Lech Poznań: Kolejorz się rozpędza i będzie jeszcze lepszy!

- Stać nas na lepszą grę. Jeszcze nie wszyscy zawodnicy są w najwyższej formie - mówił po wygranej 2:0 z Jagiellonią trener Maciej Skorża. Kolejorz zmierza jednak w dobrym kierunku. Awansował na drugie miejsce w tabeli i cały czas depcze po piętach prowadzącej Legii Warszawa.

Zobacz też: Lech Poznań: Luis Henriquez przegrywa rywalizację z Barrym Douglasem

Między wrześniowym debiutem Skorży w Białymstoku a piątkowym meczem z Jagiellonią w Poznaniu minęło tylko pół roku, ale już widać, że lechici w niczym nie przypominają rozbitego, niepotrafiącego wykorzystać swojego potencjału i rozkojarzonego w kluczowych momentach, tracącego głupie bramki zespołu z rundy jesiennej.

Nic więc dziwnego, że szkoleniowiec podkreślił pozytywne zmiany, jakie zaszły w sferze mentalnej zespołu. Zwrócił uwagę, że jego piłkarzom starczyło dyscypliny i konsekwencji do końca meczu. - Nie "rozsypaliśmy się" nawet wtedy, gdy to Jagiellonia miała swoje sytuacje - chwalił swoich podopiecznych szkoleniowiec.

Skorża zdaje sobie sprawę, że w grze jego zespołu jest jeszcze dużo do poprawienia. - Mam niedosyt, bo nie wszystko dało się w tym czasie zrobić. Ciągle musimy ścigać się z czasem. Wydawało mi się, że zimowy okres przygotowawczy pozwoli nam na zrobienie kroku do przodu. Przez kontuzje te miesiące nie były jednak takie, jak bym chciał - przyznaje trener, mając na myśli urazy Darko Jevticia oraz Karola Linettego. Szczególnie bolesna jest kontuzja Szwajcara, bo jak zdradził Skorża, w jego pomyśle na ofensywną grę Jevtić odgrywał kluczową rolę.
Mimo że pod bramką rywali Kolejorz jeszcze nie błyszczy, bo formy szukają Hamalainen, Pawłowski czy Kownacki, cieszyć może postawa defensywy. Skorża zapowiadał, że poprawa gry obronnej jest niezbędnym elementem, by liczyć na sukcesy i konsekwentnie zmierza, by znaleźć idealne zestawienie tej formacji. Lech nie tylko traci ostatnio mało bramek ( w dwóch meczach Gostomski zachował czyste konto, co zdarzyło się pierwszy raz w sezonie), ale obrońcy zdobywają też ważne gole.

Ogromne postępy zrobił Tomasz Kędziora, który znajduje się w reprezentacyjnej formie, coraz lepiej rozumieją się stoperzy Marcin Kamiński i Paulus Arajuuri, a Barry Douglas, który wygrał rywalizację na lewej stronie z Luisem Henriquezem, potrafi wykorzystać swoje ofensywne walory.

Pisaliśmy już o tym, że Skorża nie boi się ryzyka i wystawia rekonwalescentów Szymona Pawłowskiego i Karola Linettego, wiedząc, że nie są jeszcze w najlepszej formie. Cierpi czasem na tym widowisko, ale może przynieść to doskonałe efekty wtedy, gdy poznaniacy będą rozgrywać najważniejsze mecze w sezonie, a liderzy będą już gotowi, by wziąć cały ciężar gry na swoje barki.

Cieszy też, że lechici nie tylko pną się w górę tabeli, ale konsekwentnie punktują, a Poznań stał się twierdzą nie do zdobycia. Kibice mogą oglądać zwycięstwa, co pozytywnie wpływa na atmosferę wokół klubu i frekwencję na trybunach.

Zobacz też: Gergo Lovrencsics kontuzjowany w meczu z Jagiellonią. Poważnie?

Czas, by wreszcie uporać się z niemocą wyjazdową. Remisy na obcych boiskach i straty punktów to w tej chwili największa przeszkoda, by skutecznie gonić lidera. Szansą na przełamanie tej złej serii będzie sobotni mecz z bydgoskim Zawiszą. Wyniki, jakie ostatnio notują podopieczni Mariusza Rumaka, sprawiają, że będzie to pojedynek dwóch najlepszych wiosną zespołów. Mamy nadzieję, że ten fakt zmobilizuje Kolejorza do jeszcze lepszej gry.