Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poród na plebanii. Prokuratura: umorzenie było przedwczesne

Łukasz Cieśla
Mariusz G. nadal jest księdzem, nie poniósł żadnej kary.
Mariusz G. nadal jest księdzem, nie poniósł żadnej kary.
Zwrot w sprawie porodu na poznańskiej plebanii i śmierci dziecka, którego ojcem był tamtejszy wikariusz. Poznańska prokuratura uznała, że zeszłoroczne umorzenie przez nią sprawy było przedwczesne. Śledczy zamierzają teraz wykonać dodatkowe czynności. Przede wszystkim raz jeszcze przesłuchać księdza Mariusza G. oraz jego partnerkę, czyli matkę zmarłego dziecka.

W poniedziałek zadzwoniliśmy do Prokuratury Generalnej, którą od zeszłego tygodnia prosiliśmy o komentarz do sprawy porodu na plebanii. Jej rzecznik Mateusz Martyniuk powiedział, że akta postępowania trafiły do Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. Ona zaczęła kontrolować dokumenty umorzonej sprawy.

- Akta te trafiły do poznańskiej apelacji z adnotacją, że Prokurator Okręgowy uznaje zeszłoroczne umorzenie za przedwczesne - mówi Mateusz Martyniuk.

To zaskakująca informacja. Bo w zeszłym tygodniu, po naszym pierwszym artykule, poznańska Prokuratura Okręgowa ogłosiła, że nie widzi podstaw do wznawiania sprawy umorzonej przez Prokuraturę Rejonową Poznań Grunwald.

- Widocznie sprawa została ponownie przeanalizowana i zapadła inna decyzja - stwierdza prokurator Martyniuk z Prokuratury Generalnej.

Po bliższe informacje zadzwoniliśmy do poznańskiej Prokuratury Okręgowej. Chcieliśmy dowiedzieć się, dlaczego najpierw stwierdziła, że nie ma podstaw do wznawiania sprawy, a potem uznała, że umorzenie jednak było przedwczesne.

- Może doszło do pewnego niezrozumienia - odpowiada nam prokurator Mariusz Orlicki, zastępca Prokuratora Okręgowego w Poznaniu. - Nadal, co do zasady i oceny prawno-karnej, uważamy, że decyzja o umorzeniu była słuszna. Natomiast uznaliśmy, że trzeba doprecyzować pewne szczegóły przebiegu samej akcji porodowej. Chodzi o ustalenie stanu faktycznego. Zebrany materiał dowodowy nie odpowiada na wszystkie pytania i wątpliwości, które się pojawiają - dodaje.

Prokuratura zamierza przesłuchać księdza i jego partnerkę. Ich zeznania były sprzeczne. Ona zeznała, że oboje chcieli dziecka i ksiądz opiekował się nią podczas akcji porodowej. Z jej wypowiedzi wynikało jednak, że ciąża była utrzymywana w tajemnicy. Po jednej wizycie u lekarza - na samym początku ciąży - już więcej nie poszła do ginekologa. O tym, że spodziewa się dziecka, nie powiedziała swoim rodzicom.

Z kolei ksiądz Mariusz G. zeznał, że nie chciał dziecka. Żył, jakby ciąży nie było. Podczas przesłuchania powiedział też, że kiedy jego partnerka dostała pierwszych skurczy, wyszedł do drugiego pokoju słuchać muzyki. Zasnął i po kilku godzinach obudzić miało go jęczenie jego partnerki. Kobieta krwawiła, prosiła o picie i mówiła o wezwaniu karetki. Ksiądz zeznał, że nie zareagował. Nad ranem jego partnerka urodziła martwego syna.

Doktor Krzysztof Kordel, medyk sądowy powołany przez prokuraturę na biegłego, stwierdził, że dziecko miało węzeł pępowiny i nikłe szanse na uratowanie w szpitalu. Co innego mówili nam jednak ginekolodzy. Twierdzą, że węzeł pępowiny nie jest wyrokiem śmierci i fachowa pomoc w szpitalu często pozwala uniknąć śmierci dziecka. Prokuratura nie przesłuchała ani jednego biegłego z dziedziny ginekologii.

- Czekamy na stanowisko Prokuratury Apelacyjnej. Kiedy je poznamy, wykonamy planowane przez nas czynności. W tej chwili mogę powiedzieć, że nie planujemy powołania biegłego ginekologa, ale też nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość - mówi prokurator Mariusz Orlicki.

Sprawa porodu na plebanii od momentu publikacji naszego pierwszego artykułu wywołuje olbrzymie poruszenie opinii publicznej. Zdecydowana większość osób jednoznacznie negatywnie ocenia postawę księdza. Wikariusz Mariusz G. do dzisiaj nie poniósł kary. Kuria "ukarała" go najpierw przeniesieniem do klasztoru. Potem wysłała na misję na Ukrainę. Nadal jest księdzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski