Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chór Akademicki UAM: Nieoczekiwana zmiana batuty

Marek Zaradniak
Na dzisiejszym Koncercie Noworocznym Jacek Sykulski pożegna się z uniwersyteckim Chórem Akademickim
Na dzisiejszym Koncercie Noworocznym Jacek Sykulski pożegna się z uniwersyteckim Chórem Akademickim Piotr Jasiczek
Z Jackiem Sykulskim, dyrygentem i kompozytorem, o jego odejściu z Chóru Akademickiego UAM, rozmawia Marek Zaradniak

Po 14 latach pracy rozstaje się Pan z Chórem Akademickim UAM. Czy dlatego, że dwóch zespołów nie da się prowadzić równie sprawnie?

Rzeczywiście, na bardzo wysokim poziomie nie da się prowadzić dwóch chórów równolegle. Zawsze któryś na tym cierpi, zawsze serce jest bliżej jednego, a dalej od drugiego i ci, którym się poświęca mniej czasu, mają pretensje. Chór Akademicki UAM był bardzo ważnym etapem w moim życiu, bo przeżyłem z tymi ludźmi dużo wspaniałych momentów i niesamowitych wyjazdów. Ten zespół reprezentuje poziom światowy, a przecież budowałem go niemal od zera. Mam nadzieję, że moja następczyni natchnie ten zespół swoją osobowością.

Będzie nią Beata Bielska. Skąd ten wybór?

Beata ukończyła Wydział Akademii Muzycznej w Poznaniu. Śpiewała u mnie od lat, wychowała się w tym zespole i myślę, że go czuje. Nie chcę, aby mnie naśladowała, ale znalazła swoją drogę.

Bliższy okazał się Panu zatem Poznański Chór Chłopięcy?

Chór Akademicki UAM to zespół amatorski, ale z drugiej strony wspaniali ludzie, którzy kochają śpiewać. To jedno z ich hobby, pasja. Młody człowiek powiedział mi kiedyś, że w przypadku chóru amatorskiego od ich dobrej woli, humorów i możliwości zależy mój los. Gdy człowiek jest młody, może się z tym zmagać, podejmować ryzyko. Natomiast gdy jest już w średnim wieku, musi się nastawić na coś, co muzycznie pchnie go dalej. Ja również chcę jeszcze się rozwijać.

Chór Akademicki UAM okazał się kuźnią talentów: Audiofeels, Kasia Rościńska, Daniel Moszczyński.

Nie wiem, czy to moja zasługa, wszak te osoby były już talentami samymi w sobie. Ja je tylko troszeczkę przeszlifowałem. Natomiast nigdy nie starałem się zabijać talentów, indywidualności. Każda z nich miała swoje zdanie i czasami atmosfera była bardzo burzliwa. Spieraliśmy się, ale z drugiej strony wiedziałem, że na tych ludzi zawsze mogę liczyć, a ich talent i osobowość przysporzy chwały grupie. I tak rzeczywiście było.

Z nimi osiągnęliście sukcesy godne zespołów zawodowych.

Zawsze mówiłem, że amator pochodzi od słowa amare, czyli kochać. Amator to ten, który kocha i nie może kochać byle jak. Tu nie chodzi o poziom artystyczny, ale o świadomość, z którą człowiek musi się zmagać na co dzień. Są to wspaniali ludzie, ale jest to ich hobby. Natomiast w przypadku zespołu zawodowego to nie tylko hobby, ale i zajęcie życia.

Jak spożytkuje Pan zatem "odzyskany" czas?

Więcej zainwestuję w Poznański Chór Chłopięcy. Chcę, aby śpiewał profesjonalnie. Pewne efekty już widzę. Od października, kiedy całkowicie poświęciłem się Poznańskiemu Chórowi Chłopięcemu, poszedł on parę etapów do przodu i liczę, że tak będzie nadal. Cały czas myślę też o powołaniu zawodowego, mieszanego 12-, 14-osobowego zespołu śpiewaków, w którym śpiewaliby chłopcy i kobiety.

Dwa koncerty

Dziś i jutro w Auli UAM (godz. 19) wystąpią chóry uniwersyteckie. Dziś wstęp na zaproszenia (odbiór w dziekanatach i rektoracie uczelni), jutro bilety (10 zł).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski