Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Jonczyk: Zarobiliśmy 1,15 mld zł dla miasta i Skarbu Państwa

Bogna Kisiel
Krzysztof Jonczyk
Krzysztof Jonczyk Marek Zakrzewski
Z Krzysztofem Jonczykiem, dyrektorem wydziału gospodarki nieruchomościami Urzędu Miasta Poznania rozmawia Bogna Kisiel

Jak pan ocenia zmiany organizacyjne w wydziale?
Krzysztof Jonczyk: Pozytywnie. Przeprowadziliśmy reorganizację, by wzmocnić obszary, które przynoszą budżetowi miasta i Skarbowi Państwa więcej pieniędzy. Chciałbym podziękować moim współpracownikom za wysiłek, bo napracowali się przez te sześć lat. Jak pani myśli, ile zarobili gospodarując nieruchomościami?

Nie wiem, pewnie miliony złotych.
Krzysztof Jonczyk: 1,15 mld zł. Tylko w ubiegłym roku z gospodarowania nieruchomościami miasta i Skarbu Państwa uzyskaliśmy blisko 200 mln zł. W tym roku chcielibyśmy przekroczyć tę kwotę.

Tyle uzyskano ze sprzedaży nieruchomości?
Krzysztof Jonczyk: Nie, to nie tylko sprzedaż, ale dochody z użytkowania wieczystego, dzierżaw, służebności. We wszystkich tych obszarach jest duża dynamika wzrostu dochodów. Najważniejszą zmianą, którą przeprowadziliśmy w ubiegłym roku było wzmocnienie komórki sprzedażowej. Zwiększyliśmy zatrudnienie o 300 proc. Pracowało dziewięć osób, a jest 31.

Czy teraz będziecie tak dobrzy, jak Wrocław? Radni krytykując wyniki sprzedaży nieruchomości, zwracali uwagę na sukcesy stolicy Dolnego Śląska.

Krzysztof Jonczyk: Sytuacja Poznania i Wrocławia jest odmienna. U nas nie ma zbyt wiele mienia poniemieckiego, a we Wrocławiu dość dużo, a w zasadzie wszystko. W przypadku mienia poniemieckiego nie ma nieważności decyzji wywłaszczeniowych, nie ma możliwości zwrotowych, które są naszą mordęgą. W Poznaniu dużo gruntów Skarb Państwa nabywał w trybach wywłaszczeniowych. Z uwagi na to, że nie zawsze było to zgodne z prawem czy też cel wywłaszczeniowy nie został zrealizowany, teraz mamy problem. Gdy chcemy przygotować nieruchomość do sprzedaży lub już jest ona gotowa, pojawia się postępowanie zwrotowe lub unieważnienie decyzji wywłaszczeniowej.

Tylko tym się różnimy?
Krzysztof Jonczyk: We Wrocławiu jest też dużo większy zasób mieszkaniowy niż w Poznaniu. Dość dużo sprzedają mieszkań. I trzeci element, który różni te dwa miasta, to fakt, że Wrocław intensywnie sprzedaje lokale użytkowe. My, zgodnie z zasadami ustalonymi przez Radę Miasta, sprzedajemy tylko wtedy, gdy lokal przynosi straty, długotrwale jest niezasiedlony, a koszty remontu przekraczają możliwości finansowe miasta.

Jakie są plany sprzedaży?
Krzysztof Jonczyk: Co roku chcielibyśmy sprzedawać nieruchomości niezabudowanych na poziomie ok. 100 mln zł. Po to jest to wzmocnienie kadrowe, ale w krótkim terminie nie da się osiągnąć tego celu. W poprzednich latach mieliśmy mniej przetargów niż obecnie za niecałe pół roku czyli od października 2012 r., od kiedy efektywnie funkcjonuje nowa struktura. Do połowy marca mamy około 12 przetargów. Co prawda rynek jest bardzo trudny, bo inwestorzy już tak nie kupują, jak w latach 2006-2008, ale widać pewne ożywienie. Jeśli tendencja wzrostowa się utrzyma, spróbujemy osiągnąć ze sprzedaży nieruchomości inwestycyjnych ok. 70 mln zł.

Czy dalej będziecie sprzedawać mieszkania?
Krzysztof Jonczyk:Chcielibyśmy sprzedawać tysiąc mieszkań rocznie, a zbywamy 700-750 lokali. Główną przyczyną tego jest zaostrzona polityka kredytowa banków. Wiele osób, które kiedyś spełniały kryteria, dzisiaj nie mogą dostać kredytu.

Co w tym roku będzie największym wyzwaniem?
Krzysztof Jonczyk: Właśnie wystawianie nieruchomości na przetarg. Drugim wyzwanie jest aktualizacja użytkowania wieczystego tak, aby wszystkie nieruchomości były nią objęte. Dobre utrzymanie tempa pracy oddziału dzierżaw i użyczeń, który zwiększył swoją sprzedaż o 40 proc. I poszukiwanie bezumownych użytkowników co przeciwdziała zasiadywaniu nieruchomości Skarbu Państwa i miasta.

Z jakimi problemami się borykacie?
Krzysztof Jonczyk: Od lat z tymi samymi czyli kłopotami wynikającymi ze stanu prawnego nieruchomości, z odszkodowaniami wynikającymi z uchwalanych planów. Te sprawy nasz wydział też prowadzi. Jeśli chcemy chronić wartości przyrodnicze na prywatnych gruntach, to musimy się liczyć, że trzeba będzie zapłacić prywatnym właścicielom. Gospodarka nieruchomościami to prawo, a jak prawo, to lekko nie jest.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski