Dlatego Marek Łbik, człowiek raczej spokojny, wkurzył się niesamowicie, gdy dotarły do niego informacje na temat reformy sportu młodzieżowego przygotowanej przez Joannę Muchę, minister sportu i jej najbliższych współpracowników.
– Jako prezes klubu sportowego i dwukrotny medalista olimpijski z przykrością obserwuję Pani poczynania zmierzające do upadku młodzieżowego sportu wyczynowego – pisze Marek Łbik. – Pani zamiar zaprzestania finansowania ogólnopolskich olimpiad młodzieży jest nietrafiony. Zdaniem Łbika w programach przedstawionych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki nie ma najmniejszych elementów współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, Ministerstwem Zdrowia czy wreszcie Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej, dlatego też reformatorskie plany minister Muchy są oderwane od rzeczywistości.
Najwięcej emocji budzą oczywiście pieniądze. Prezes Warty uważa, że przeniesienie wszystkich środków finansowych do polskich związków sportowych jest przede wszystkim lekceważeniem podstawowych zasad samorządności. – Z informacji jakie posiadam wynika, że w dyscyplinach, które już w 2013 roku zostały objęte finansowaniem centralnym dużo pieniędzy zostało źle wydanych lub, co gorsza, musiały zostać zwrócone przez okręgowe związki do centrali.
Ogromny niepokój Łbika budzi też zaprzestanie finansowania organizacji, a więc likwidacja ogólnopolskich olimpiad młodzieży, znakomitej formy rywalizacji młodych ludzi, bo przecież udział w ogólnopolskiej olimpiadzie młodzieży dla wielu był pierwszym sprawdzianem swych umiejętności, a także, a może przede wszystkim zachętą do dalszej, bardziej intensywnej pracy na treningach. Tak więc centralizacja środków finansowych w Polskich Związkach Sportowych oraz likwidacja ogólnopolskich olimpiad młodzieży to pierwszy, ale wręcz milowy krok do upadku wielu klubów sportowych, w których prowadzi się przecież podstawową pracę szkoleniową.
Trudno z argumentami Łbika się nie zgodzić. List do minister Muchy poparło wielu znakomitych sportowców, prezesów klubów, a także osoby ze sportem trochę "luźniej" związane.
Panie Marku! Obawiam się, że pisanie do minister Muchy, to pisanie na przysłowiowy Berdyczów. Ale mam też nadzieję, że to ostatni list, którzy przeczyta jako minister, i że w listopadzie zastąpi Joanną Muchę ktoś bardziej kompetentny. A to nie sztuka...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?