Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczył na milion złotych odszkodowania

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Zbigniew M. był oskarżony o zabójstwo lekarza, po wielu latach trafił do aresztu. Kaliski sąd uniewinnił mężczyznę, a ten liczył na duże odszkodowanie...

Historia pochodzącego z Kalisza Zbigniewa M. to gotowy scenariusz na sensacyjny film. Mężczyzna podejrzany o zabójstwo w 1990 roku na terenie Niemiec kaliskiego lekarza przez blisko 18 lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Namierzyła go dopiero grupa policyjnych poszukiwaczy powołana w 2001 roku w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Funkcjonariusze odnaleźli Zbigniewa M. we Francji. Żył tam pod zmienionym nazwiskiem, które otrzymał po wstąpieniu w szeregi Legii Cudzoziemskiej. Założył też rodzinę...

Poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania kaliszanin został ostatecznie zatrzymany w styczniu 2009 roku. Mimo to francuski sąd wypuścił Zbigniewa M. z aresztu. Mężczyzna postanowił jednak przyjechać do Polski. Jak twierdził, chciał wyjaśnić nieporozumienie. Utrzymywał, że w całej sprawie był tylko kozłem ofiarnym. Po tym, jak zjawił się w Prokuraturze Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, został zatrzymany i tymczasowo aresztowany. Wkrótce ruszył proces mężczyzny. Zbigniew M. na początku lat 90. wspólnie z bratem i zaprzyjaźnionym pediatrą Jerzym Ł. pracował w Niemczech. Cała trójka pochodziła z Kalisza. W maju 1990 r. obaj bracia mieli napaść na lekarza, pobić go do utraty przytomności i ukraść mu znaczną kwotę pieniędzy. Gdy zaatakowany mężczyzna zmarł, sprawcy wrzucili zwłoki do wody. Z materiałów zebranych przez śledczych wynikało, że to Zbigniew M. miał zadać ciosy nożem, które doprowadziły do śmierci ofiary.

Przed sądem sprawa nabrała nieoczekiwanego zwrotu. Jedynym dowodem były zeznania brata oskarżonego mężczyzny. To on wcześniej obciążał go winą za morderstwo. Przed sądem już jednak tego nie potwierdził. Jerzy M. skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań, które przysługuje członkom najbliższej rodziny oskarżonego. Tak więc dzięki swojemu starszemu bratu Zbigniew M. uniknął wieloletniego więzienia. Sąd Okręgowy w Kaliszu nie miał innego wyjścia, jak uniewinnić mężczyznę.

Kaliszanin uznał, że skoro jest niewinny, to niesłusznie spędził kilkanaście miesięcy w tymczasowym areszcie. Postanowił zażądać odszkodowania. Swoje straty ocenił na 249 812 euro, czyli ponad milion złotych. Kaliski sąd uznał jego roszczenia za bezzasadne.

Nie pomogła też apelacja w łódzkim sądzie. Zbigniew M. nie zamierzał jednak się poddawać i wystąpił o kasację do Sądu Najwyższego. Ale ten także był nieugięty. - Sąd Najwyższy oddalił kasację wniesioną przez pełnomocnika wnioskodawcy jako oczywiście bezzasadną, obciążając wnioskodawcę kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego - poinformowała nas Agata Raczkowska z zespołu prasowego Sądu Najwyższego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski