Radni PiS: Podział na nowe okręgi wyborcze w Poznaniu służy interesom formacji politycznych rządzących miastem

- Podział na nowe okręgi wyborcze przygotował Wydział Organizacyjny, sekretarz miasta i zapewne Gabinet Prezydenta – uważa Mateusz Rozmiarek, radny PiS. - Brakuje w nim logiki. To podział będący efektem układu politycznego.

Jan Sulanowski, radny PiS twierdzi, że doprowadzi to do obniżenia frekwencji w wyborach, bo zmiany granic okręgów są bardzo duże.

- To spowoduje, że mieszkańcy będą zdezorientowani, nie będą czuli więzi z kandydatami do Rady Miasta – wskazuje J. Sulanowski. - Ten podział nie respektuje naturalnych związków pomiędzy mieszkańcami wynikającymi z uwarunkowań historycznych, geograficznych i społecznych. Mieszkańcy Świerczewa i Dębca będą głosować na kandydatów z Rataj i Starołęki, a mieszkańcy Szczepankowa na kandydatów ze Starego Miasta.

Zdaniem radnych PiS, zaproponowany podział na okręgi nie jest stabilny demograficznie, bo nie bierze pod uwagę zmiany liczby ludności w poszczególnych częściach Poznania, spowodowanych migracją.

- Rady osiedli miały mało czasu na odniesienie się do tej propozycji. Nie była ona też przedstawiona żadnej komisji Rady Miasta – przypomina J. Sulanowski.

Tych wątpliwości nie podziela Łukasz Mikuła, radny Platformy, który nie obawia się, by podział na nowe okręgi na przykład wpłynął negatywnie na frekwencję. Jego zdaniem, nie zmiana granic okręgów a zmiana lokalizacji lokali wyborczych mogłaby mieć znaczenie dla frekwencji. Radny Platformy przypomina również, że także wcześniej mieszkańcy Świerczewa mieli kandydatów ze Starego Miasta i nie stanowiło to dla nich problemu.

ZOBACZ TEŻ:
Odkrywamy jedną z największych - niezbadanych jeszcze - tajemnic zimnej wojny

POLECAMY:

Oto najczęściej kradzione auta