Niekończące się oczekiwanie na lotnisku w Turcji
- Piszę do Państwa jako osoba zaniepokojona sytuacją grupy pasażerów - zaczęła wiadomość czytelniczka.
Nasza czytelniczka opisała dramatyczną sytuację, w której znalazła się grupa jej znajomych wraz z innymi pasażerami. Łącznie 160 osób miało wrócić do Polski lotem zaplanowanym na 13 czerwca. Niestety, z powodu awarii silnika, został on niespodziewanie odwołany.
- W samolocie typu Boeing 737, który miał wykonać rejs LO6124 z Bodrum do Poznania wystąpiła usterka techniczna. Lokalnym mechanikom nie udało się usprawnić samolotu - poinformował nas LOT.
Z relacji pasażerów wynika jednak, że zostali oni pozostawieni sami sobie, bez informacji o tym, jak dalej potoczą się ich losy.
Awaria silnika, opóźnienia i brak informacji
Jak przekazał nam Marek Skomra, pasażer, który podróżował wraz z żoną i dziećmi, o awarii silnika dowiedział się, gdy wysiadał z samolotu.
- Przeszliśmy odprawę, mieliśmy wylecieć samolotem. Na początku było drobne opóźnienie, ale weszliśmy w końcu do niego. Przeszliśmy całą procedurę instrukcji używania kamizelki itd. i mieliśmy ruszyć. Pilot zrobił test silnika i poinformował, że jest usterka, więc nie możemy niestety polecieć dalej. Poproszono nas żebyśmy wysiedli i poczekali na dalsze informacje - mówił.
Pasażerowie przeszli więc na lotnisko, po czym przekazano kolejną informację o opóźnieniu samolotu, jednak za 3 godziny mieli oni ponownie wylecieć. Później natomiast, jak relacjonuje nam pan Marek, lot został przesunięty o kolejne ok. 12 godzin.
- Najlepsze w tym wszystkim było to, że z nikim nie mieliśmy kontaktu. Nikt nam nie mógł udzielić informacji, ani linie lotnicze, ani organizator wycieczki - relacjonuje. - Próbowałem się kontaktować z liniami na kilka sposobów, odpisali mi na maila dopiero po 24 godzinach, że to nie jest ich sprawa i powinienem kontaktować się z organizatorem wycieczki - relacjonował.
Po jakimś czasie pasażerowie dostali wodę i posiłki.
Ok. 21.30 zabrano podróżnych do hotelu, gdzie dotarli ok. 23. O 4 w nocy natomiast mieli już być gotowi do wyjazdu na lotnisko.
- O 6.30 udało się wsiąść do samolotu, który ruszył kawałek i po ponownym teście silnika coś zadymiło, zaczęło śmierdzieć dymem w całym samolocie i poproszono nas o opuszczenie go. Ponownie wróciliśmy na lotnisko, zamknięto nas w jakimś pomieszczeniu, z którego nie można było wyjść - mówił nam pasażer Marek.
Później przyszła informacja o planowanym wylocie o godzinie 9.30 tym samym samolotem, jednak pasażerom nie spodobał się ten pomysł.
- Nie chcieliśmy już słyszeć o tym, że polecimy znowu tym samym samolotem. Skoro nie naprawili go przez noc, to tym bardziej nie zrobiliby tego w trzy godziny - mówiła nam Anna Rogowska, pasażerka.
Następnie sprawą zajął się konsulat, który przeprowadził rozmowy trójstronne z przewoźnikiem oraz z organizatorem wycieczki.
- Ogromną robotę wykonała pani konsul w Stambule. Dzięki jej interwencji sprawa ruszyła z miejsca i dzieci otrzymały jogurty i kanapki - mówiła pasażerka Anna.
Finalnie Polakom udało się wrócić do Poznania innym samolotem, który ruszył 14 czerwca ok. godz. 17.
Linie lotnicze LOT zaznaczyły, że zależało im na jak najszybszym powrocie podróżnych do Poznania.
- Aby zapewnić jak najszybszy powrót pasażerów do Polski podjęliśmy decyzję o wysłaniu zastępczego samolotu. Pasażerowie zostali wczoraj przekierowani do hotelu oraz zapewniono im wyżywienie - tłumaczyły nam linie lotnicze.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Stary terminal we Wrocławiu wciąż działa! Zobacz wszystkie j...
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?