Kłopotliwy najemca, którego chcą teraz eksmitować, broni się, że przestał płacić czynsz, gdyż bezskutecznie dopominał się od zarządcy pisemnych zgód od wszystkich współwłaścicieli na przebudowę lokalu. Jego zdaniem świadczy to o tym, że zarządca podpisał z nim umowę najmu za ich plecami.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Zarzuty za sprzedaż alkoholu w Broadwayu
Poznań: Chcą 100 tysięcy od właściciela dyskoteki Broadway
Poznań: Klub Broadway - teraz spór o majątek
Poznań: Nielegalny klub bez bieżącej wody. Sanepid zamknie Broadway?
Twierdzi również, że z lokalem na Gwarnej i zaległym czynszem nie ma nic wspólnego - w kwietniu przepisał umowę najmu na brata Zbigniewa, tyle że bezskutecznie.
"Wiedziałem o umowie." "Wiedziałam o jej wypowiedzeniu." "Nic nie wiedziałem o przepisaniu umowy przez najemcę na jego brata" - tak zeznawali wczoraj kolejno świadkowie.
Jeden ze współwłaścicieli, który na rozprawę przyjechał z Leszna, nie ukrywał wzburzenia.
- Zgodziłem się na wynajem, bo miał tam być klub jazzowy - mówił przed sądem. - Wiem, jak wyglądają w Polsce i na świecie kluby jazzowe. Gdybym wiedział, że tam będzie burdel, w życiu nie wyraziłbym zgody.
Domu publicznego wprawdzie tam nie było, ale dyskoteka z wielu powodów okazała się równie kłopotliwa. Na początku marca lokal został zaplombowany w związku z postępowaniem, które w sprawie dyskoteki wszczęła prokuratura.
Teraz sąd chce ustalić, czy zamknięta dyskoteka nadal jest potrzebna prokuraturze. Kolejna rozprawa w październiku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?