Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chciał zostać ojcem, dlatego postanowił zabić. W Cerekwicy Starej pod Jarocinem 22-letni Eryk J. usiłował zabić byłą partnerkę w ciąży

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Eryk J. we wrześniu 2020 roku został prawomocnie skazany na dożywocie. Jego obrońcy bezskutecznie walczyli jeszcze w Sądzie Najwyższym
Eryk J. we wrześniu 2020 roku został prawomocnie skazany na dożywocie. Jego obrońcy bezskutecznie walczyli jeszcze w Sądzie Najwyższym Andrzej Kurzyński
Trzy lata temu Eryk J. został skazany na dożywocie. W Cerekwicy Starej pod Jarocinem zabił niedoszłych teściów, usiłował zabić swoją byłą ciężarną partnerkę i ich nienarodzone dziecko. Mały Adaś zmarł kilka miesięcy po narodzinach.

Była noc z 14 na 15 marca 2018 roku. Rodzina spała spokojnie w swoim domu we wsi Cerekwica Stara pod Jarocinem, kiedy do budynku wdarł się nieznany mężczyzna. Najpierw zakradł się do sypialni, w której spało 59-letnie małżeństwo. Sprawca zaatakował ich nożem. Para zginęła na miejscu. Następnie napastnik ranił dwie inne kobiety w wieku 22 i 25 lat. Starsza z nich była w dziewiątym miesiącu ciąży.

Obie kobiety trafiły do szpitala.

- Stan 25-latki jest ciężki, ale nie zagrażający już jej życiu. Lekarze zdecydowali o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia

- mówiła wówczas Agnieszka Zaworska z jarocińskiej policji.

I dodała: - Stan urodzonego chłopca lekarze oceniają jako ciężki. Również i on ucierpiał podczas ataku.

Sprawca ataku na rodzinę szybko został zatrzymany. To 22-letni mieszkaniec powiatu jarocińskiego, który w momencie popełnienia zbrodni był pod wpływem alkoholu. W jego organizmie wykryto 0,3 mg alkoholu. Mężczyzna trafił do aresztu.

Potworna zbrodnia w niewielkiej wielkopolskiej wsi wstrząsnęła mieszkańcami.

- Obudził nas sąsiad w środku nocy. Wyleciał w samym majtkach i mówi: „Tragedia, pomóżcie! Przyszedł ktoś i zabił mi teścia i teściową. Nie wiem co z żoną, bo uciekałem”

- wspominała sąsiadka rodziny.

Zabił, bo nie chciał zostać ojcem

Po zatrzymaniu 22-letni Eryk J. usłyszał zarzuty, dwa z nich dotyczyły zabójstwa starszego małżeństwa. Podejrzany podczas przesłuchania przez prokuratora, częściowo przyznał się do zbrodni.

Eryk J. był byłym chłopakiem 25-letniej Natalii, która była z nim w ciąży. Jaki był motyw zbrodni? Mężczyzna w rozmowie ze śledczymi wskazał na osobisty konflikt pomiędzy nim a zmarłym małżeństwem oraz pokrzywdzoną związany z jej ciążą.

Walka o życie dziecka

Po tygodniu od zbrodni, ze szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie trafił noworodek, zaczęły napływać pozytywne informacje. Stan chłopca - Adasia, który był określony jako poważny, zaczął się poprawiać.

- Nie potrzebuje już respiratora, jego czynności oddechowe są już tylko wspierane. Nie wymaga tlenu, gdyż oddycha powietrzem atmosferycznym. Serce i nerki pracują bez leków, oddaje prawidłowo stolec. Rana na skórze goi się dobrze. Wciąż jeszcze wydobywa się trochę krwi z opłucnej, która została uszkodzona i do której jest podłączony drenaż

- mówiła kierownik oddziału neonatologii ostrowskiego szpitala dr n. med. Katarzyna Bierła.

Do Adasia dołączyła już wtedy jego mama, której stan lekarze określają jako bardzo dobry.

- Rany cięte zostały zaopatrzone, a pacjentka jest pod stałą opieką psychologa. Pojawiła się u niej laktacja, więc wyłączyliśmy leki, które byłyby przeciwwskazaniem do karmienia piersią. Dziecko będzie mogło być karmione naturalnie

- mówił wówczas kierownik oddziału ginekologiczno-położniczego Tomasz Gostomczyk.

Jak podkreślali lekarze, pierwszy kontakt matki z dzieckiem był bardzo wzruszający. Dopiero w ostrowskim szpitalu, w obecności rodziny, kobieta dowiedziała się, co się stało w Cerekwicy. Wcześniej nie było to możliwe, gdyż przebywała w śpiączce farmakologicznej.

Po dłuższym pobycie w szpitalu, Adaś mógł w końcu opuścić placówkę, jednak czekała go intensywna rehabilitacja.

Niestety 6 października rodzinę spotkała kolejna tragedia. Serduszko Adasia przestało bić. Około godziny 4 matka dziecka wezwała karetkę. Dziecko wówczas już nie oddychało. Jak poinformował dr Włodzimierz Budzyński z jarocińskiego szpitala, doszło do zatrzymania krążenia.

- Mimo przeprowadzonej szybkiej resuscytacji nie udało się przywrócić dziecku czynności życiowych. Trwała ona najpierw w domu, a następnie w szpitalu. Lekarze robili wszystko, co mogli. Niestety, tym razem tę walkę przegrali

- powiedział lekarz.

Zbrodnię planował od dłuższego czasu

W grudniu 2018 roku prokuratura zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Erykowi J. Śledczy ustalili, że przygotował się on do zabójstwa.

- Mężczyzna w okresie poprzedzającym zabójstwo, co najmniej od grudnia 2017 roku za pośrednictwem sieci Internet zakupił kilkanaście noży oraz dwa bagnety a także kominiarkę z nadrukiem czaszki, które to przedmioty zostały przez niego użyte w dniu zdarzenia

- przekazał Maciej Meler z ostrowskiej prokuratury.

Po przeanalizowaniu wszystkich zebranych materiałów prokurator przedstawił 22-latkowi łącznie sześć zarzutów.

- W przypadku pięciu z nich dotyczących zabójstwa i usiłowania zabójstwa prokurator przyjął działanie w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, wynikające z niechęci do przyjęcie na siebie roli ojca i wynikających z powyższego obowiązków

- dodał prok. Meler.

W sądzie milczał

W połowie lutego 2019 roku rozpoczął się proces Eryka J. Oskarżony odmówił składania wyjaśnień. Wiadomo, że zadał swoim ofiarom w sumie kilkadziesiąt ciosów. Zdaniem mecenasa Janusza Runowskiego, pełnomocnika pokrzywdzonych, wszystko wyglądało, jak polowanie na ludzi, a napastnik zachowywał się jak rzeźnik.

Prokurator zażądał dla oskarżonego kary dożywotniego więzienia z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 40 latach.

Obrońcy Eryka J. starali się dowieść, że mężczyzna był uzależniony od gier komputerowych, co mogło mieć wpływ na jego postępowanie, a tym samym poczytalność. Złożyli więc wniosek, aby sąd rozpatrzył sprawę ponownie i powołał nowych biegłych. Tak się jednak nie stało.

Sąd nie dopatrzył się okoliczności, które mogłyby wskazywać na niepoczytalność oskarżonego. Choć na grę w gry komputerowe poświęcał on sporo czasu, to jednak znajdował też czas na inne aktywności. Pracował zawodowo, uprawiał sport, czy choćby pomagał matce w gospodarstwie.

Najwyższa kara

Sąd Okręgowy w Kaliszu nie miał wątpliwości, co do winy Eryka J. W lipcu 2019 roku mężczyzna został skazany na dożywotnie więzienie.

- Jego motywacja i powzięty plan nie miał związku ze wskazywanym przez obronę uzależnieniem od gier komputerowych, a z jego życiem osobistym, które nie potoczyło się zgodnie z planem jaki sobie założył - mówiła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Katarzyna Maciaszek. - Stopień społecznej szkodliwości czynów oskarżonego jest bardzo, bardzo wysoki. Oskarżony działał w sposób zaplanowany. Sam przyznał, że pomysł tego czynu zrodził się kilka tygodni wcześniej. Zbiegło się to z momentem, kiedy Natalia K. zwróciła się do niego, by zaczął się wreszcie interesować losem dziecka, może partycypować w kosztach związanych z ciążą. Poinformowała go również, że zamierza wystąpić z pozwem o alimenty i wyprawkę.

Według kaliskiego sądu, jedyną adekwatną karą jest dożywotnie więzienie. O warunkowe przedterminowe zwolnienie Eryk J. będzie mógł ubiegać się po minimum czterdziestu latach. Mężczyzna został też pozbawiony praw publicznych na dziesięć lat.

- Tylko maksymalna kara izolacyjna spełni zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości

- powiedziała sędzia, określając dokonane przez Eryka J. zbrodnie jako „okrutne i i odrażające”.

Od wyroku odwołali się obrońcy oskarżonego. Na nic się to zdało. 16 września 2020 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji.

Nie pomógł także wniosek do Sądu Najwyższego, w którym obrona domagała się uchylenia wyroku w związku z nienależytą obsadą sądu. SN w lipcu ubiegłego roku uznał, że „taka sytuacja nie miała miejsca”.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski