Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o kamienicę na Starym Rynku. Miasto domaga się 2,3 mln zł

Agnieszka Świderska
Kamienica przy Starym Rynku 55 była już dwukrotnie na wokandzie Naczelnego Sądu Administracyjnego. W czerwcu ponownie trafi na wokandę, tym razem sądu okręgowego
Kamienica przy Starym Rynku 55 była już dwukrotnie na wokandzie Naczelnego Sądu Administracyjnego. W czerwcu ponownie trafi na wokandę, tym razem sądu okręgowego Grzegorz Dembiński
Miasto chce 2,3 mln złotych od właścicieli kamienicy na Starym Rynku. - Nie należy mu się nawet złotówka - twierdzi pełnomocnik właścicieli.

Ponad 2,3 miliona złotych - o takie pieniądze miasto będzie walczyło w sądzie z właścicielami kamienicy przy Starym Rynku 55 i części kamienicy przy ulicy Koziej. Magistrat uważa, że te pieniądze mu się należą, bo kamienica została po wojnie odbudowana za publiczne pieniądze. Z kolei właściciele chcą odrzucenia pozwu: miasto już dawno "odebrało" sobie te nakłady w czynszach, kiedy kamienica była komunalna, a poza tym nie ma żadnej legitymacji, by ubiegać się o pieniądze, których przecież samo nie wyłożyło. Pierwsza rozprawa w poznańskim Sądzie Okręgowym zaplanowana jest na czerwiec.

Zobacz też: Poznaniacy pozwą Niemców za wypalone kamienice

Kamienica jest kością niezgody między miastem a właścicielami już od 1997 roku. Budynek od trzech lat był wtedy w rękach miasta, a prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast odmówił spadkobiercom przedwojennych właścicieli stwierdzenia nieważności decyzji o wywłaszczeniu z lat 50. Zmienił jednak zdanie, a miasto, które próbowało odwołać się od jego decyzji przegrało w 2002 roku przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Kamienicy jednak nie oddało. Zrobiło to dopiero 10 lat później, kiedy praw do niej odmówił im najpierw minister infrastruktury, a po nim ponownie NSA.

Właściciele kamienicy twierdzą, że miasto nadużywa prawa żądając pieniędzy

Kiedy miasto musiało już zwrócić budynek uznało, że teraz kolej na to, by właściciele zwrócili nakłady poniesione na jego odbudowę - 2,3 mln złotych.

Sprawdź: Rodzina z Ameryki odzyskała dwie kamienice w Poznaniu

- Kamienica została w całości odbudowana ze środków publicznych - mówi Bartosz Guss, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami. - Poprzednim właścicielom odebrano zniszczony budynek. Spadkobiercy dostali już gotowy.

Kamienica na Starym Rynku mocno ucierpiała w czasie wojny. Była zniszczona w 66 procentach, w całości ocalała tylko piwnica.
- Nadawała się jedynie do rozbiórki, a właściciele nie podjęli się jej odbudowy - mówi dyrektor Bartosz Guss.

Zabrano im kamienicę w 1951 roku. Rozebrano i odbudowano. Nie stała pusta: miała lokatorów i najemców.

- Przez 60 lat najpierw Skarb Państwa, a po nim miasto zarabiało na tej kamienicy - twierdzi mecenas Lech Żyżelewski, pełnomocnik właścicieli. - Wartość korzyści znacznie przekroczyła wartość nakładów.

Według rzeczoznawców, tylko w ciągu 10 lat miasto mogło zarobić na czynszach 10 mln złotych, czyli znacznie więcej niż wyniosły nakłady na odbudowę.

Prawnik chce również udowodnić, że właściciel chciał po wojnie odbudować kamienicę. Zlecił przygotowanie projektu, kupił cegłę, wynajął ekipę budowlaną. Nie zdążył tylko dlatego, że zabrano mu kamienicę.

Zdaniem mecenasa Lecha Żyżelewskiego, pozew o zwrot nakładów to nadużycie ze strony miasta. Kamienicę odbudowała Dyrekcja Budowy Osiedli Robotniczych, z którą miasto nie miało i nie ma nic wspólnego. Nie było bowiem jej następcą prawnym. Jeżeli w ogóle ktoś mógłby ubiegać się o pieniądze, to Skarb Państwa. Jeżeli w ogóle...

- Wywłaszczenie było bezprawne i domaganie się w tej sytuacji pieniędzy przez miasto jest sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości - twierdzi mecenas Lech Żyżelewski.

Walka o kamienicę
W listopadzie 1951 r. wywłaszczono właścicieli kamienicy przy Starym Rynku. Jeszcze w tym samym roku podjęto decyzję o jej rozbiórce, a rok później o odbudowie.

Przez kilkadziesiąt lat spadkobiercy nie mogli rościć sobie do niej żadnych praw. Najpierw była własnością Skarbu Państwa, a w 1994 roku została skomunalizowana i przeszła na własność miasta. O swoje prawa do kamienicy upomnieli się w połowie lat 90. Odzyskali ją dopiero w 2012 roku, kiedy miasto wyczerpało już wszelkie możliwe ścieżki prawne, by zachować do niej prawo własności. Dwukrotnie w sprawie kamienicy wypowiadał się Naczelny Sąd Administracyjny i dwukrotnie rozstrzygnął na korzyść właścicieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski