Poznań: Coraz bliżej ugody w sprawie obwodnicy

- Jest to salomonowe rozwiązanie, ale jednocześnie dobry znak dla budowy samej obwodnicy. Będziemy mieli czas na dopracowanie dodatkowych wariantów przebiegu trasy i mam nadzieję, że znajdziemy porozumienie z mieszkańcami - ocenia Marek Napierała, dyrektor poznańskiego oddziału GDDKiA.

Skąd całe zamieszanie? Mieszkańcy Kobylnik i Napachania zaprotestowali przeciwko przebiegowi obwodnicy wyznaczonemu przez drogowców. Uważają oni, że okolice, w których mieszkają, są cenne ze względów przyrodniczych. Sporny obszar to las określany jako łęgowy, czyli zbiorowisko leśne występujące nad rzekami i potokami. Wody powodziowe nanoszą na te tereny żyzny muł, co sprzyja rozwojowi roślinności. Rosną tutaj takie drzewa jak: olsza, topola, wierzba, wiąz, jesion i dąb.

Proponowany wcześniej przebieg zachodniej obwodnicy Poznania spowodowałby ich wycinkę. Dlatego mieszkańcy złożyli odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Ten uchylił decyzję ministra, a z kolei GDDKiA złożyła do Naczelnego Sądu Administracyjnego wniosek o kasację tego wyroku.

Jeśli ostatecznie dojdzie do porozumienia, to mieszkańcy będą mogli wycofać skargę z sądu i w konsekwencji dojdzie do umorzenia sprawy przez Naczelny Sąd Administracyjny. To z kolei umożliwi rozpoczęcie robót w połowie przyszłego roku i wybudowanie także spornego odcinka obwodnicy przed Euro 2012.

Przypomnijmy, że firma Skanska - główny wykonawca robót na czternastokilometrowym odcinku między węzłem Głuchowo a Swadzimiem - rozpoczęła już roboty. Trwa również przetarg, w wyniku którego ma być wyłoniony wykonawca liczącego siedem kilometrów odcinka trasy Rokietnica - Złotkowo. Obydwa fragmenty mają być gotowe pod koniec roku 2011, czyli na pół roku przed piłkarskimi mistrzostwami Europy, które mają być rozgrywane także w Poznaniu.