– Oskarżony Josef L. uosabia zorganizowane zło i cały czas się śmieje, bo nikt nie złapał go za rękę. Mam nadzieję, że w tym procesie odpowie za oszustwo, choć powinien odpowiadać za całe zło, które nam wyrządził. Mam też nadzieję, że będzie to wyrok, na który przez ponad 8 lat czekała moja mama i którego już niestety nie doczekała. Chciałabym, aby Josef L. odczuł ten wyrok – tak w środę w swojej mowie końcowej w procesie Josefa L. mówiła Hanna Chlebowska-Rusek, córka Stefanii Chlebowskiej.
Pani Stefania urodziła się w 1918 roku, zaś na początku 1959 roku zamieszkała w kamienicy przy ul. Woźnej. Jej problemy zaczęły się w lutym 2011 roku, kiedy kamienicę kupił Josef L. Miał dążyć do tego, by pani Stefania, razem z córką, jako jedyna rodzina zamieszkująca w budynku, wyprowadziły się z niego.
W maju 2011 roku pani Stefania otrzymała od Josefa L. pismo z informacją o konieczności wyprowadzki z powodu planowanej rozbiórki. W praktyce jednak nie było żadnej formalnej decyzji o nakazie rozbiórki kamienicy. Kobieta dowiedziała się o tym, kiedy sama zgłosiła się po informacje do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Kiedy kobieta odmówiła wyprowadzki, postępowanie Josefa L. stało się typowe dla „czyścicieli kamienic”, o czym mówił sąd przy okazji innego procesu Josefa L. Wymontowano drzwi wejściowe i okna. W budynku były prace, które nie poprawiały jego stanu, a wręcz przeciwnie.
Chociaż Stefania Chlebowska zgłaszała sprawę prokuraturze i policji, te umarzały lub w ogóle nie wszczynały postępowań. W końcu kobieta postanowiła walczyć na własną rękę i złożyła do sądu prywatny akt oskarżenia zarzucając Josefowi L. oszustwo. Chodziło o wspomniany już list z informacją o planowanej rozbiórce, której nadzór budowlany nie nakazał.
Mimo że na początku czerwca, w wieku 101 lat, Stefania Chlebowska zmarła, proces trwał nadal, gdyż jako pokrzywdzona w sprawie występuje również jej córka Hanna. W środę sąd zakończył proces i wygłoszono mowy końcowe. Adwokat Krzysztof Baranowski, pełnomocnik rodziny pani Stefanii, domagał się kary dwóch lat więzienia dla Josefa L. i grzywny w wysokości 30 tys. zł.
– Zarzut z aktu oskarżenia został w sposób bezsprzeczny udowodniony. Jeśli ktoś straszy kogoś, że jest nakaz rozbiórki budynku to jego zamiar jest jasny. On chce, żeby taka osoba się wyprowadziła. Josef L. robił wszystko, by oskarżone traktowały jego zachowanie poważnie. Naruszenie podstawowych kwestii jak dostęp do mieszkania czy mediów świadczy o tym, że chciał pozbyć się lokatorek – mówił adwokat Baranowski.
I dodawał: – Niezłomna postawa Stefanii Chlebowskiej była przeszkodą dla Josefa L. w realizacji jego planów gospodarczych, o czym świadczy zaciekłość jego działań.
Z kolei Hanna Chlebowska mówiła: – Oskarżony nie przedstawił żadnego dowodu, że wezwanie do opuszczenia mieszkania nie było przestępstwem. Wręcz przeciwnie. Chciał nas wystraszyć i zmusić do przeprowadzki, a jak mu się nie udało, to skierował do nas pismo z informacją o rozbiórce. Jednak nawet nadzór budowlany nie wydał decyzji o rozbiórce. Ten budynek nie wymagał rozbiórki.
Odmienne stanowisko przedstawiał za to obrońca Josefa L., który domagał się jego uniewinnienia. – Przedmiotem postępowania jest pismo w którym mój klient prosił o opuszczenie mieszkania do 31 maja 2011 roku z powodu planowanej rozbiórki kamienicy. Nie można tu dopatrywać się znamion oszustwa – mówił adwokat Josefa L.
Jednocześnie powoływał się na opinię jednego z rzeczoznawców budowlanych, który twierdził, że budynek jest w złym stanie technicznym i wymaga rozbiórki lub natychmiastowego remontu, zaś z przyczyn bezpieczeństwa jego lokatorzy powinni się wyprowadzić.
– Gdyby celem Josefa L. było wprowadzenie w błąd, na tym piśmie byłaby wskazana jakaś data wydania decyzji o rozbiórce, sygnatura sprawy czy organ, który podjął taką decyzję. To uprawdopodabniało próbę oszustwa. Natomiast stwierdzenie o budowlanym nakazie rozbiórki należy wiązać z poprzednimi pismami do pani Chlebowskiej. Oskarżony nigdy nie sugerował, że istnieje nakaz rozbiórki wydany przez jakiś organ – mówił obrońca Josefa L.
[b]Czytaj więcej o sprawie Josefa L.- Poznań: Właściciel kamienicy chciał wyrzucić z budynku 101-latkę? Kobieta zmarła, lecz sprawa w sądzie nadal trwa
- Poznań: Nie żyje 101-latka, która walczyła w sądzie z kamienicznikiem. To jednak nie koniec procesu. Josef L. wciąż może być ukarany
- Sąd Rejonowy w Poznaniu: 101-letnia kobieta oskarża właściciela kamienicy o próbę oszustwa
- Stulatka oskarża o oszustwo właściciela kamienicy, który wyrzucił ją z mieszkania
- Poznań: Właściciel kamienicy nękał 99-letnią lokatorkę
[/b]
Sprawdź też:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?