Młoda kobieta twierdzi, że została zgwałcona w areszcie śledczym w Lesznie. Trafiła tam wiosną 2013 roku, bo nie zapłaciła grzywny. Dokładnie dziewięć miesięcy później urodziła syna. Nadal twierdzi, że ojcem i sprawcą gwałtu jest któryś z mężczyzn związany z aresztem: funkcjonariusz lub osadzony. Niedawno złożyła wniosek w prokuraturze o przebadanie kolejnego funkcjonariusza.
- Twierdziła, że dostrzega podobieństwo między dzieckiem, a jednym z pracowników aresztu. Pobraliśmy więc od tego mężczyzny materiał do badań DNA. Właśnie dostaliśmy opinię specjalistów, która wyklucza jego ojcostwo - mówi prokurator Jacek Duszyński, szef prowadzącej sprawę Prokuratury Rejonowej Poznań Nowe Miasto.
Prokuratura nie wznowi więc umorzonego wcześniej postępowania.
W przeszłości na polecenie śledczych przebadano dwóch funkcjonariuszy i dwóch osadzonych mężczyzn. Choć areszt w Lesznie jest przeznaczony dla kobiet, zdarza się, że przebywają w nim mężczyźni. Zajmują się np. drobnymi pracami porządkowymi. Tamte badania czterech osób nie wskazały ojca i rzekomego sprawcy gwałtu. Jednak młoda dziewczyna nie odpuściła sprawy. Wraz ze swoim prawnikiem kwestionowała sposób pobrania próbek do badań DNA.
To nie jest cała treść artykułu. Więcej przeczytasz w naszym Serwisie Plus: Gwałt w areszcie w Lesznie? Przebadano kolejnego funkcjonariusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?