Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszno: Drugi proces oskarżonego o pobicie 5-miesięcznego dziecka

Barbara Sadłowska
Sąd zbada, czy obrażenia dziecka mogły powstać podczas czyszczenia noska, jak twierdził oskarżony
Sąd zbada, czy obrażenia dziecka mogły powstać podczas czyszczenia noska, jak twierdził oskarżony Fot. Waldemar Wylegalski
We wtorek Rafał B., oskarżony o pobicie 5-miesięcznej córeczki swojej konkubiny, ponownie stanął przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Leszczyńska prokuratura oskarżyła go o usiłowanie zabójstwa dziecka.

W grudniu sąd skazał go na 4 lata za pobicie Aurelki, które mogło skończyć się tragicznie dla dziewczynki. Ten wyrok został uchylony - w kolejnym procesie sąd wnikliwie zbada, czy obrażenia dziecka mogły powstać podczas czyszczenia noska, jak twierdził oskarżony.

Latem 2010 roku ciężarna mieszkanka Leszna - ojciec jej trzeciej córki zmarł - związała się z 35-letnim Rafałem B. Nie wiedziała, że mężczyzna jest poszukiwany do odbycia kolejnej kary pozbawienia wolności. Ukrywający się w Lesznie Rafał miał powód, by dbać o konkubinę. Starał się żyć przyzwoicie, pracował na budowach i pomagał jej utrzymać dom. Kiedy kobieta urodziła Aurelkę, deklarował nawet, że chce zostać tatą dla dziewczynki, osieroconej przez biologicznego ojca. Konkubina ufała mu na tyle, by zostawiać z nim dzieci.

Także w kwietniu 2011 roku, kiedy pojechała z najstarszą córką do matki. Rafał B. został w domu z 5-miesięczną Aurelią i 6-letnią Ewunią. Jednak zamiast nakarmić dzieci, oddał się piciu piwa. Przypuszczalne zdenerwował go płacz głodnej Aurelki. Wtedy pobił dziecko pięściami po głowie. Świadkiem była starsza siostra dziewczynki. Na szczęście, jak się okazało, obrażenia Aurelki nie zagrażały jej zdrowiu i życiu.

Leszczyńska prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa, bo bicie tak małego dziecka po głowie mogło je zabić albo trwale okaleczyć. Podczas pierwszego procesu Rafała B. prokurator żądał 10 lat więzienia. Obrońca wnioskował o łagodny wyrok w zawieszeniu. Sam oskarżony nie przyznał się do pobicia dziecka, twierdząc, że siniaki były skutkiem ucisku podczas czyszczenia noska gumową gruszką. Sąd natomiast skazał Rafała B. na cztery lata za spowodowanie obrażeń, które mogły zagrozić zdrowiu i życiu dziecka.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Wyrok zaskarżyli prokurator i obrońca. W lutym poznański Sąd Apelacyjny uchylił wyrok skazujący Rafała B. Teraz proces rozpoczął się od nowa. Sąd ma tym razem wnikliwiej sprawdzić wersję oskarżonego i wykluczyć ją - albo uwierzyć w wyjaśnienia Rafała B. o czyszczeniu noska.

Podczas pierwszej rozprawy sąd przesłuchał większość świadków i biegłych. Nie stawiła się matka pobitego dziecka - nie wiadomo nawet, gdzie jej szukać. Zniknęła. Pokrzywdzoną dziewczynkę wychowują adopcyjni rodzice, na co zgodziła się jej matka podczas procesu przed sądem rodzinnym. Kolejna rozprawa odbędzie się w październiku. Wówczas zostanie przeprowadzony eksperyment procesowy, który pomoże ustalić, jak powstały obrażenia na główce dziecka.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]l

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski