Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofil spod Krzyża skazany. Jego ofiara chce teraz odwołać oskarżenie

Agnieszka Świderska
Pedofil spod Krzyża skazany. Jego ofiara chce teraz odwołać oskarżenie
Pedofil spod Krzyża skazany. Jego ofiara chce teraz odwołać oskarżenie archiwum Polskapresse/zdjęcie ilustracyjne
Sąd Najwyższy odrzucił w środę kasację od wyroku skazującego 42-letniego Dariusza C., mieszkańca gminy Krzyż, na półtora roku więzienia za molestowanie seksualne upośledzonej pasierbicy. Tymczasem ofiara molestowania złożyła w trzcianeckiej prokuraturze doniesienie na samą siebie twierdząc, że tamto oskarżenie było fałszywe.

Sprawa molestowania wyszła na jaw wiosną 2011 roku, kiedy dziewczyna uciekła od matki i zamieszkała z ojcem. To właśnie ojcu zdradziła, że konkubent matki "dobierał się" do niej. Ojciec zawiadomił prokuraturę.

W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że po raz pierwszy konkubent "pomylił" pasierbicę z jej matką w styczniu 2010 roku. Nie miała wtedy jeszcze 15 lat. Miało się to zdarzyć jeszcze kilka razy - po raz ostatni w kwietniu 2011 roku.

Śledztwo zakończyło się postawieniem 42-latkowi zarzutu doprowadzenia pasierbicy co najmniej kilkakrotnie do "innej czynności seksualnej". Gdyby ją wykorzystał zarzut brzmiałby znacznie poważniej.

Dziewczyna jest upośledzona w stopniu lekkim. Biegła nie miała jednak wątpliwości: jej zeznania były wiarygodne. Uwierzył jej również Sąd Rejonowy w Trzciance, w którym zapadł wyrok skazujący. Nie podważył go ani poznański Sąd Okręgowy, ani Sąd
Najwyższy.

Może go jednak podważyć oświadczenie samej ofiary, jeżeli okaże się prawdziwe.

- Wszczęliśmy postępowanie w tej sprawie, ale musieliśmy je zawiesić gdyż biegły nie ma dostępu do akt - mówi Radosław Gorczyński, prokurator rejonowy w Trzciance. - Musimy poczekać aż wrócą z Sądu Najwyższego.

Jeżeli biegły uzna, że dziewczyna za pierwszym razem skłamała, to prokuratura będzie musiała wnieść o wznowienie postępowania i uniewinnienie 42-latka.

Z kolei kolei dziewczynie grozi zarzut składanie fałszywych zeznań. Podobnie, gdy oskarżenie było prawdziwe. Lekki stopień upośledzenia nie wyklucza bowiem poczytalności. Może ją tylko ograniczyć.

Niewykluczone, że do zmiany zeznań nakłoniła dziewczynę matka, która w ten sposób chce ochronić konkubenta przed więzieniem. Wyjaśni to jednak dopiero śledztwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski