- Zdobyliśmy mistrzostwo Polski po to, by grać w takich meczach. Uważam, że nie jesteśmy skazani na porażkę w tym dwumeczu, choć zdajemy sobie sprawę, że rywalizujemy z najsilniejszym zespołem Niemiec. Mamy jednak też swoje atuty i będziemy je chcieli zaprezentować - powiedział szkoleniowiec młodych lechitów.
W czerwcu juniorzy starsi Lecha Poznań po 23 latach zdobyli tytuł mistrzów Polski. W półfinale pokonali Legię Warszawa (1:2 i 5:2) , a w finale Cracovię (2:0, 2:0). Bramki w tych meczach strzelali Michał Skóraś, Hubert Sobol, Jakub Karbownik i Paweł Tupaj, Łukasz Norkowski i Wiktor Pleśnierowicz.
Celowo wymieniliśmy te nazwiska, by pokazać, że najzdolniejsi wychowankowie akademii mogą liczyć na sportowy awans, którym jest włączenie do kadry pierwszego zespołu, a drugą ze ścieżek kariery jest wypożyczenie do drużyn występujących w II i I lidze.
Sobol i Pleśnierowicz są w zespole Ivana Djurdjevicia i choć nie mieli jeszcze szansy debiutu w ekstraklasie, regularnie występują w zespole rezerw. Michał Skóraś natomiast został wypożyczony do Termaliki podobnie jak bramkarz Bartosz Mrozek, który zdobywa doświadczenie w II ligowej Elanie Toruń.
Zobacz także: Poważna kontuzja podstawowego piłkarza Lecha Poznań
Mrozka i Skórasia oczywiście zabraknie w Berlinie, zresztą lista nieobecnych, którzy mogliby teoretycznie zagrać w tym meczu jest dłuższa. Jakub Moder jest w Odrze Opole, Tymoteusz Puchacz w GKS Katowice. Z kolei Tomasza Klupsia, który dał świetną zmianę w pucharowym meczu z ŁKS, w Poznaniu zatrzymała kontuzja, podobnie jak Wiktora Pleśnierowicza.
- Oczywiście, gdyby Klupś i Pleśnierowicz byli zdrowi, pojechaliby z nami do Berlina. Bez nich też nie stoimy na straconej pozycji. Mamy w swoim składzie kilku reprezentantów Polski, którzy mają już doświadczenie międzynarodowe i na pewno będą chcieli jak najlepiej zaprezentować się na tle tak silnego rywala jak Hertha. To mistrz Niemiec, mający dobrze zbilansowany skład i i kilka indywidualności w każdej formacji. Czeka nas trudny mecz, ale przecież o takie prestiżowe konfrontacje nam chodzi - mówi trener Bochiński.
Lech Poznań kilka razy zmierzył się z Herthą Berlin w różnych kategoriach wiekowych. - Pamiętam, że berlińczyków gościliśmy, gdy otwieraliśmy Akademię Lecha w 2012 roku. Wtedy też rywalizowaliśmy z nimi w kategorii U-19 i minimalnie przegraliśmy 1:2. Grali też w naszym Lech Cup i cztery razy wygrali ten turniej - dodaje Bochiński.
To było w latach 2010, 2013, 2014, 2015. W 2013 roku do najlepszej szóstki turnieju wybrany został Filip Marchwiński, dziś występujący już w rezerwach, który znów będzie miał okazję grać przeciwko Hercie. Najlepszy wtedy piłkarz zespołu z Berlina Lazar Samardzić, gra w tej chwili o dwa szczeble niżej niż lechita, bo w drużynie U-17.
Młodzi lechici są w niezłej formie. Norkowski, Kryg, Bartkowiak czy Sobol, którzy grali w rezerwach wygrali 2:0 z Pogonią II Szczecin, z kolei Zimmer, Skrzypczak czy Szymczak w CLJ 18 pokonali Górnika Zabrze 3:0. Berlińczycy zresztą podkreślają, że wylosowali najsilniejszy zespół ze swojego koszyka. Hertha ostatnio nie zachwycała. Po 7. kolejkach w młodzieżowej Bundeslidze zajmuje 7 miejsce.
Zobacz też:
Czy Kryzys w Lechu został zażegnany?
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?