Co z budżetu państwa dla Wielkopolski?

Racjonalny, nadmiernie zachowawczy, wzięty z kosmosu - takie opinie padają z ust posłów na temat przyszłorocznego budżetu. We wtorek w Sejmie odbyło się jego pierwsze czytanie.

Wielkopolscy posłowie nie zamierzają jednak rezygnować z walki o pieniądze na inwestycje w regionie. Na ile te zabiegi będą skuteczne - czas pokaże.

- Trzeba pamiętać, że to budżet skrojony na kryzys, który puka do naszych drzwi - zwraca uwagę Paweł Arndt, poseł PO. - Siłą faktu jest więc konserwatywny w założeniach. Chodzi o ograniczenie deficytu budżetowego, a jednocześnie podtrzymanie koniunktury gospodarczej. Tu mogą pomóc inwestycje pozabudżetowe, o których mówił premier w swoim drugim expose. Nie zmienia to faktu, że część inwestycji dla Wielkopolski została zapisana w budżecie, o inne zaś trzeba będzie zabiegać.

Jest już pewne, że w projekcie budżetu na przyszły rok zapisano 39,5 miliona złotych dla UAM.
- Kwestią wciąż otwartą jest budowa obu odcinków drogi S 5 - mówi Arndt. - Premier zapowiedział też kontynuację prac przy budowie S-11. O te pieniądze trzeba będzie zabiegać.

Krystyna Łybacka, posłanka SLD także planuje walczyć o pieniądze na S-5. Ale lista potrzeb Wielkopolski, na które chce uzyskać pieniądze budżetowe jest znacznie dłuższa.

- Będę walczyła o sfinansowanie budowy Zachodniego Centrum Chorób Serca i Naczyń - mówi posłanka. - Mieszkańcy zachodniej Polski są pozbawieni dostępu do opieki kardiologicznej na wysokim poziomie i to musi się zmienić. Na zrealizowanie całości inwestycji potrzeba nieco ponad 200 milionów złotych, ale na przyszły rok potrzeba jedynie niewielkich sum na prace projektowe. Kolejna sprawa to finansowanie z budżetu szczepionki przeciw czerniakowi. O to będę zabiegać już kolejny rok.

Krystyna Łybacka planuje także namawiać posłów na zwiększenie puli na inwestycje dla szkół wyższych (ta zapisana w projekcie budżetu nieco przekracza 200 mln zł).

Sam budżet ocenia jako zbyt zachowawczy i mało prorozwojowy. - Przygotowujemy projekt, w myśl którego 1,5 z 7 miliardów z zamrożonego przez ministra Rostowskiego Funduszu Pracy można byłoby przeznaczyć na finansowanie składek na ZUS dla pracowników firm, które zatrudniają pierwszą lub drugą osobę. To pozwoli wygenerować dodatkowe miejsca pracy.

Inne koncepcje SLD na poprawę sytuacji to wprowadzenie trzeciego, 40 proc. progu podatku od dochodów osobistych dla najlepiej zarabiających, zachowanie ulgi internetowej, a także 50 proc. kosztów uzyskania dochodów dla wszystkich twórców i obniżenie VAT.

Znacznie bardziej krytycznie do projektu budżetu podchodzi PiS. - Założenia tego budżetu są optymistyczne na granicy ryzyka - twierdzi Paweł Szałamacha. - Rząd zakłada spowolnienie gospodarcze i jednocześnie zachowanie wpływów z VAT na tym samym poziomie. To niemożliwe. Poza tym oczekiwalibyśmy aktywniejszej postawy, jeśli chodzi o walkę z bezrobociem. Generalnie największym mankamentem tego budżetu jest brak koncepcji.

Paweł Szałamacha będzie zabiegał o wpisanie do budżetu modernizacji linii kolejowej Poznań - Piła. - To linia tranzytowa na Wybrzeże - mówi. - Jest w fatalnym stanie, a jej modernizacja odciążyłaby przepełnione drogi w tamtym rejonie - mówi.

Posłowie powalczą o pieniądze:
- UAM - fundusze na inwestycje - 39,5 mln zł
- Budowa obu odcinków drogi S-5
- Kontynuacja prac nad zachodnią obwodnicą Poznania - droga S11
- Remont i modernizacja linii kolejowej Poznań- Piła- położenie drugiego toru, elektryfikacja i dostosowanie linii do prędkości 120 km/h
- Budowa Zachodniego Centrum Kardilogii i Chorób Naczyń - w przyszłym roku sfinansowanie projektu
- Finansowanie szczepionki przeciw czerniakowi
- Zwiększenie funduszy na inwestycyje uczelni