Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już 7 lat bez Zofii Komedowej

Marek Zaradniak
Zofia Komedowa-Trzcińska zmarła w Warszawie w wieku 79 lat
Zofia Komedowa-Trzcińska zmarła w Warszawie w wieku 79 lat Tomasz Lach
W sobotę mija 7 lat od śmierci Zofii Komedowej-Trzcińskiej. Była żoną urodzonego w Poznaniu jazzmana i lekarza Krzysztofa Komedy

Jesienią ubiegłego roku nakładem wydawnictwa Szelest ukazały się jej wspomnienia: „Nietakty. Mój czas, mój jazz”. Na dwa lata przed śmiercią zaczęła je dyktować swojemu synowi Tomaszowi Lachowi.
To nie jest tylko opowieść o Krzysztofie Komedzie-#-Trzcińskim, jego karierze i tragedii, ale też o ludziach, jacy byli wokół niego, o Polsce i świecie z tamtych lat.
Zofia Komedowa-Trzcińska urodziła się 13 listopada 1929 roku w Dryszczowie nad Bugiem. Po wojnie trafiła do Krakowa. W wieku 18 lat wyszła za mąż za Ludwika Lacha, tamtejszego dżolera, jak wtedy nazywano ludzi, którzy wszędzie brylują i bywają. Przenieśli się do Poznania, gdzie mieszkali jej rodzice. Związek z Lachem nie był udany, a Komedowa przyznaje też, że Poznań nigdy jej się nie podobał i nigdy tu się nie zaadaptowała.
Z siedmiomiesięcznym synkiem wróciła do Krakowa i związała się z tamtejszą bohemą artystyczną.
W czerwcu 1956 roku w Krakowie poznała Krzysztofa Komedę-Trzcińskiego. Z czasem bycie laryngologiem i uprawianie muzyki stało się dla niego wyczerpujące. Pod koniec września 1957 Krzysztof Trzciński zrezygnował z pracy w szpitalu. Jak wszystkich artystów tak i ich także kusiła Warszawa. Przenieśli się tam w 1959 roku. Coraz częściej wyjeżdżali również za granicę.
Przed Bożym Narodzeniem 1967 Komeda ruszył do Hollywood, by pisać muzykę do filmu Polańskiego „Dziecko Rosemary”. W ostatnich dniach stycznia 1968 Zofia pojechała za nim. Do premiery filmu jednak nie doczekała. Wróciła. Kto wie, może życie potoczyłoby się inaczej, gdyby posłuchała przepowiedni Ewy Frykowskiej, która wróżąc z kart, powiedziała jej: „On umrze, ale jak będziesz przy nim, to będzie żył”.
Gdy nadeszła wiadomość o tym, że Komeda uległ wypadkowi i jest nieprzytomny, pojechała, aby go ratować. Leczenie kosztowało fortunę, a Komeda nie był ubezpieczony poza wykupionym za 30 dolarów miesięcznie ubezpieczeniem od wypadków samochodowych.
W końcu przewieziono go do kraju. Niestety, nie udało się go już uratować. Krzysztof Komeda zmarł 23 kwietnia 1969 roku.
Po śmierci męża Zofia Komedowa prowadziła Cassino Jazz At Night w Sopocie. Ta mała knajpka szybko przekształciła się w jedno z kultowych miejsc na Wybrzeżu. Porządkowała zaległe sprawy i została menedżerem w Polskim Stowarzyszeniu Jazzowym.
Najważniejszy był dla niej jednak Komeda. Organizowała koncerty i spotkania na jego temat. Wiosną 1976 roku była już zmęczona i powiedziała dość. Wyprowadziła się w Bieszczady. Osiadła w Chmielu, 7 kilometrów od Zatwarni-cy, bo kiedyś dojechała tam z mężem ich pierwszym samochodem.
Kolejnym wyzwaniem było dla niej stworzenie pensjonatu. Niestety, natychmiast podpadła partyjnej klice rządzącej Bieszczadami. Wkrótce spotkały ją represje. Po 23 latach wróciła więc do Warszawy. Ostatnie lata spędziła w mieszkaniu, z którego kiedyś razem z Krzysztofem Komedą wyruszyli w świat.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski