Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny doktora Kazimierza Hołogi

Anna Kot
Rozpoczął się proces beatyfikacji doktora Kazimierza Hołogi
Rozpoczął się proces beatyfikacji doktora Kazimierza Hołogi Waldemar Wylegalski
Polski Kościół ma nowego sługę Bożego - Kazimierza Hołogę, lekarza z Nowego Tomyśla

Najpierw była modlitwa przy grobie Kazimierza Hołogi, lekarza z Nowego Tomyśla zmarłego w 1958 r. właśnie 12 września. Potem hierarchowie i kapłani poznańskiego Kościoła, na czele z abp. Stanisławem Gądeckim, metropolitą poznańskim udali się do kościoła parafialnego lekarza. Tam de facto rozpoczął się proces beatyfikacyjny pochodzącego z Poznania chirurga, którego chyba wszyscy, którzy mieli z nim do czynienia, nazywali świętym człowiekiem. Podczas sesji odbywającej się w murach kościelnych, pierwszej i jedynej publicznej, arcybiskup odczytał dekret powołujący 3-osobowy trybunał beatyfikacyjny, który będzie prowadził proces. W skład trybunału weszli ks. dr Rafał Pajszczyk, delegat biskupa, ks. dr Marcin Czujek w roli promotora sprawiedliwości oraz ks. Tomasz Kokornaczyk jako notariusz. Postulatorem procesu pozostał ks. Krzysztof Różański, który przygotowywał dokumenty do rozpoczęcia procesu i on też wczoraj przypomniał biografię kandydata na ołtarze. Podczas jego krótkiego życia - dr Kazimierz Hołoga zmarł w wieku 45 lat - postulator wskazywał na te momenty, w których lekarz, wierny etyce swego zawodu i wyznawanej wierze ratował zdrowie i życie ludzi. A w czasach szalejącego komunizmu zwyczajne ludzkie zachowanie przekraczało granice zwyczajności. Potem wszyscy - począwszy od arcybiskupa ks. Stanisława Gądeckiego złożyli przysięgę zachowania wierności i rzetelności procesu.

O beatyfikację Kazimierza Hołogi zabiegał metropolita poznański, który przypomniał, że archidiecezja ma w sumie około 30 kandydatów do beatyfikacji lub kanonizacji, których wspomina się od 14 lat w pierwszą niedzielę po święcie Wszystkich Świętych. - W przypadku Kazimierza Hołogi cały świat medyczny otrzymałby swojego patrona - mówi abp Gądecki. - Nie jest on wprawdzie jedynym lekarzem, który byłby błogosławiony, ale na pewno każde pokolenie potrzebuje takiego wsparcia ze strony świętych i błogosławionych.

Zobacz komentarz: Do pań i panów lekarzy

Kościół pw. NMP Nieustającej Pomocy w Nowym Tomyślu i plac na jego zewnątrz był pełny - przyszli uczniowie szkoły im. Kazimierza Hołogi i służba zdrowia ze szpitala jego imienia, samorządowcy, policja i duchowni, a przede wszystkim mieszkańcy i rodzina lekarza.
- To dla mnie wielka radość, że będę się mógł do wujka modlić i przebywać z nim duchowo - cieszy się 92-letni Jerzy Hołoga, który żałuje, że nie dane mu było poznać osobiście członka rodziny, który już za czasów jego młodości uchodził za świętego.

- Warto podkreślić, że pamięć o doktorze żyła też wśród poznańskich lekarzy - wspomina Kamila Minkiewicz z Poznania. - A wieść o jego procesie beatyfikacyjnym ożywiła potrzebę kształcenia lekarzy nie tylko z przedmiotów kierunkowych, ale także z zakresu etyki zawodowej, m.in. umiejętności rozmowy z chorymi czy umierającymi.

- Pierwszy raz usłyszałam o tym, że dziadek jest człowiekiem tak wyjątkowo zapamiętanym w Nowym Tomyślu od babci Marii, kiedy pani Elżbieta Helwing chciała nazwać szkołę jego imieniem, czyli z 10 lat temu - wspomina Sabina Kozłowska, wnuczka dra Kazimierza Hołogi, mieszkająca w Lublinie. - Ale w rodzinie od zawsze mówiło się, że był on świetnym facetem - do tańca i do różańca, jak mawiała babcia.

- Pradziadek jest dla mnie autorytetem - dodaje jej syn Wiktor, licealista. - Mama wiele mi o nim opowiadała. Już wiem, że chcę iść w jego ślady i zamierzam studiować medycynę. Na początek wygrałem olimpiadę biologiczną.

- No i doczekaliśmy się - z radością krótko podsumowuje kilka lat pracy Elżbieta Helwing, dyr. Zespół Szkół Zawodowych i Licealnych im. dra Kazimierza Hołogi w Nowym Tomyślu. - Można to uznać za nieskromność, gdy przyznam, że to ja wybrałam go na patrona szkoły, jednak wszystko - i to chcę podkreślić - co się działo potem aż do dziś to zasługa całego zespołu ludzi, których zafascynowało życie doktora.

Kościół potrzebuje świeckich świętych
Ks. abp Stanisław Gądecki,
metropolita poznański:
Dr Kazimierz Hołoga to osoba bardzo ciekawa, po pierwsze – świecka, a tych nie było aż tak dużo błogosławionych i świętych. Ojciec Święty Jan Paweł II bardzo starał się, aby podkreślać rangę rodziny, no i faktycznie wybierał i kanonizował takie święte, jak np. Joannę Berette Molla [1922-1962 lekarkę włoską, matkę czworga dzieci – red.].
Kościół tych czasów – XX i XXI wieku – na pewno musi pokazywać świętych świeckich, dlatego że tych świętych i błogosławionych zakonnych czy kapłanów jest bardzo dużo. Każda założycielka zgromadzenia czy zakonu jest prawie święta.
Tymczasem Kościół w ogromnej większości tworzą ludzie świeccy, dlatego potrzeba, aby także ta większość miała swoją reprezentację wśród świętych.

Czytaj więcej o Kazimierzu Hołodze:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski