Jest Pan aktorem, ale przecież niewiele brakowało, żeby został Pan chemikiem albo dziennikarzem. Prawda?
Tak. Gdy zbliżała się matura i trzeba było się zdecydować na jakieś studia, pociągało mnie dziennikarstwo i zdawałem na nie, ale bez powodzenia.
Przez pewien czas pracował Pan jednak w „Ilustrowanym Kurierze Polskim”?
Przygotowywałem wzmianki, które były tam bardzo ładnie zredagowane. Dawałem temat, że gdzieś się kopci albo, że gdzieś się coś nie odbyło. Takie drobnostki dzielnicowe. Ale na dziennikarstwo się nie dostałem, więc zacząłem studiować chemię. Ale to było króciutko, bo szybko zdecydowałem się zdawać do szkoły aktorskiej.
Dała o sobie znać chemia do teatru?
Tak.
Debiutował Pan w Bydgoszczy. Pamięta Pan tamto wydarzenie?
W Bydgoszczy przez pewien czas było takie studio teatralne przy ognisku kulturalno-społecznym. I my uczestnicy tego studia statystowaliśmy w „Otellu” Williama Szekspira. Ale mój prawdziwy debiut odbył w Poznaniu. Bo w latach 1956-60 studiowałem w szkole aktorskiej i pierwszym teatrem, który mnie zaangażował, to były Teatr Polski i Nowy w Poznaniu, które miały wtedy jedną dyrekcję.
To nie cała rozmowa - resztę znajdziesz w naszym serwisie PLUS
Poznań to wspaniała karta w moim życiu - rozmowa z Leonardem Pietraszakiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?