Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inspektor alarmuje: Stare kamienice w Poznaniu groźne dla życia

Karolina Koziolek
W listopadzie zeszłego roku w starej kamienicy na ul. Garbary spadł fragment balkonu. Nikomu nic się nie stało
W listopadzie zeszłego roku w starej kamienicy na ul. Garbary spadł fragment balkonu. Nikomu nic się nie stało Grzegorz Dembiński
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego alarmuje, że na każde 10 skontrolowanych kamienic osiem powinno być natychmiast remontowanych.

Stan poznańskich kamienic jest opłakany. Prawie wszystkie kamienice skontrolowane przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego powinny być natychmiast wyremontowane. Nie dość, że zagrażają życiu ich mieszkańców, to są także groźne dla przechodniów, na przykład z powodu odpadającego tynku.

Od 2008 roku PINB regularnie kontroluje stare poznańskie kamienice. Spośród około czterech tysięcy, sprawdzono stan ponad połowy kamienic. - Jest fatalnie. Balkony, które ledwo dyszą, odpadający tynk, luźne dachówki, sypiące się cegły na kominach, ale także niekontrolowana od lat instalacja. Stwierdziliśmy masowe niewywiązywanie się z koniecznych przeglądów technicznych - opowiada Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Właściciele reagują dopiero na nasz wniosek. Tłumaczą się, że nie wiedzieli.

Zobacz także: Garbary: Z kamienicy oderwał się fragment balkonu! Cudem nikomu nic się nie stało [NOWE ZDJĘCIA]

Żeby uniknąć takich wymówek w przyszłości, Łukaszewski wysłał do wszystkich stowarzyszeń i firm zajmujących się zarządzeniem poznańskimi kamienicami pismo informujące o ich obowiązkach.

- Zdajemy sobie sprawę, że jest źle. Winą jest brak pieniędzy właścicieli - mówi wprost Ewa Smarsz z firmy Posesor, która zarządza nieruchomościami głównie na Jeżycach. - Składki na fundusz remontowy wystarczają na bieżące remonty.

Zarządczyni tłumaczy, że w przypadku starych kamienic nie można ubiegać się o specjalny kredyt w banku na termomo-dernizację obiektów, ponieważ podlegają one remontom konserwatorskim, a tego wspominany kredyt nie obejmuje. - Z drugiej strony, nawet jeśli PINB nakazuje remont, mieszkańcy potrafią się odwoływać od tej decyzji w nieskończoność, chcąc odwlec remont w czasie.

Zdaniem zarządców kamienicznikom powinno pomóc miasto. - Pula 300 tys. zł, jaką wyznaczyło miasto na ten rok, to kpina, a nie pomoc - oburza się Jerzy Pospiech. - Również ulga w podatku od nieruchomości to żart. Bo czym jest odliczenie 3 tys. zł na rok w porównaniu do setek tysięcy, które trzeba wydać na remont kamienicy?

Radna Katarzyna Kretkow-ska uważa, że tylko lobby społeczne może przekonać urzędników do przeznaczenia większych pieniędzy na remont kamienic. - Jest jakaś bariera mentalna u osób dysponujących budżetem w tym mieście. Nie ma problemu, by dać 300 tys. zł na koncert, ale dać tyle samo na zabytki, to jest u nich nie do pomyślenia - uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski