Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Jeszcze nie wszystko stracone. Trener Żuraw nie załamuje rąk przed meczem z Pogonią

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Trener Dariusz Żuraw analizował ze swoim sztabem przyczyny słabej gry w defensywie.
Trener Dariusz Żuraw analizował ze swoim sztabem przyczyny słabej gry w defensywie. Grzegorz Dembiński
Lech Poznań w środę o 20.30 rozegra przy Bułgarskiej zaległy mecz z Pogonią Szczecin. - Nie do końca poradziliśmy sobie z łączeniem gry w lidze i pucharach. Mamy jeszcze dwa mecze, musimy zrobić wszystko, by sytuacja nie była gorsza. Jeśli dobrze się przygotujemy do wiosennej części i dobrze spożytkujemy okno transferowe, to jeszcze nic nie jest stracone - powiedział trener Kolejorza Dariusz Żuraw.

Mecz z Pogonią miał być rozegrany 26 września. Został jednak przełożony przez władze ekstraklasy na prośbę Lecha, który szykował się do decydującego starcia o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Portowcy najpierw skrytykowali tę decyzję, potem jednak okazało się, że i tak nie mogliby zagrać, bo zachorowali na koronawirusa.

Kolejorz był wtedy w zdecydowanie lepszej formie, ale priorytetem była gra w pucharach. Teraz, gdy emocje związane z występami w Europie już się skończyły, lechici znów muszą skoncentrować się na ekstraklasie, bo sytuacja w tabeli daleka jest od oczekiwań.

Mariusz Rumak ocenia postawę Kolejorza w meczu ze Stalą Mielec:

- Mamy za mało punktów - przyznał trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw. - Sporo ich straciliśmy na własne życzenie. Powinniśmy wielu bramkom zapobiec. Mamy jeszcze dwa mecze musimy zrobić wszystko, by sytuacja nie była gorsza - dodał szkoleniowiec.

Nie było czasu na treningi

Dariusz Żuraw starał się też wytłumaczyć, jaka była przyczyna tego, że rywale stosunkowo łatwo wbijali piłkę do bramki Kolejorza.

- Zbyt dużo goli straciliśmy po stałych fragmentach, większość po dośrodkowaniach. Wydaje się, że nie są to aż tak trudne do zabezpieczenia sytuacje. Problemem jest to, że nie możemy na dobrą sprawę to wytrenować, bo odkąd zaczęły się puchary gramy praktycznie co 3-4 dni i nie ma na to czasu. To jest nasza główna bolączka. Na te mankamenty można zaradzić tylko treningiem. Dużo rozmawiamy z zawodnikami, ale jeśli pewnych rzeczy się nie wytrenuje, to później w meczu to nie wychodzi - stwierdził trener.

Czytaj też: Pedro Tiba uratował Kolejorza przed blamażem

Dariusz Żuraw przyznał też, że gra w pucharach wymusiła dużo rotacji w składzie, co też miało wpływ na wyniki.

- Musieliśmy rotować, bo żaden z moich zawodników nie jest nauczony gry w takim systemie. Lech znalazł się po 5 latach w pucharach i nie do końca sobie poradził z tym wyzwaniem. Nawet kluby z Bundesligi, które tak jak my sporadycznie grają w Europie, mają swoje problemy w lidze. Jeśli dobrze się przygotujemy i dobrze spożytkujemy okno transferowe to jeszcze nic nie jest stracone - stwierdził trener.

Wraca Rogne

Zanim jednak przyjdzie czas na zasłużone urlopy, trzeba zmierzyć się z Pogonią oraz z Wisłą.

- Pogoń to bardzo solidnie grający zespół, traci mało bramek. Może nie stwarza wielu sytuacji, ale potrafi je wykorzystać. My z tym mamy problem, brakuje też trochę szczęścia, jak choćby w Mielcu, gdzie w końcówce były dwie dobre sytuacje na strzelenie zwycięskiego gola - analizował Żuraw.

Jeśli chodzi o sytuację kadrową, to jak powiedział szkoleniowiec, jest ona dynamiczna. Do treningów wrócił Thomas Rogne i jest brany pod uwagę do składu przeciwko Pogoni.

TYMOTEUSZ PUCHACZ		5On też sprawiał wrażenie nieprzygotowanego na agresywną grę mielczan. Mimo wszystko robił, co mógł, by rozruszać sennego Kolejorza. Nie jest pewnie zachwycony tym, że robi w zespole za zapchajdziurę, bo znów został przekwalifikowany z obrońcy na pomocnika.PEDRO TIBA 		6Harował jak zwykle, ale nie popisał się przy straconej bramce. Nie powalczył o piłkę, kiedy Prokić skoczył wysoko i zdobył gola. Być może liczył, że wyręczy go jeden ze stoperów, ale najwyraźniej się przeliczył. W drugiej połowie uratował Lecha przed kompromitacją.JAKUB MODER		6Na tle słabo grających kolegów nie był geniuszem, ale przynajmniej zaliczył kilka cennych odbiorów i popisał się najgroźniejszym strzałem w pierwszej połowie. Nie jest jeszcze w formie z początku sezonu, ale widać, że kryzys ma już za sobą.DANI RAMIREZ		4W pierwszym kwadransie pokazywał się do gry i chciał kreować akcje zaczepne, ale z czasem całkowicie poddał się presji mielczan. Zniknął z pola widzenia i rzadko był przy piłce. Hiszpan często nie radzi sobie z rozgrywaniem piłki przy agresywnym rywalu.JAKUB KAMIŃSKI		5Wciąż tęsknimy za dynamicznymi i udanymi  szarżami młodego piłkarza, ale to i tak po jego nielicznych akcjach obrońcy Stali mieli najwięcej pracy.  Momentami brakowało mu precyzji i chłodnej głowy przy podejmowaniu decyzji.Przejdź dalej --->

Oceniamy piłkarzy Lecha Poznań w meczu ze Stalą Mielec (1:1)...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski