18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Czarownicę spalili na Chwaliszewie [ZDJĘCIA]

Elżbieta Podolska
500 lat po spaleniu pierwszej na ziemiach polskich czarownicy teraz dokonano tego podobnie
500 lat po spaleniu pierwszej na ziemiach polskich czarownicy teraz dokonano tego podobnie Fot. Bartłomiej Wutke
Tłum z pochodniami wlecze kobietę. Słychać krzyki: na stos z nią, zabić ją! Wrogo nastawieni otaczają stos i czarownicę. To nie fragment książki, lecz opis wydarzeń, które w czwartek wieczorem rozegrały się na poznańskim Chwaliszewie w starym korycie Warty.

500 lat po spaleniu pierwszej na ziemiach polskich czarownicy teraz dokonano tego podobnie. Całe szczęście są to tylko zdjęcia do kolejnego odcinka programu dokumentalnego Błażeja Wandtke "Tajemnice Poznania“, który pokazywany jest w telewizji WTK.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Na Chwaliszewie znów spalą czarownicę
Szeptucha z Krotoszyna zdejmuje z ludzi złe uroki

- W tym roku minęło 500 lat od tamtych wydarzeń - opowiada twórca programu, Błażej Wandtke. - Niestety, zachował się do dzisiaj jedynie krótki opis, że skazano i spalono na stosie czarownicę zwaną "Staruszką z Chwaliszewa“. Źródła nie podają jej personaliów, nie wiemy kim była. Została posądzona i na tej podstawie skazana za zatrucie przy pomocy czarów piwa w 6 warzelniach na Chwaliszewie. Nie znane są fakty z procesu, nie wiadomo, jak to dokładnie było. Wiadomo jedynie, że Wielkopolska była wtedy niechlubnym liderem. Tutaj odbywało się najwięcej procesów, tutaj płonęło najwięcej stosów. O tym właśnie chcemy opowiedzieć, przypomnieć zapomniane wydarzenia z dziejów miasta. Bardzo pomagają nam w tym członkowie Teatru mplusm pod wodzą Anny Szymczak.

Zdjęcia kręcone są najpierw w jednej z piwnic na Starym Rynku, następnie na Starym Mieście, by w końcu ciężki dzień zdjęciowy zakończył się scenami na Chwaliszewie. Statyści i aktorzy w przerwach ratują się gorącą herbatą z termosu, ale za chwilę znowu marzną, bowiem do zdjęć muszą zdjąć kurtki, a ubrani są w stroje z epoki, które do najcieplejszych nie należą.

- Jest bardzo zimno i trochę boję się, że wszyscy się rozchorują - tłumaczy Anna Szymczak z Teatru Castingowego mplusm. - To dla nas nietypowe wyzwanie. Wszystko musimy pokazać i przekazać bez słów, bardzo przy pomocy ruchu. Mieliśmy dwie próby. Na pierwszej wybraliśmy obsadę, a jeszcze w czwartek rano zgłaszali się ostatni statyści. W roli głównej "Staruszki z Chwaliszewa“, czyli czarownicy występuje wcale nie aktorka, ani nie osoba biorąca udział w warsztatach aktorskich, ale osoba do tej pory w inny sposób związana z teatrem. Pani Justyna Jagiełło szyje nam kostiumy, teraz jednak świetnie się sprawdza, jako aktorka.

Statyści ogrzewają ręce przy pochodniach, przytupują, zagrzewają się wspólnie, by znieść kolejny dubel i kolejny i kolejny... Tak by wszystko, było perfekcyjnie, bowiem stos może zostać podpalony tylko jeden raz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski