Jaki jest świat Orfeusza - Janusza Stolarskiego? Na pewno oniryczny, gdy się go analizuje oczami (wideo Tomasza Jarosza). Na pewno współczesny, kiedy próbuje się go usłyszeć (muzyka Patryka Lichoty). W ogóle - niezwykle gęsty, poetycki, a zarazem nasycony do bólu cielesnością…
CZYTAJ TEŻ:
BIAŁY SZEJK - PREMIERA W TEATRZE NOWYM
Miałbym ochotę zarzucić twórcom monodramu ilustracyjność i zbytnią wierność tekstowi Miłosza. Ale byłoby to nieuczciwe, bo sam poeta wierny jest mitycznej historii, nie burzy jej, poza tym, że ubiera we współczesny kontekst ("światła aut/ Za każdym napływem mgły przygasały", "Szedł labiryntem korytarzy, wind"). Jarosz znajduje zupełnie inne ekwiwalenty współczesne, aby uwiarygodnić poszukiwania Orfeusza. Tylko w jednym fragmencie, kiedy Orfeusz zjawia się w ogrodzie Persefony, skojarzył mi się (ten ogród) nie z poetyką Miłosza, ale raczej Leśmiana.
Janusz Stolarski po genialnych monodramach "Ecce Homo" i "Zemście czerwonych bucików" szuka nowego stylu. Chyba nie dowierza słowu i chętnie wypowiada się ciałem. Zdaje się mówić ruchem ciała, który jest językiem bardziej uniwersalnym, ekspresywnym i w odróżnieniu od słów - nie kłamie. W poprzednim monodramie ("Kod") przez 40 minut zmagał się tylko z ciałem. W "Orfeuszu i Eurydyce" słowa wypowiada z offu. Ból po stracie emanuje przez ciało, wysiłek, pot…
Monodram Stolarskiego możemy potraktować również jak koszmarny sen, z którego bohater budzi się potwornie zmęczony. Przebył koszmarną drogę, a i tak nie uratował ukochanej, ale doświadczył nadziei i miłości. Eurydykę odnalazł w sobie. Spektakl Stolarskiego to minitraktat poetycki o Orfeuszu, który "wiedział, że musi uwierzyć i nie umiał uwierzyć". A może nie chciał uwierzyć?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?