Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces o uprowadzenie nastolatka odroczony. Oskarżeni będą czytać akta

Barbara Sadłowska, SAGA
Biznes zapowiadał się przednio: Wystarczyło wytypować dzieciaki z zamożnych rodzin, potrzymać je w specjalnie urządzonej podziemnej celi i czekać na duże pieniądze od zdesperowanych rodziców. Taki plan miał 45-letni Michał K., który do przestępczej działalności zaangażował także swojego syna Patryka oraz jednego ze swoich pracowników. Wczoraj stanął przed poznańskim Sądem Okręgowym.

Według prokuratury, to Michał K. zaangażował pozostałych oskarżonych do budowy bunkra na wsi pod Szamotułami. Celę urządzili tak, że - jak mówili policjanci - do złudzenia przypominała tę w areszcie (widok znany Michałowi K. i jego wcześniej karanym współpracownikom). Przez 10 dni więzili tam 19-latka, za którego uwolnienie żądali miliona zł.

Czytaj także:
Pięciu oskarżonych o uprowadzenie 19-latka. Sprawa trafiła do sądu
Porywacze 19-latka chcieli przewracać drzewa w razie pościgu
19-latek opowiedział śledczym, jak traktowali go porywacze
Policja uwolniła uprowadzonego 19-latka

Syn biznesmena zaginął w drodze do szkoły 11 maja. Porywacze wciągnęli go do samochodu, gdy szedł na przystanek autobusowy. Krótko potem bandyci zażądali okupu za jego uwolnienie. Rodzina od razu zaalarmowała policję. Funkcjonariusze, wiedząc, że porywacze zwykle obserwują ofiarę, zaczęli prześwietlać osoby, z którymi chłopak miał kontakt. Trafili na Patryka K. dawnego szkolne-go kolegę porwanego. Istotne było też to, że jego ojciec, Michał K., był wcześniej karany i siedział w jednej celi z mężczyzną, który odpowiadał za porwanie w 2007 roku innego biznesmena. Przypuszczalnie to opowieści kolegi zainspirowały Michała K.

Gdy policjanci ustalili z kim mógł współpracować Michał K., znaleźli bunkier z uwięzionym nastolatkiem. Wchodziło się do niego przez tunel do obsługi samochodów.

Wczoraj Michał K. został wprowadzony na salę rozpraw poznańskiego Sądu Okręgowego. Towarzyszył mu 20-letni syn Patryk, jego rówieśnik Piotr L. oraz Hubert N. i Jacek N., który dorywczo pracował w warsztacie samochodowym Michała K. Już na wstępie główny oskarżony zażądał odroczenia terminu rozprawy, ponieważ nie mógł zapoznać się z treścią akt. - Prokurator bezczelnie zamknął mi akta - perorował Michał K. Okazało się, że podobny problem mieli pozostali oskarżeni, z wyjątkiem Jacka N... Nawet Hubert N., który dostał do ręki wszystkie tomy akt, ale ponoć miał za mało czasu, by je przestudiować.

Sędzia Katarzyna Wolff poinformowała, że w tej sytuacji wysłucha jedynie Jacka N. , który chyba za daleko siedział od Michała K., by zrozumieć, dlaczego szef tak kiwa głową w jego kierunku... - Chciałbym dodać, że to ja pierwszy powinienem mówić, bo ja jestem głównym organizatorem tego przedsięwzięcia. Jak mam inaczej udowodnić, że tego porwania nie było i to jest jedna fikcja? - zapytał Michał K.

Sąd nie zareagował, więc prokurator odczytał zarzuty dotyczące działania w zorganizowanej grupie przestępczej w okresie od jesieni 2011 do maja 2012 roku, której celem były uprowadzenia zakładników dla okupu. Oskarżeni zbudowali bunkier i przerobili samochód, żeby przewozić nim porwanych. Usiłowali uprowadzić kobietę, którą jako fałszywi policjanci próbowali zwabić na rzekome przesłuchanie do Kaźmierza. Tego planu nie udało im się zrealizować, ale porwali i więzili nastolatka, za którego uwolnienie zażądali milionowego okupu.

Sędzia zapytała Jacka N., czy zrozumiał zarzuty. Zaprzeczył. - Czego pan nie rozumie? - zapytała sędzia Wolff. - Ja... jak koledzy nie miałem tego...no tego... i akt żem nie czytał też - wydukał N., do którego widocznie dotarło, że także w sądzie należy brać przykład z Michała K.

Sąd ostatecznie odroczył rozprawę do marca, ponieważ niektórzy oskarżeni faktycznie nie mogli zapoznać się z całością akt sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski