Centra logistyczne: Eldorado z dojazdem

Hasłem przewodnim 2016 roku był zdecydowanie „rynek pracownika”. W styczniu bezrobocie rejestrowane wynosiło 10,3 procent, sytuacja pracowników cały czas się poprawiała i pojawiała się presja na wzrost wynagrodzeń. Mało kto jednak przewidywał, że bezrobocie spadnie w ciągu roku o dwa punkty procentowe, do rekordowego poziomu 8,2 procent w październiku.

Oznaczało to, że w urzędach pracy zarejestrowanych było ponad 1,2 miliona osób. - Mimo to pracodawcy mają coraz większy problem ze znalezieniem nie tylko wykwalifikowanej kadry, ale także szeregowych pracowników najniższego szczebla - mówi Anna Wicha, dyrektor generalny Adecco Poland.

Przykładem może być tutaj Wielkopolska. Przed szczytem przedświątecznych zamówień Adecco musiało pozyskać dla logistycznego giganta w Poznaniu kilka tysięcy dodatkowych pracowników. - W tym celu w Poznaniu ustawiono automaty rekrutacyjne, gdzie chętni mogli wrzucić swoją aplikację jak do skrzynki pocztowej - tłumaczy Anna Wicha i dodaje: - Jednak w Wielkopolsce bezrobocie wynosi zaledwie 5,2 procent i znalezienie kilku tysięcy pracowników to duże wyzwanie.
Z perspektywy pracowników z tego regionu jest to świetna sytuacja. Z perspektywy pracodawców - jest znacznie trudniej, bo rośnie presja na wyższe pensje. Co więcej, same pieniądze przestają wystarczać, a wynagrodzeń nie można podnosić w nieskończoność. Dlatego coraz ważniejszą rolę odgrywają inne benefity - jak prywatna opieka medyczna czy karty sportowe.

- Tak niskie bezrobocie ma także pewien nieprzyjemny skutek uboczny. Podczas gdy w okolicach Poznania bezrobocie wynosi 5,2 procent, w województwie warmińsko-mazurskim bez pracy pozostaje 13,8 procent ludzi. Zdolni, młodzi i przedsiębiorczy widzą, że w Warszawie, Krakowie czy właśnie Poznaniu to praca szuka ludzi, więc tym chętniej wyjeżdżają, a dysproporcje między regionami jeszcze się pogłębiają - wyjaśnia Anna Wicha.