- Moje odpowiedzi na pytania dziennikarzy były kłamstwem - oświadczył na konferencji Michał Tomczak, radny PO. - Bardzo za to przepraszam. Chciałem odsunąć od siebie temat, to było nieprzemyślane.
O sprawie Michała Tomczaka jako pierwszy poinformował "Głos Wielkopolski". W lipcu napisaliśmy, że radny od kilkunastu lat mieszka w Poznańskim Towarzystwie Budownictwa Społecznego, choć ma m.in. dwa mieszkania i przekracza obowiązujący w TBS próg dochodów (jego firma ma ponad 1 mln zł przychodu rocznie).
Tomczak najpierw tłumaczył nam, że spełnia wymogi TBS, później, że mieszkanie przysługuje mu, bo jest niepełnosprawny, a w końcu przyznał, że jednak próg przekracza. Twierdził też, że mieszkania, które wpisał do oświadczenia majątkowego znajdują się poza Poznaniem (co jest wymogiem, by otrzymać lokal w TBS). Jednak w ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" doniosła, że jedno z tych mieszkań mieści się przy ul. 3 Maja w Poznaniu. To, że właścicielem jest Michał Tomczak, potwierdziła księga wieczysta. On sam przyznać się nie chciał. Wczoraj zdanie zmienił.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Sternalski: Klub radnych PO zajmie się sprawą mieszkania Tomczaka w TBS
- Jestem dysponentem dwóch mieszkań w Poznaniu - oświadczył. - Odziedziczyłem je już po podpisaniu umowy z TBS. W przypadku mieszkania przy ul. 3 Maja widnieję jako właściciel, ale pozostali spadkobiercy mają roszczenia. W sprawie lokum na os. Tysiąclecia postępowanie spadkowe trwa.
Radny dodał też, że początkowo nie wykazywał tych mieszkań w oświadczeniu majątkowym, bo ich własność nie jest do końca uregulowana. - W 2007 r. Urząd Kontroli Skarbowej sprawdził moje oświadczenie i wskazał, że powinienem taki majątek wykazać - mówi Tomczak. - Od tego czasu to robię.
Okazuje się, że to twierdzenie nie jest do końca prawdą. Do jednego z mieszkań przyznawał się już bowiem w oświadczeniu za 2002 roku. Drugie pojawiło się w rozliczeniu 2006 roku. Po dopytaniu przez dziennikarzy, Tomczak poprawił się. Poinformował również, że w poniedziałek zrezygnował z mieszkania w PTBS. - Wyprowadzę się tak szybko, jak się da - mówi. - Zadeklarowałem, że za okres wypowiedzenia zapłacę czynsz wynikający z moich dochodów (czyli podwójną stawkę, co nakazał mu TBS, ale umowa jeszcze nie weszła w życie - przyp. red.).
Radny ma trzy miesiące na doprowadzenie mieszkania do stanu pierwotnego i wyprowadzkę. Zamieszka w swoim nowym, ale jeszcze niewykończonym domu.
- Ta sytuacja to jedna z wielu trudnych spraw w TBS - komentuje Bogna Narożna, wiceprezes PTBS. - Cieszymy się, że radny wykazał się dobrą wolą i załatwiliśmy to na drodze konsensusu.
Co dalej z karierą polityczną Tomczaka? Jak mówi, nad konsekwencjami jeszcze się nie zastanawiał. Wyjaśnień oczekuje jednak jego partia.
- Radny skłamał i nie ma na to usprawiedliwienia - mówi Marek Sternalski, szef klubu PO. - Dobrze, że się przyznał, ale zrobił to zbyt późno. Gdyby na pytania dziennikarzy odpowiedział od razu prawdziwie, jego pozostawanie w TBS byłoby naganne, ale nie straciłby wiarygodności u wyborców i współpracowników.
Klub ma się zebrać po wakacjach. Sternalski wyjaśnia, że rozwiązań wobec Tomczaka może być wiele - od braku konsekwencji do wykluczenia z klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?