Enea Operator: Związek zawodowy nie wyklucza strajku

- Spór trwa od ubiegłego roku. Zarząd próbuje wdrażać działania restrukturyzacyjne polegające na łączeniu rejonów energetycznych, oddziałów dystrybucji i posterunków pogotowia energetycznego - informuje Piotr Adamski, przewodniczący Solidarności w Enei.

Czytaj także:

Enea Operator inwestuje w sieć. Będzie mniej wyłączeń prądu? [ZDJĘCIA]

Enea Operator to ważna spółka dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Dostarcza prąd do większości domów i firm w Wielkopolsce. Enea Operator działa też na terenie pięciu innych województw, a z jej usług korzysta ponad dwa miliony klientów.

- Brakuje ludzi do pracy. Przez ostatnie dwa lata w firmie był program dobrowolnych odejść, ludzie odchodzili też na emeryturę, a na ich miejsce nie przyjmowano nowych pracowników. Tym sposobem próbuje się tylnymi drzwiami restrukturyzować firmę - dodaje przewodniczący zakładowej "S".

Związkowcy sprzeciwiają się takim działaniom, bo w ich ocenie może to doprowadzić do wydłużenia czasu potrzebnego na usunięcie awarii sieci energetycznej. Jest to nie na rękę nie tylko nam, odbiorcom, ale i pracownikom, bo dłuższe przerwy w dostawach prądu odbijają się na ich zarobkach.

UOKiK: Prawie 478 tys. zł kary dla spółki Enea Operator

Solidarność powołuje się ponadto na zapisy porozumienia, jakie zostało podpisane w 2007 roku, kiedy ze spółki matki była wydzielana Enea Operator. Daje ono pracownikom gwarancję, że m.in. do 2018 roku nie zmieni się struktura organizacyjna firmy.

Co na to zarząd spółki? Enea Operator przekonuje, że "Strategia rozwoju firmy na lata 2013-2020", której sprzeciwia się "S", jest tylko projektem. Ma ona być konsultowana z pracownikami i związkami zawodowymi.

- Projekt nie zakłada zwolnień pracowników, a jedynie zmiany organizacyjne mające na celu poprawę efektywności działania Enea Operator - informuje Danuta Tabaka, rzecznik spółki.

Zatrudnienie w firmie faktycznie spadło od 2007 roku z ponad 5800 etatów do 5244 na koniec 2012. Firma zastrzega jednak, że część pracowników przeszła do innej spółki z grupy Enea, a zmiana nie odbija się negatywnie na jakości usług.

Enea Operator jest teraz w szczególnej sytuacji. Kończy się kadencja obecnego zarządu firmy. Do 10 czerwca mogą się zgłaszać osoby, które chciałyby pokierować spółką dystrybuującą prąd. Z kolei do 20 czerwca mają się odbyć rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami.

Dlatego też, na razie, "S" wstrzymuje się ze strajkiem i nie mówi na czym miałby polegać protest. W lipcu rozpoczyna się kadencja nowego zarządu i Solidarność liczy, że wycofa się on z planów restrukturyzacji.

Przed rokiem pracownicy Enei Operator strajkowali w trakcie Euro 2012. Wtedy w dniu rozgrywanego w Poznaniu meczu Włochy - Irlandia przez dwie godziny rano i dwie wieczorem nie wyjeżdżali do awarii energetycznych. Nikt strajku nie odczuł, bo tego dnia akurat nie było awarii sieci.