamorfozy. Miejsce, na którym jesteśmy, odzwierciedla to, jak gramy. Myślę, że zasłużyliśmy na ten remis. Widzew nas nie dał rady zdominować. Nie graliśmy wysoką obroną, po to, by grać z kontrataku. Mieliśmy jednak problemy z konstruowaniem ataków pozycyjnych, Widzew nieźle grał w defensywie. Prosiłem jednak moich zawodników o cierpliwość. I to się udało - powiedział po meczu trener Red Dragons Pniewy, Łukasz Frajtag.
Szkoleniowiec Widzewa był nieco rozczarowany tym wynikiem, jednak w pełni szanuje ten punkt.
- Pniewy zawsze były dla nas niewygodnym przeciwnikiem. To bardzo dobry zespół. Uczulaliśmy się w szatni, że to dla nas będzie trudny mecz. Dzisiaj nie byliśmy do końca sobą. Mieliśmy problem w budowaniu akcji. Dodatkowo bramkarz przeciwników bardzo skutecznie bronił. Prowadziliśmy 2:0, ale nie udało się tego utrzymać. Szanujemy ten remis - zaznaczył trener Widzewa, Michał Zawadzki.
W spotkaniu innej wielkopolskiej drużyny, GI Malepszy Arth Soft Leszno bez większych problemów uporał się Eurobusem Przemyśl, odprawiając przeciwnika z kwitkiem aż 6:1. Bramki dla ekipy z Wielkopolski zdobyli Daniel Garcia, Jakub Kąkol, Kacper Konopacki, Wiaczesław Kozhemiaka, Albert Betowski i Jose Tangarife. Leszczynianie po 13. kolejkach zajmują 4. miejsce w tabeli, natomiast futsaliści Red Dragons Pniewy plasują się na 13. pozycji.
Miejskie Historie - Trzcianka:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?