Mieszkańcy Stęszewa bronią Wielkopolskiego Parku Narodowego. W sobotę protestowali przed urzędem gminy [ZDJĘCIA[

Radni przegłosowali już zmiany w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego. Chodzi o zabudowę przy Wielkopolskim Parku Narodowym, na terenie należącym do gminy. Według planu może tam powstać nawet 240 mieszkań. Obecnie znajduje się tam trzyhektarowe pole.

Pomysł budzi jednak sprzeciw mieszkańców. Nie zgadzają się na takie gospodarowanie przestrzenią. Problemem jest przede wszystkim sąsiedztwo WPN, ale nie tylko. Brakuje także dróg - mieszkańcy już teraz narzekają, że trudno dostać się do szkoły czy przedszkola.

Mieszkańcy zapewniają, że zgłaszali już swoje uwagi do projektu, a nawet próbowali zaskarżyć w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym zmienione studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Joanna Bor-Gaweł, architektka krajobrazu i organizatorka protestu wraca też uwagę, że budowa trzykondygnacyjnych bloków przy linii WPN zaburza tę część miejscowości, bo tam dominuje zabudowa jednorodzinna, niższa, a infrastruktura nie jest przygotowana na tak drastyczny wzrost liczby mieszkańców.

- To miejsce jest fatalnie skomunikowane, jest jedna droga, która prowadzi do różnych firm, stadionu - tam już jest duży ruch

- przekazuje mieszkaniec Tomasz Mańkowski.

Mańkowski wskazuje, że jeśli faktycznie wstanie tam 240 mieszkań, to zamieszka tam niemal 1000 nowych osób, do tego doliczyć należy około 360 samochodów na i tak już często uczęszczanym terenie. Alternatywą tej drogi, jak wskazują mieszkańcy, jest tylko nieutwardzona trasa przez WPN.

Burmistrz Stęszewa Włodzimierz Pinczak twierdzi jednak, że droga spełnia wszystkie wymogi i ma należytą przepustowość. Podkreśla, że sam codziennie jeździ tą drogą i nie zauważa problemu. Uspokaja też, że gmina nie zamierza sprzedawać terenu, a 240 mieszkań, o których mowa w planie to liczba maksymalna.

- Nie ma mowy o 240 mieszkaniach, plan jest bardzo rygorystyczny, uzgodniony z WPN i regionalną dyrekcją środowiska. Ta liczba jest liczbą maksymalną. Powstanie tam około 80-90 mieszkań, to zależy od projektu. Jestem otwarty na prowadzenie rozmów

- mówi burmistrz Włodzimierz Pinczak.

- Jestem pewien, że gdyby to było niebezpieczne dla środowiska, to WPN nie wydałby zgody na budowę

- dodaje burmistrz.

Według zapewnień burmistrza, prawie połowa terenu ma zostać przeznaczona na poszerzenie dojścia do jeziora, ma też zostać zaaranżowana przestrzeń izolacyjna od lasu. Same mieszkania mają być przeznaczone dla osób, które nie mają zdolności kredytowej, a stać ich na opłatę czynszu. Chodzi o przyciągnięcie lekarzy, nauczycieli i innych specjalistów.

- Nie jesteśmy sformalizowaną grupą, tylko mieszkańcami, którzy sprzeciwiają się zabudowie tego terenu blokami. Nie sprzeciwiamy się rozbudowie Stęszewa czy rozwojowi, tylko ta konkretna działka leży w bezpośrednim sąsiedztwie dwóch obszarów Natura 2000 i WPN. Rozumiemy potrzebę budowy mieszkań, ale dlaczego akurat tutaj? Są lepsze tereny

- podsumowuje Mańkowski.

Burmistrz przekazał, że planowane jest wykonanie wizualizacji budowy i wtedy mieszkańcy będą mogli wyrazić swoje zdanie na ten temat. Konsultacje miałyby być wiążące, przed uruchomieniem procesu inwestycyjnego.

Mieszkańcy są skłonni do negocjacji. Niektórzy uważają, że nie powinna tam powstać żadna zabudowa, ale inni zgodzą się np. na podzielenie dużej działki na mniejsze i wydanie pozwolenie na budowę zabudowy jednorodzinnej. Czekają teraz na ruch ze strony władz miasta.

Zobacz zdjęcia z sobotniego protestu: