Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Soyka: Mocna dawka poezji w Nekielce

Marek Zaradniak
Podczas koncertu w Nekielce Stanisławowi Soyce towarzyszyli syn Kuba na perkusji i Przemysław Greger na gitarze basowej.
Podczas koncertu w Nekielce Stanisławowi Soyce towarzyszyli syn Kuba na perkusji i Przemysław Greger na gitarze basowej. Roman Lipigórski
Podczas koncertu w Nekielce Stanisław Sojka zaproponował mocną dawkę poezji, ale nie przedawkował.

Surowe mury i surowe drewno znajdujące się we wnętrzu kościółka w Nekielce sprawiają, że akustyka tego miejsca jest znakomita, a koncerty w tym miejscu stają się czymś niepowtarzalnym. Kolejnym dowodem koncert Stanisława Soyki, który wystąpił tam w minioną sobotę na zaproszenie Sceny i Galerii Anny Kareńskiej. Wraz ze swoim triem, które razem z nim tworzyli syn artysty Kuba na perkusji oraz Przemysław Greger na gitarze basowej Soyka przedstawił przede wszystkim piosenki napisane do tekstów poetów Agnieszki Osieckiej, Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej i swoje wersje przebojów Czesława Niemena. Zaczął jednak od jednej ze swych najważniejszych piosenek "Po co ja to wszystko piszę". Wkrótce pojawiły się wielkie przeboje do tekstów Osieckiej. Szczególnie podobać mogły się "Co by było gdyby" i "Tango Warszawo". Oba rytmiczne, niezwykle oszczędnie zaaranżowane pozostawiły niezapomniane wrażenie. Podobnie było też w przypadku "Na cześć księdza Baki" Czesława Miłosza i "Allegro ma non troppo" Wisławy Szymborskiej. Wykonując ten ostatni utwór Soyka powiedział, że gdy prosił poetkę o zgodę na wykonywanie utworu powiedział jej, że postanowił go skrócić. Wisława Szymborska odparła wtedy, że to taki wiersz, że sama by go też skróciła. Spośród piosenek z repertuaru Czesława Niemena podobać się mogły kołysząca "Stoję w oknie" i pełna ciepłą i liryzmu w interpretacji Soyki "Nim przyjdzie wiosna" do tekstu Jarosława Iwaszkiewicza. Było więc to kolejna odsłona wielkiej poezji polskiej tego wieczoru. Nie zabrakło też tego wieczoru słynnej "Tolerancji" - jednej z tych piosenek dzięki, którym Soyka zaczął funkcjonować w szerokiej świadomości społecznej. Nowością zaproponowaną przez artystę było "Love In Vain" z repertuaru Boba Dylana. Nie zdradził jednak czy w przyszłości zamierza nagrać krążek z jego piosenkami. A dopełnieniem wieczoru był wykonywany od lat często na finał koncertów wielki przebój Bułata Okudżawy "Dopóki Ziemia kręci sił". Zaaplikował więc Stanisław Soyka tym razem publiczności sporą dawkę poezji, ale nie przedawkował bowiem było to dozowanie umiejętne - trochę Osieckiej, trochę Miłosza, trochę Szymborskiej i trochę Niemena oraz szczypta Dylana, Okudżawy i Iwaszkiewicza. Inaczej mówiąc Soyka ukazał swój aktualny potencjał w pigułce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski