Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań wicemistrzem! Ruch Chorzów rozbity 4:0 [RELACJA, ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lech Poznań wicemistrzem! Ruch Chorzów rozbity 4:0
Lech Poznań wicemistrzem! Ruch Chorzów rozbity 4:0 Grzegorz Dembiński
Kolejorz rozbił 4:0 mających europejskie ambicje chorzowian i zapewnił sobie wicemistrzostwo. Ruch nie wygrał w Poznaniu od 15 lat i tym razem miał niewiele do powiedzenia.

Po nieoczekiwanym zwycięstwie Ruchu w Warszawie środowy mecz nie był pozbawiony stawki. Chorzowianie, gdyby wygrali w przy Bułgarskiej mieliby szansę wydrzeć Lechowi wicemistrzostwo.

- Nie mamy żadnego problemu z motywacją. Cały czas mówiłem, że nie jesteśmy jeszcze wicemistrzami i trzeba grać. To nic nowego. Nie zastanawiamy się nad tym, czy drugie miejsce nam się wymyka, bo wszystko mamy w naszych rękach - podkreślał przed meczem szkoleniowiec Kolejorza Mariusz Rumak.

Lechici rzeczywiście nie chcieli sprawy drugiego miejsca pozostawić przypadkowi i to oni od początku przejęli inicjatywę. Grali jednak zbyt koronkowo. Zamiast szukać prostych rozwiązań, próbowali podaniami na małej przestrzeni przedostać się pod bramkę gości, co na śliskiej murawie nie miało szans powodzenia.

Kolejorz miał przewagę, ale nie miało to przełożenia na sytuacje bramkowe. Solidnie też grała defensywa Ruchu, która długo nie pozwalała rozwinąć skrzydeł gospodarzom.

Przez dwa kwadranse niewiele ciekawego działo się na murawie. Odnotowaliśmy tylko jeden celny strzał, którego autorem był Łukasz Teodorczyk. Najlepszy snajper poznańskiego zespołu uderzył jednak zbyt słabo, by zaskoczyć bramkarza "Niebieskich".

Emocje rozpoczęły się dopiero wtedy, kiedy lechitom udało się wciągnąć chorzowian na swoją połowę. Niemal natychmiast pojawiły się okazje do kontr i niewiele brakowało, by w ten sposób poznaniacy skarcili gości. Teodorczyk zagrał jednak za plecy świetnie ustawionego Hamalainena i dobra okazja została zmarnowana.

Chwilę później bombą z 25 metrów popisał się Bartosz Babiarz. Kolejorz miał sporo szczęścia, bo pomocnik Ruchu trafił w słupek.
- Szkoda, że to nie wpadło, bo później zdarzyły się nam dwa głupie błędy, które Lech wykorzystał. Moim zdaniem nie zasłużyliśmy na wynik 0:2 - mówił w przerwie Babiarz.

Lech bowiem błyskawicznie, w ciągu 120 sekund, zapewnił sobie bezpieczne prowadzenie. Najpierw po dośrodkowaniu z prawej strony Gergo Lovrencsicsa do piłki doszedł Szymon Pawłowski i płaskim strzałem pokonał Krzysztofa Kamińskiego. Futbolówka odbiła się jeszcze od nóg Marcina Malinowskiego i zmyliła bramkarza Ruchu.

Gola przyniosła też następna akcja, tym razem przeprowadzona lewą stroną. Teodorczyk dostrzegł wybiegającego mu zza pleców Henriqueza, Panamczyk idealnie dośrodkował na głowę Hamalainena, który strzałem z 5 metrów w podwyższył wynik.

Także po zmianie stron poznaniacy byli zdecydowanie skuteczniejsi. Co prawda po główce Pawłowskiego fantastyczną paradą popisał bramkarz Ruchu, ale był już bezradny, kiedy sprawy w swoje ręce wziął Marcin Kamiński. Stoper Lecha wyłożył jak na tacy piłkę Teodorczykowi, który dostawił tylko nogę i zapisał na swoim koncie 20. trafienie w tym sezonie.

Lechowi to jeszcze nie wystarczyło. Chciał pożegnać się z kibicami kanonadą i udało mu się strzelić czwartą bramkę. Świetnym prostopadłym podaniem popisał się bardzo dobrze grający Luis Henriquez, a rezerwowy Daylon Claasen w sytuacji sam na sam pewnie pokonał golkipera Ruchu.

Chwile później bliski szczęścia był rozgrywający ostatni mecz w Lechu Dimitrije Injać. Serbowi zabrakło dosłownie centymetrów, by zakończyć występy w Kolejorzu golem, ale tak jak przed meczem Manuel Arboleda, dziękował kibicom za doping ze łzami w oczach.

Lech Poznań 4 (2)
Ruch Chorzów 0 (0)
Bramki: Pawłowski 36, Hamalainen 38, Teodorczyk 68, Claasen 78.
Lech: Kotorowski - Kędziora, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez - Trałka, Linetty (75. InjaćI) - LovrencsicsI, Hamalainen (72. Claasen), Pawłowski (80. Formella) - Teodorczyk. Trener: Mariusz Rumak.
Ruch: Kamiński - Sadlok (72. Smektała), Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Surma, Babiarz (88. Urbańczyk) - Włodyka (73. Gigolajew) , Starzyński, Zieńczuk - Kuświk.. Trener: Jan Kocian.
Sędziował: Minoru Tojo (Japonia) Widzów: 14 053.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski