Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Restauracja Szczaw i Mirabelki miesiąc po otwarciu w czasie lockdownu. "Absolutnie nie żałujemy tej decyzji. Dziś nie grozi nam bankructwo"

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
19 stycznia 2021, mimo obostrzeń, ponownie zaczęła przyjmować gości poznańska restauracja Szczaw i Mirabelki.
19 stycznia 2021, mimo obostrzeń, ponownie zaczęła przyjmować gości poznańska restauracja Szczaw i Mirabelki. Grzegorz Dembiński
Szczaw i Mirabelki - lokal na poznańskim Piątkowie był pierwszą restauracją w stolicy Wielkopolski, która zdecydowała się na nowo przyjmować gości w czasie lockdownu, gdy teoretycznie knajpy powinny pozostać zamknięte. Właściciele restauracji absolutnie nie żałują tej decyzji. - Są kontrole sanepidu, ale są też tłumy gości. W końcu jesteśmy spokojni, bo nie grozi nam bankructwo.

Mieli być zamknięci na czternaście dni, są już piąty miesiąc. W całej Polsce, przez obostrzenia rządu w związku z trwającą pandemią koronawirusa zamknięte są bary, restauracje, kawiarnie. Niektóre działają w tzw. "podziemiu", inne z kolei zapraszają do siebie gości jako testerów smaku lub oferują miejsce w restauracji jako przestrzeń coworkingową lub do prowadzenia biznesów.

Niewiele knajp zdecydowało się jednak - mimo lockdownu - otworzyć swoje drzwi dla gości i pracować jak dawniej.

Jako pierwsze ponownie zaczęły działać restauracje w Nowym Tomyślu - Smaczne Jadło oraz w Ostrowie Wielkopolskim - Black Dave, które dołączyły do ogólnopolskiej akcji #OtwieraMy.

W Poznaniu jako pierwsza, 19 stycznia otworzyła się restauracja - Szczaw i Mirabelki, mieszcząca się na Piątkowie. W ślad za nią przyjmować gości zaczęły kolejne - w kompleksie City Park i przy Starym Rynku.

Lokale w City Park otwarte mimo obostrzeń:

Szczaw i Mirabelki miesiąc po otwarciu

Miesiąc po otwarciu - mimo lockdownu - właściciele lokalu Szczaw i Mirabelki nie żałują swojej decyzji.

- Gdybyśmy się nie otworzyli w połowie stycznia, dziś kończylibyśmy prowadzenie tego interesu

- mówi Ryszard Krzesiek, przedstawiciel restauracji.

Szczaw i Mirabelki serwuje dania kuchni wegańskiej i wegetariańskiej. Popołudniami i w weekendy trudno znaleźć wolny stolik.

- Niestety, wszystkie zajęte

- słyszymy.

Na facebooku goście radzą miejsca rezerwować z wyprzedzeniem.

- Gości mamy sporo. Są szczęśliwi, że mogą u nas zjeść, odprężyć, poczuć się normalnie. My dostarczamy im właśnie odrobinę normalności

- mówi Krzesiek.

Przedstawiciel restauracji przyznaje, że w związku z tym, że konkurencja pozostaje cały czas oficjalnie zamknięta, gości jest więcej niż przed pandemią.

- Mamy i stałych klientów, ale są też goście, którzy nigdy u nas nie byli. Trafili do nas, bo jak jedyni mamy otwarte - potwierdza Ryszard Krzesiek.

Szczaw i Mirabelki to pierwsza poznańska restauracja, która zdecydowała się otworzyć swój lokal i obsługiwać gości przy stolikach. W Wielkopolsce na taki krok zdecydowały się restauracje w Nowym Tomyślu - Smaczne Jadło oraz w Ostrowie Wielkopolskim - Black Dave Restaurant.

Poznańska restauracja ma dość lockdownu. Od wtorku na Piątko...

Szczaw i Mirabelki: "Jesteśmy nękani przez sanepid"

Przed wejściem do lokalu są płyny do dezynfekcji, obsługa pracuje w maseczkach, jednak klienci nie muszą mieć ich założonych. Ale to niejedyne zmiany. Bo oprócz gości, w lokalu bywalcami są też pracownicy poznańskiego sanepidu.

- Oprócz nękania nas przez sanepid, niewiele się zmieniło. Mieliśmy dwie kontrole i wciąż sprawa jest w toku. Trwa cały czas wymiana pism między sanepidem a naszym prawnikiem

- mówi Ryszard Krzesiek.

Trwa głosowanie...

Czy wspierasz protest branży gastronomicznej?

Głos Wielkopolski

Jak przyznaje, kontrole przebiegają w sposób normalny.

- Nie ma takich dantejskich scen, jak widzimy z filmików z innych otwartych restauracji w Polsce. Nikt nie blokuje też wejścia naszym gościom do restauracji

- przyznaje przedstawiciel restauracji.

Gastronomia po pandemii. Będzie jeszcze gdzie jeść?

Ryszard Krzesiek nie ma wątpliwości, że po zniesieniu obostrzeń świat poznańskiej gastronomii może wyglądać zupełnie inaczej.

- Niektórzy restauratorzy wciąż się zastanawiają, czy jednak otworzyć. Jedni boją się utraty środków z tarcz, ale powiedzmy sobie szczerze - rządowe pieniądze nie wystarczą, by przetrwać. Z kolei inni otwierają się, ale jako miejsca do pracy lub zapraszają testerów smaku. My stwierdziliśmy, że nie mamy czasu i ochoty bawić się w takie gierki. Jesteśmy otwarci jak wcześniej, jak restauracja

- mówi Ryszard Krzesiek.

Przedstawiciel Szczawiu i Mirabelek przyznaje, że gdyby decyzja o otwarciu nie nastąpiła w styczniu, oni sami by raczej zamykali biznes.

- Na ten moment nie boimy się utraty restauracji. Udało nam się pospłacać większość długów, wychodzimy na prostą

- potwierdza Krzesiek.

Zobacz:

W środę na swoim profilu punkty gastronomiczne, które ulokowane są w budynku City Park przy ul. Wyspiańskiego, należące do spółki City 88 poinformowały, że nie zamierzają dłużej serwować dań tylko na wynos i dowóz.

Coraz więcej miejsc łamie rządowe obostrzenia. Siłownie, res...

W sobotę restauracja Smaczne Jadło z Nowego Tomyśla sprzeciwiła się rządowym restrykcjom i otworzyła lokal. To pierwsza taka sytuacja w naszym regionie.Kolejne zdjęcie -->

Pierwsza restauracja w Wielkopolsce otwarta mimo obostrzeń. ...

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski