Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

DiCaprio jak wilk pośród owiec [RECENZJA FILMU]

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
„Wilk z Wall Street”, biograficzny, reż. Martin Scorsese, wyst. Leonardo DiCaprio, USA 2013
„Wilk z Wall Street”, biograficzny, reż. Martin Scorsese, wyst. Leonardo DiCaprio, USA 2013 Materiały dystrybutora
- To, co robisz, jest nieprzyzwoite w normalnym świecie – mówi ojciec do tytułowego bohatera „Wilka z Wall Street”. Ten przytakuje, po czym odparowuje: „ale kto, do cholery, chciałby w nim żyć?”. Bo „normalny” znaczy tyle, co „przeciętny”. A każdy chce się ponad tę przeciętność wzbić. Udaje się to jednak niewielu.

Nowy film Martina Scorsese to opowieść o Jordanie Belforcie – amerykańskim finansiście, który zbił fortunę na sprzedaży akcji śmieciowych spółek. Miliony zarobione na ludzkiej naiwności Belfort przeznaczał na luksusowe auta, seksualne fetysze i narkotyki. Choć każdego dnia ładował w siebie koktajl z kokainy, metakwalonów i morfiny, największym jego uzależnieniem były i tak same pieniądze. Z czasem sukcesy jego domu maklerskiego Stratton Oakmont zaczęły przyciągać uwagę nie tylko młodych pośredników, ale również mediów i agentów FBI.

W główną rolę wcielił się Leonardo DiCaprio. To kolejna – po ubiegłorocznym „Wielkim Gatsbym” – postać bogacza, którą gwiazdor odgrywa na przestrzeni kilkunastu miesięcy. W odróżnieniu od pogrążonego w nieszczęśliwej miłości Gatsby’ego, Jordan to skrajny hedonista, nieposiadający wyższych uczuć, za to do przesady ambitny, nawet jeśli prezentuje dość prostackie wydanie tej ambicji. Trafnie oddaje ją monolog, w którym Belfort boleje nad tym, że w jednym sezonie zarobił „tylko” 49 mln dolarów. Gdyby dobił do 52 – miałby średnio 1 milion tygodniowo.

W aktorskiej adaptacji DiCaprio, to błyskotliwy geniusz. Jego zdolność manipulowania innymi imponuje pokoleniu „młodych, głupich i głodnych sukcesu”, które pod koniec lat 80. tabunami waliło do wrót Stratton Oakmont po pracę. Trudno nie być pod jego wrażeniem także dziś, kiedy widzimy, jak będąc świeżo upieczonym maklerem wciskał klientom trefne papiery za dziesiątki tysięcy dolarów. Po mistrzowsku prowadził również dialog z agentami śledczymi, będącymi na tropie jego przekrętów. Sympatię budzi nawet spektakularnie komiczny upadek Belforta, gdy bohater dosłownie stacza się, odurzony końską dawką narkotyków.

Choć wiadomo, kto gra w tej historii pierwsze skrzypce, nie wypada nie wspomnieć o postaciach tworzących otoczenie "Wilka z Wall Street". Matthew McCoughney jako Mark Hannah, pierwszy mistrz Belforta, efektownie wprowadza naszego bohatera w cyniczny i bezwzględny świat giełdy, udzielając porad nie tylko dotyczących skutecznego generowania zysków. Z jego wykładu, Belfort dowiaduje się na przykład, że równie ważną rzeczą w tym biznesie jest masturbacja. O ile jednak Mark Hannah ma tu zaledwie epizod, to mistrzem drugiego planu jest Jonah Hill jako Donnie Azoff, partner zawodowy Jordana. Chwilami wydaje się wręcz, że to on - bardziej niż sam Belfort - jest siłą pchającą to całe imperium przesady ku jeszcze większej ekspansji i zepsuciu. Wyraźnie w tyle za tym duetem znajdują się Kyle Chandler (agent Denham), Rob Reiner (w roli ojca Belforta, Maxa) i mało wyraźna Margot Robbie jako Naomi, druga żona protagonisty.

Najważniejszym atutem „Wilka z Wall Street” jest – poza świetnym aktorstwem –sposób narracji, który interpretację i moralne oceny pozostawia widzowi. Scorsese nie grozi tutaj palcem. To nie obraz stworzony ku przestrodze, a raczej mówiący, że nawet najgorszych czynów dokonywać można z iskrą geniuszu. Bo choć Belforta w końcu dopadła sprawiedliwość (22 miesiące w więzieniu), to i tak szybko podniósł się i został cenionym mówcą motywacyjnym. Cóż, USA to rzeczywiście kraj nieskończonych możliwości, legendarny "land of opportunity". Ale nawet tam Belfort jest jednym z niewielu, którzy na łożu śmierci będą mogli zanucić sobie „I did it my way” Sinatry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski