W czasie upałów to najlepsze miejsce do odpoczynku bo z naturalna klimatyzacją. Przy każdej pogodzie to szczególnie dobre miejsce dla wszystkich kochających militaria i historię. Fort Va znajdujący się w sąsiedztwie bloków i Centrum Handlowego Plaza otwiera podwoje dla zwiedzających.
Konkurs na zagospodarowanie fortów rozstrzygnięty
Zbudowany został w latach 1887-1890, przez armię pruską (ale za francuskie pieniądze pochodzące z wojennej kontrybucji), jest jednym z 18 fortów wchodzących w skład drugiego pierścienia Twierdzy Poznań. W trakcie budowy otrzymał nazwę Bonin.
Otoczony jest suchą fosą o długości ponad 500 metrów, głębokości 5,5 metra i szerokości 9 metrów, do której dostępu strzegą 3 kaponiery. W sumie to 30 tysięcy metrów powierzchni fortu.
Ogromy korytarz ginący w mroku, pomieszczenia, w których jednocześnie mogło spać 50 żołnierzy, dobrze zachowana żołnierska latryna, niesamowite tunele prowadzące w głąb ziemi i wiele innych niespodzianek czeka na zwiedzających. Dzięki trasie turystycznej można podczas godzinnego zwiedzania obejrzeć najważniejsze elementy fortu w części nadziemnej i podziemnej.
Przez pięć lat, od 2007 roku, członkowie Stowarzyszenia Miłośników Fortyfikacji Kernwerk starali się przywrócić choć w części dawny wygląd fortu. Obiekt leży na czterech działkach, których właścicielami jest Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody "Salamandra i miasto. Dzięki porozumieniu udało się rozpocząć rewitalizację tego miejsca.
- Jako młodzi ludzie z osiedla przychodziliśmy tutaj i obserwowaliśmy, jak bardzo dewastowany jest ten teren - opowiada Krzysztof Kłoskowski. - Jak złomiarze wynoszą kolejne rzeczy. Wtedy postanowiliśmy coś z tym zrobić.
Początkowo przychodziły pracować 2-3 osoby. Teraz jest ich coraz więcej, ale rąk do pracy nigdy dosyć i cały czas kto ma ochotę może przychodzić pomagać.
- Wywieźliśmy już ponad 100 ton gruzu i śmieci - mówi Krzysztof Kłoskowski. - Początkowo największym problemem było zabezpieczenie sześciu wejść do fortu. Część zamurowaliśmy, ale to główne cały czas było otwierane przez rabusiów.
Najpierw zabezpieczali je kłódką, ale nie zdążyli opuścić terenu, a już jej nie było. Potem dokładali kolejne sztaby, wiązali łańcuchem zalewali betonem, w końcu zawalili górą gruzu i wybierali inną drogę wejścia. Rabusie dali za wygraną.
- Przez kilka miesięcy ręcznie odkuwaliśmy beton z posadzki. Udało się na odcinku kilku metrów. Teraz będziemy mieli młot pneumatyczny, to pójdzie szybciej.
Na ścianach widać, jak wysoko w niektórych korytarzach stała woda. To drzewa rosnące na wale nad fortem zachwiały wodną równowagę. Trzeba było część wyciąć.
Pasjonatów czeka jeszcze ogrom pracy. Nadal wywożą sterty gruzu i śmieci. Muszą skuwać tynk ze ścian, osuszać pomieszczenia i udrażniać rowy i studnie. Jednak już teraz czuć atmosferę, jaka wtedy panowała w forcie. To wycieczka w głąb historii miasta, podczas której można poznać jej nieznane fragmenty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?