Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugie życie zajezdni, czyli „Lato na Madalinie”

Anna Jarmuż
Drugie życie Madaliny - plażowanie...
Drugie życie Madaliny - plażowanie... Fundacja Kreatywator
Kiedy z zajezdni na Wildzie wyjechał ostatni tramwaj, nikt nie spodziewał się, że wśród torów i trakcji powstanie plaża. A jednak. Akcja „Lato na Madalinie” była strzałem w dziesiątkę.

Pod koniec lipca dzieci w zajezdni na Madalinie szukały Pokemonów. Jednak nie zza ekranu komórki, lecz w realu. Ten weekend spędzały na sportowo. Dwa tygodnie temu najmłodsi stanęli do walki z rycerzami, a w ostatnią sobotę wzięli udział w konkursie młodych talentów. Nieczynna zajezdnia to jednak nie tylko miejsce dla najmłodszych. Gdy dzieci dobrze się bawią, ich rodzice mogą poćwiczyć jogę, zatańczyć zumbę lub poszaleć pod sceną na koncercie. Jeśli akurat nie mają ochoty na żadną aktywność, odpoczywają na leżakach. Jak mówią poznaniacy, na Madalinę można przyjść w ciemno. W każdą sobotę i niedzielę dzieje się tam coś ciekawego. Wielu mieszkańców Wildy w zajezdni jest co tydzień, a jeszcze niedawno nie mieli pojęcia, co kryje się w ich sąsiedztwie.

Wielka metamorfoza
Akcja „Lato na Madalinie” ruszyła w zeszłym roku. To wtedy brama najmniejszej zajezdni tramwajowej w Poznaniu otworzyła się przed jego mieszkańcami. Wówczas miejsce to służyło już jedynie jako baza zabytkowych bimb. Po zbudowaniu zajezdni na Franowie, wszystkie czynne tramwaje, które stacjonowały na Wildzie, przeniosły się właśnie tam. Ostatnia bimba wyjechała z ulicy Madalińskiego w grudniu 2014 roku.

- Zanim ruszyło „Lato na Madalinie”, zajezdnia w ogóle nie funkcjonowała w świadomości mieszkańców. Czasem tylko widzieli tramwaj z napisem „zjazd do zajezdni na Madalińskiego” - żartuje Dorota Bonk-Hammermeister, przewodnicząca Rady Osiedla Wilda i członkini Stowarzyszenia WILdzianie. Jak przyznaje, był taki moment, gdy działacze osiedlowi obawiali się, że Madalina podzieli los Gajowej. Dawna zajezdnia tramwajowa na Jeżycach została sprzedana. Na jej terenie wkrótce powstanie osiedle mieszkaniowe.

- Na szczęście okazało się, że miasto poszło po rozum do głowy i postanowiło zachować swój ostatni zabytek techniki komunikacyjnej - wspomina Dorota Bonk--Hammermeister. - Wspólnie z Urzędem Miasta, Stowarzyszeniem WILdzianie i Klubem Miłośników Pojazdów Szynowych stwierdziliśmy, że Madalina może stać się miejscem aktywności. Chcieliśmy sprawdzić, czy to zadziała i wymyśliliśmy „Lato na Madalinie”. W 2015 r. wszystko zaczynało się dopiero rozkręcać. W tym roku w zwykły dzień jest więcej ludzi niż w zeszłym na inauguracji czy wielkim finale.

Dwuletnie doświadczenie pokazało, że pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Głównie dzięki Pawłowi Liszkowskiemu i Katarzynie Hełpie-Liszkowskiej z Fundacji Wspierania Kreatywnej Edukacji, Rozwoju i Rewitalizacji „Kreatywator”. W zeszłym roku organizowali na Madalinie zajęcia i warsztaty na prośbę klubu i stowarzyszenia. W tym roku stanęli do konkursu, ogłoszonego przez Urząd Miasta i go wygrali.

- Mieliśmy niełatwe zadanie, trudniejsze niż zarządcy plaż miejskich nad Wartą - przyznaje Katarzyna Hełpa-Liszkow- ska. - Jako operatorzy projektu na Madali- nie mamy do dyspozycji teren wokół zajezdni. W niej samej, jak mówimy dzieciom, „mieszkają stare tramwaje”. Początkowo miejsce to nie było zbyt przyjazne. Są tam tory tramwajowe, nad głowami wiszą trakcje, mury są oskrobane... Można wymieniać długo. Zajezdnia tramwajowa to nie miejsce, gdzie jest mnóstwo zieleni, a obok płynie rzeka. Jesteśmy kolejną plażą tylko trochę wyrwaną z krajobrazu. Musieliśmy włożyć w to miejsce wiele pracy.

Operatorzy „Lata na Madalinie” sprawili, że nieczynny plac przeszedł prawdziwą metamorfozę. Postanowili wykorzystać industrialny charakter terenu, a jednocześnie trochę go ocieplić. Dzięki 180 tonom piasku zajezdnia zaczęła przypominać jedną wielką piaskownicę. Zrobiło się tam też bardziej kolorowo. Na Madalinie stanęła kawiarenka i namiot, w którym w razie niepogody mogą odbywać się wszystkie zajęcia. Dzieci mają do swojej dyspozycji trampoliny i tor wodny do skimboardingu - który ciągnie się na całej długości zajezdni niczym rzeka. Odpocząć można na paletach, leżakach i starych, kolorowych oponach. Te ostatnie wyjątkowo przypadły do gustu dzieciom.

- Dzięki temu cały teren od razu wygląda bardziej przyjaźnie i radośnie - mówi Katarzyna Hełpa-Liszkowska. - Ale nikogo nie oszukujemy. Nie udajemy, że miejsce to działa w oderwaniu od zajezdni. Plaża została stworzona na jej terenie. To atut i oryginalność tego projektu. Staramy się podkreślać industrialną infrastrukturę tego miejsca.

Przy wspólnym grillu
„Lato na Madalinie” to akcja skierowana zarówno do dzieci i młodzieży, jak i dorosłych i seniorów. Zajęcia odbywają się w ramach trzech bloków tematycznych: kultura i sztuka, sport i zdrowie oraz podróże (te rozumiane są dosłownie i metaforycznie). Oprócz tego każdy weekend ma swój własny temat przewodni.

- Pomysły czerpiemy z naszych wcześniejszych doświadczeń - wyjaśnia Katarzyna Hełpa-Liszkowska. - Fundacja jest dość młoda, ale ma na swoim koncie wiele działań eventowych. Posiadamy doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą. Animatorzy, którzy działają z nami na Madalinie, to stali współpracownicy fundacji. Wszyscy mają bogate doświadczenia. To ludzie z pasją, którzy robią wszystko z sercem i zaangażowaniem.

Głównym założeniem akcji jest szeroko rozumiana integracja. Madalin ma łączyć pokolenia, przedstawicieli różnych kultur, a także osoby pełno- i niepełnosprawne.

- Wśród gości, którzy nas odwiedzają, zdecydowaną większość stanowią rodziny, czasem wielopokoleniowe. Oprócz rodziców z dziećmi, na Madalinę przychodzą też dziadkowie z wnukami - mówi Katarzyna Hełpa-Liszkowska. - Staramy się tak tworzyć program, by z wydarzeń mogli korzystać przedstawiciele różnych grup. Na przykład, jeśli odbywają się warsztaty kulinarne, biorą w nich udział dzieci, młodzież, dorośli i seniorzy. To samo dotyczy innych imprez - warsztatów, koncertów, wydarzeń kulturalnych. Gości dobieramy tak, by ich propozycje nadawały się zarówno dla młodszych, jak starszych odbiorców.

Operatorzy „Lata na Madalinie” duży nacisk kładą na integrację osób pełno- i niepełnosprawnych. Jest też oferta skierowana do tych drugich. To na przykład fitness dla wózkowiczów, porady specjalistów od rynku pracy czy regularne kursy języka migowego. Z kolei w ostatni weekend postawiono na integrację międzykulturową. Poznaniacy mogli posłuchać bajek gruzińskich i koncertu palestyńskiego muzyka, wziąć udział w warsztatach kaligrafii arabskiej czy spędzić czas przy francuskiej grze towarzyskiej. Madalina to też integracja sąsiedzka.

- Zdarza się, że ludzie mieszkają na jednej ulicy, a poznają się dopiero tutaj. Przy jednym grillu przygotowują swoje ulubione potrawy i pożyczają sobie keczup - żartuje Katarzyna Hełpa-Liszkowska. - To są gesty, które wiele znaczą i sprawiają przyjemność także nam - organizatorom.

Dla wildzian i nie tylko
Tego lata na Madalinie odbyło się już ponad 200 wydarzeń artystycznych, zajęć sportowych i warsztatów dla dzieci i dorosłych - a do końca sezonu jeszcze trzy weekendy. Oprócz tych okazyjnych, są też zajęcia stałe. Założenie jest takie, by przez wakacje można było nabyć nowe umiejętności i systematycznie je poszerzać. To właśnie oferta regularnych zajęć przyciąga do zajezdni grono stałych bywalców.

- Odwiedza nas wiele osób z Wildy. Trudno się dziwić, mają do nas blisko. Mamy też jednak stałych bywalców z innych dzielnic miasta i podpoznańskich miejscowości. Przyjeżdżają do nas regularnie mieszkańcy Czerwonaka, Suchego Lasu, Koziegłów czy Biedruska - wylicza Katarzyna Hełpa-Liszkowska. - Oprócz osób, które bawiły się z nami w zeszłym roku i wróciły, mamy spore grono nowych odbiorców.

Jak tłumaczy Dorota Bonk-Hammer-meister, Madalina zaczęła pełnić rolę domu kultury. Wcześniej na Wildzie brakowało miejsca, gdzie ludzie mogliby się spotykać i porozmawiać.

- Poznaniacy chętnie przychodzą na Madalinę. Widać, jak to miejsce wpisało się w ich świadomość. Niektórzy je wręcz pokochali - mówi Dorota Bonk-Hammer- meister. - Wiedzą, że do zajezdni można pójść w każdy weekend, bo na pewno będzie działo się tam coś ciekawego. Jak nie mamy ochoty na żadne zajęcia, możemy wypić sobie lemoniadę albo piwo i zwyczajnie pobyć ze sobą.

Muzeum Komunikacji
Fenomen Madalina dostrzegają też władze Poznania. Zamierzają nadal inwestować w nieczynną zajezdnię.

- Cieszę się, że to miejsce odżyło - przyznaje wiceprezydent Mariusz Wiśniewski. - Pamiętam, jak jeszcze jako radny walczyłem, by zajezdnia pozostała w rękach miasta. Udało się, przestrzeń wróciła do mieszkańców. Ten i poprzedni rok pokazał, że pomysł się sprawdził.

Miasto nie zamierza spoczywać na laurach. Są już kolejne plany. W dawnej zajezdni tramwajowej ma powstać muzeum komunikacji. Urzędnicy zlecili już opracowanie koncepcji funkcjonalno-użytkowej. W tej sprawie konsultuje się też z dr. Christianem Rappem, współtwórcą muzeum komunikacji w Wiedniu.

- To nie będzie tylko muzeum, ale coś więcej - zapowiada Mariusz Wiśniewski. - Ważny jest komponent społeczny. Coś dla siebie znajdą tam nie tylko pasjonaci komunikacji, ale wszyscy poznaniacy.

Muzeum ma opowiadać historię rozwoju transportu publicznego na tle historii miasta Poznania. Znajdzie się w nim też dział nowinek technologicznych, opowiadający o tym, co właśnie dzieje się w komunikacji. W tym celu miasto prowadzi już rozmowy z Solarisem. Muzeum będzie miało własną ofertę wydarzeń kulturalnych, adresowanych dla mieszkańców. Dzięki temu zajezdnia będzie żyła nie tylko latem.

- Mamy nadzieję, że uda się zrealizować te plany, a muzeum będzie pełnić funkcje centrum kulturalno-społecznego - mówi Dorota Bonk-Hammermeister. - Może wtedy uda się przyciągnąć w to miejsce nie tylko mieszkańców Poznania, ale też turystów. Na Wildzie nie mamy zbyt dużo atrakcji turystycznych.

Jak przyznaje Mariusz Wiśniewski, zanim muzeum powstanie, minie zapewne kilka lat. Miasto na pewno będzie jednak kontynuować dotychczasowe działania. A to oznacza, że na Madalinie będziemy mogli wypocząć także kolejnego i następnego lata.

Stałe zajęcia na Madalinie
Stałe zajęcia na Madalinie Liczba osób regularnie przybywających na Madalinę, to zasługa m.in. zajęć cyklicznych. W programie cotygodniowych zajęć znalazły się m.in. warsztaty rozwojowe dla maluszków: Musical Babies i Tańce Malucha (to nowość, której nie było w zeszłym roku). Starsze dzieci mogą brać udział w zajęciach „Angielski w działaniu” oraz „Bystry i dzielny”. Na Madalinie regularnie odbywają się też lekcje języka migowego dla wszystkich grup wiekowych. Nauka przebiega w formie zabawy. Ogromnym zainteresowaniem cieszą się też niedzielne zajęcia zumby i jogi.

Co czeka nas jeszcze na Madalinie?
20-21 sierpnia
Najbliższy weekend odbędzie się pod hasłem „Sport jest zabawą”. W programie znalazła się m.in. strzelnica paintballowa i wiele zajęć i animacji sportowych. Dzieci i dorośli będą mogli pobawić się wspólnie przy dawnych grach podwórkowych. Akademia Prawidłowej Postawy i Sprawnego Ciał przygotowała zajęcia pt. „Skok po zdrowie”. Natomiast w sobotni wieczór odbędzie się koncert muzyka o pseudonimie „Loop Trigger”.
27-28 sierpnia
Tytuł weekendu to „Odległe krainy”. W programie m.in. koncert Happy Jazz Band, warsztaty Swing Craze i tańca Hula.
3-4 września
Koniec wakacji na Madalinie upłynie pod hasłem „Witaj szkoło - szkoła na wesoło”. Wśród atrakcji znalazły się m.in. kino plenerowe oraz wielki festyn pt.: „Rodzina po wakacjach”, organizowany we współpracy z Wydziałem Zdrowia i Spraw Społecznych UMP oraz partnerami Karty Rodziny Dużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski