We wtorek przed Sądem Pracy rozpoczął się proces z powództwa Ewy Wójciak, odwołanej przez prezydenta Poznania w lipcu 2014 roku z funkcji dyrektora Teatru Ósmego Dnia.
Czytaj też: Ewa Wójciak: Nie liczyłam, że Jacek Jaśkowiak rzuci mi się na szyję
Po przeciwnych dwóch stronach stanęły w towarzystwie prawników... dwie koleżanki z Teatru Ósmego Dnia. Okazało się bowiem, że pozwaną stronę reprezentowała Małgorzata Grupińska-Bis, która jest (i była w czasie gdy teatrem kierowała Ewa Wójciak) zastępcą dyrektora Ósemek. Sąd rozważał we wtorek czy jako pozwany powinien występować prezydent czy dyrekcja teatru. Ostatecznie przystał na tę drugą opcje, ale uzależnił to od przedstawienia przez Małgorzatę Grupińską-Bis pełnomocnictwa od prezydenta. Z tego powodu proces odroczono.
Formalnie nie ma szans na to, by sąd anulował decyzję o odwołaniu. Zgodnie z przyjętym orzecznictwem nie zmienia się decyzji dotyczących stanowisk, na które pracownik jest powoływany. Wójciak ma zatem szanse co najwyżej na uzyskanie odszkodowania. Zresztą pracującą obecnie w Ósemkach jako aktorka ex-dyrektor nie zamierza wracać na stanowisko.
- Obecnie chcę skupić się na sprawach artystycznych - powiedziała po rozprawie. Ale pozwu nie wycofa, gdyż uważa, że odwołanie jej miało charakter polityczny.
Przypomnijmy - prezydent Poznania odwołanie Ewa Wójciak ze stanowiska uzasadniał m.in. naruszeniem przez nią przepisów prawa, nie realizowaniem obowiązków, wielokrotnym kwestionowaniem zwierzchnictwo służbowego prezydenta, zastrzeżeniami dotyczącymi spraw finansowych oraz "obraźliwymi zachowaniami na forum publicznym" i złamaniem przez Ósemki praw autorskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?