Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opera mydlana "Afera z Jędrzejewskim" zakończona. Co dalej?

Bogna Kisiel
Opera mydlana: "Afera z Jędrzejewskim" zakończona. Wiceprezydent zrezygnował
Opera mydlana: "Afera z Jędrzejewskim" zakończona. Wiceprezydent zrezygnował Grzegorz Dembinski
Opozycja: Zafundowano nam festiwal wojenek podjazdowych z PO w roli głównej. PO zajmuje się nie miastem, ale samą sobą.

Jacek Jaśkowiak, prezydenta Poznania, nie musiał dymisjonować swojego pierwszego zastępcy w związku z tzw. aferą fakturową. Jakub Jędrzejewski sam złożył rezygnację. Zrobił to w czwartek po południu.

Zobacz też:

- Podjąłem decyzję o rezygnacji z pełnionej funkcji w trosce o efektywność zarządzania miastem - tłumaczy J. Jędrzejewski. - Zaznaczam, że sam wystąpiłem do Najwyższej Izby Kontroli i Urzędu Kontroli Skarbowej o pełną kontrolę działań spółki Szpitale Wielkopolski.

Zdaniem prezydenta Jaśkowiaka, tylko kompleksowa kontrola w spółce może wyjaśnić wszelkie wątpliwości. - Wierzę w uczciwość i niewinność prezydenta Jędrzejewskiego - podkreśla J. Jaśkowiak. - Nie zamykam drogi do naszej dalszej współpracy. Co więcej, mam nadzieję na taką współpracę w przyszłości. Ocenę materiału złożonego mi przez Jakuba Jędrzejewskiego pozostawiam służbom powołanym do takich zadań.
Filip Kaczmarek, szef poznańskiej PO, zaznacza, że nie zna wyjaśnień, które złożył prezydentowi Jędrzejewski. Przypomina też, że były już zastępca prezydenta nie wykorzystał okazji, by przedstawić swoje argumenty w sprawie tzw. afery fakturowej.

- Mówił tylko, że jest niewinny i że to spisek - twierdzi F. Kaczmarek. - Sprawą faktur zajmą się odpowiednie instytucje, ale to będzie trwało miesiącami. Tak długo nie można było czekać. Dlatego zaproponowaliśmy mu, aby na czas wyjaśnienia wątpliwości zawiesił swoje członkostwo w PO i złożył rezygnację z funkcji zastępcy prezydenta. Odmówił.

F. Kaczmarek krótko precyzuje oczekiwania, jakie miała PO - rezygnacja lub dymisja. Prezydent Jaśkowiak nie kwapił się jednak z podjęciem decyzji.

- Smutne jest to, że wielu poznaniaków głosowało nie tyle na Jaśkowiaka, ile za odwołaniem Grobelnego, licząc na zmianę sposobu zarządzania miastem - mówi Tomasz Lewandowski, szef klubu radnych SLD. - Wierzono, że nie będzie informacji o załatwianiu pracy, awantur, a przyszła ekipa, która stosuje takie mechanizmy.

Zobacz też:

Radny SLD uważa, że Jędrzejewski powinien tydzień temu złożyć rezygnację. - Zachowałby wtedy "twarz" - twierdzi T. Lewandowski. - Przez tę "brazyliadę" straciła PO i on sam. Ucierpiał też autorytet prezydenta, który bronił swojego zastępcę.
Leszek Wojtasiak, wiceszef wielkopolskiej PO, który uchodzi za jednego z "ojców" politycznych Jędrzejewskiego, a obecnie - jak się mówi - między panami mocno iskrzy - uważa, że Jędrzejewski musiał przemyśleć decyzję o rezygnacji.
- To trudna chwila dla Jakuba Jędrzejewskiego - zaznacza L. Wojtasiak. - Życzę mu, żeby sobie jakoś poukładał życie.
Opozycja w Radzie Miasta nie ma wątpliwości, że tzw. afera fakturowa jest efektem wewnętrznych sporów w Platformie.
- Zafundowano nam festiwal wojenek podjazdowych z różnymi zwrotami akcji i z PO w roli głównej - mówi Szymon Szynkowski, szef klubu radnych PiS. - Platforma nie zajmuje się miastem, ale samą sobą. Myślę, że dla mieszkańców ten publiczny spektakl, ukazujący kulisy rządów, był smutnym przedstawieniem. Dobrze, że wraz z rezygnacją zastępcy prezydenta kurtyna opadła. Jednak nadal za nią toczą się zakulisowe walki. Dlatego należy doprowadzić do zmiany władzy w Poznaniu.

Jak doszło do rezygnacji J. Jędrzejewskiego? Wszystko zaczęło się od publikacji w "Gazecie Wyborczej", która ujawniła budzące wątpliwości faktury na łączną kwotę 150 tys. zł w spółce Szpitale Wielkopolski. Jej prezesem przed objęciem stanowiska pierwszego zastępcy prezydenta Poznania był właśnie Jakub Jędrzejewski.

Sprawa dotyczyła zlecaniu przez Szpitale Wielkopolski klubowi fitness i sportów walki Red Oak usług promocyjnych, marketingowych czy organizację pikników. Nowa rada nadzorcza spółki złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jędrzejewskiego.

PO zaapelowała, by ten zawiesił swoje członkostwo w partii. Jędrzejewski nie zrobił tego i poskarżył się, że był naciskany przez Rafała Grupińskiego, szefa wielkopolskiej PO, Filipa Kaczmarka, szefa poznańskiej PO i posła Tomasza Nowaka, by zatrudnił w miejskiej spółce Małgorzatę Waszak, radną sejmiku. Na reakcję PO nie trzeba było długo czekać. Pojawił się wniosek o wykluczenie Jędrzejewskiego z partii i apel do prezydenta, by go zdymisjonował. Ten jednak zwlekał z decyzją, dał czas zastępcy na złożenie pisemnych wyjaśnień w sprawie tzw. afery fakturowej. W środę Jędrzejewski został wykluczony z PO, a w czwartek po południu złożył rezygnację ze stanowiska pierwszego zastępcy prezydenta, która została przyjęta.

Zobacz też: Jakub Jędrzejewski zrezygnował. Dlaczego? Nie miał wyjścia [OPINIE]

Jakub Jędrzejewski w swoim życiorysie napisał, że jest poznaniakiem z wyboru. Już w liceum działał w Stowarzyszeniu "Młodzi demokraci". W 2001 r. wstępuje do PO. Był radnym osiedlowym, a od 2006 r. przez dwie kadencje sprawował mandat radnego miasta. Jeszcze niedawno uchodził za człowieka Leszka Wojtasiaka, w szybkim tempie robił karierę w Urzędzie Marszałkowskim, by na koniec zostać najpierw wiceprezesem, a w marcu 2014 r. prezesem spółki Szpitale Wielkopolski. Prowadził kampanie wyborcze swojej siostry Sidonii do Parlamentu Europejskiego oraz Jacka Jaśkowiaka, który ubiegał się o fotel prezydenta Poznania. Dwukrotnie były to kampanie zwycięskie. W grudniu 2014 r. został pierwszym zastępcą prezydenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski