MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Miejskie żłobki nie mogą być droższe

Bogna Kisiel
Za pobyt dzieci w żłobkach prywatnych rodzice mają płacić tyle samo co w miejskich. To jeden z podstawowych warunków, by placówka niepubliczna otrzymała dofinansowanie z miasta
Za pobyt dzieci w żłobkach prywatnych rodzice mają płacić tyle samo co w miejskich. To jeden z podstawowych warunków, by placówka niepubliczna otrzymała dofinansowanie z miasta Anna Kurkiewicz
Już w przyszłym roku miasto Poznań ma dofinansować 1,8 tys. miejsc w żłobkach prywatnych. Założono, że dopłata wyniesie 700 zł miesięcznie do każdego miejsca. Taki zapis znalazł się w porozumieniu koalicyjnym, podpisanym przez prezydenta oraz radnych PO i SLD. Chcąc go wcielić w życie, trzeba znaleźć w przyszłorocznym budżecie około 15 mln zł. Dzięki temu jednak opłata w żłobku prywatnym ma być taka sama, jak w miejskim.

Na wieść o tym, że z miejskiej kasy popłynie strumień pieniędzy, rośnie liczba zarejestrowanych żłobków prywatnych (tylko zarejestrowane mogą ubiegać się o dotację z miasta). Tymczasem podczas spotkania zespołu żłobkowego, które odbyło się w tym tygodniu, okazało się, że na przyszły rok - przynajmniej na razie - zaplanowano 3 mln zł więcej na dofinansowanie. To oznaczałoby, że przy rezygnacji rozdzielenia dotacji w formie konkursu, dopłata wyniosłaby po 400 zł do miejsca, nie 700.
- Lewandowskiemu skoczyło ciśnienie. Jak nie dadzą tyle, ile obiecali, to nici z koalicji - mówi radny PO.

Tomasz Lewandowski, szef klubu radnych SLD twierdzi, że nie tak łatwo wyprowadzić go z równowagi. Jednocześnie daje do zrozumienia, że ten punkt porozumienia raczej nie podlega renegocjacji. - Mam świadomość pewnych napięć budżetowych - przyznaje T. Lewandowski. I dodaje: - Jestem otwarty na argumenty i dyskusję. Nie przemawia jednak do mnie twierdzenie, że budżetu nie stać na 14-15 mln zł.

Nic bez zgody radnych

Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta podkreśla, że najważniejszy jest cel. - Zapewnienie miejsca w żłobkach wszystkim chętnym maluchom - mówi i zaznacza: - Żłobki nie zniszczą koalicji. Nie zrobimy nic bez zgody radnych. Wypracujemy wspólne stanowisko, aby nie było wygranych ani przegranych. Wygrać mają rodzice dzieci do lat 3.

Jędrzej Solarski przyznaje jednak, że rozważane są różne warianty dofinansowania. Przy wariancie dopłaty w kwocie 700 zł w miejskiej kasie należy znaleźć 15 mln zł; przy 600 zł - 13 mln zł; przy 500 zł - prawie 11 mln; przy 400 zł - 8,7 mln. Jest także wersja sukcesywnego zwiększania dotowanych miejsc.

- Musimy zadać sobie pytania, czy kwota 700 zł jest optymalna - mówi J. Solarski. - Może powstać sytuacja, że miejsce w żłobku prywatnym będzie tańsze niż w publicznym. Tak wynika z naszych wstępnych analiz.

Dominika Król, radna PO twierdzi, że w placówkach niepublicznych żywienie jest dofinansowywane z programu "Maluch", pieluchy są w cenie opłaty za pobyt.

- Przy dopłacie w wysokości 700 zł opłata za żłobek prywatny może wynieść 450 zł. Tymczasem w miejskim miesięczny koszt ponoszony przez rodziców to ok. 400 zł plus wyżywienie i pieluchy - twierdzi D. Król. I zapewnia: - Będziemy się starali, by żłobki publiczne nie były droższe od niepublicznych.

Marzena Mierkiewicz, prezes Stowarzyszenia Żłobków Niepublicznych ProRodzina przypomina, że koszt miejsca z żłobku publicznym to 1,4 tys. zł. - Miasto dopłaca do niego ok. 900 zł - wyjaśnia M. Mierkiewicz. - W placówce niepublicznej to kwota rzędu 1-1,2 tys. zł.

Pani prezes twierdzi, że kiedy po raz pierwszy pojawiły się dotacje dla żłobków prywatnych, rodzice pchali się drzwiami i oknami, bo płacili za dziecko 600 zł, a nie 1 tys.

- Kiedyś byli lepsi i gorsi. Ci pierwsi mieli dzieci w żłobkach publicznych. Drudzy, wcale nie tak majętni, zmuszeni byli płacić wyższe opłaty - wspomina prezes M. Mierkiewicz. - Na dopłacie w wysokości 700 zł skorzystają rodzice, bo więcej osób będzie stać na oddanie dziecka do żłobka. To także dobra wiadomość dla przedsiębiorców, prowadzących prywatne żłobki, ponieważ będą mieli więcej klientów.

Urszula Mańkowska, radna PO zwraca uwagę, że rozmawiając o wysokości dofinansowania, nie można zapominać o jeszcze jednej istotnej sprawie - wynagrodzeniach pracowników żłobków miejskich. - Powinny znaleźć się pieniądze na podwyżki pensji - uważa U. Mańkowska.

Konkurs czy uchwała?

Jest jeszcze jeden problem, z którym musi zmierzyć się zespół żłobkowy. To sposób rozdziału dotacji. Dotychczas pieniądze rozdzielano w drodze konkursu. - To rozwiązanie ma wiele wad. Np. rozliczanie jest karkołomne - uważa U. Mańkowska. Przyznaje jednak, że wariant uchwały także ma mankamenty.

T. Lewandowski opowiada się za konkursem. - Dlatego, że można tutaj określić wymogi, których nie wolno zawrzeć nam w uchwale Rady Miasta - tłumaczy T. Lewandowski. - Zależy nam m.in. na tym, by z dopłaty do żłobków mogli korzystać rodzice, płacący podatki w Poznaniu czy zatrudnianiu pracowników żłobków prywatnych na umowy o pracę.

J. Solarski mówi, że także w tej sprawie nie wypracowano jeszcze wspólnego stanowiska.

- Musimy te wszystkie sprawy uzgodnić jeszcze we wrześniu, bo w październiku "spinamy" budżet - twierdzi J. Solarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski