Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sternalski: Radny Kręglewski bez reprymendy

Bogna Kisiel
Marek Sternalski.
Marek Sternalski.
Marek Sternalski odnosi się do krytycznych wypowiedzi Wojciecha Kręglewskiego o PO oraz ocenia szanse współpracy PO z prezydentem Grobelnym.

Czytaj także:
Wojciech Kręglewski: PO powinna współpracować z Ryszardem Grobelnym

Czy to triumfalizm powyborczy PO, jak twierdzi radny Wojciech Kręglewski, spowodował wyeliminowanie ze stanowisk w Radzie Miasta klubu prezydenckiego?

Marek Sternalski: - Posługiwanie się triumfalizmem prowadzi do przegranej partii. Przygotowaliśmy pewne propozycje, ale klub prezydencki się obraził. Chciał więcej, a w radzie funkcjonują cztery kluby. Do tej pory są wakaty w wielu komisjach. Teraz jednak mamy ważniejsze sprawy, którymi musimy się zająć. Ten temat uważam za zamknięty.

A co z demokracją w Platformie? Potraficie rozprawić się z wewnętrzną opozycją. Niepokornych wyrzucacie z list wyborczych, a nawet z partii.

Marek Sternalski: - Grzegorz Ganowicz nie popierał nas, a był kandydatem Platformy na prezydenta Poznania i został przewodniczącym rady. To ja popierałem Wojciecha Kręglewskiego, by startował z naszej listy. Może łatwiej było mu wejść do rady z listy PO niż ryzykować start z listy prezydenckiej?

Czyli radny W. Kręglewski nie zostanie skarcony za krytyczne opinie o własnej partii?

Marek Sternalski: - Reprymendy nie będzie. Sam musi się zastanowić, czy dobrze czuje się w PO. Ma prawo wybrać. Może zdecydować się na przejście do klubu prezydenckiego i tam wykazać się pracą organiczną wspólnie z radnymi Andrzejem Bielerzewskim oraz Janem Chudobieckim. Zachowanie Wojtka przypomina mi trochę Nelly Rokitę. Wymyślała różne historie wzięte z kosmosu, a inni ludzie w tym czasie pracowali. My teraz dyskutujemy o bardzo ważnych sprawach dla miasta - restrukturyzacji oświaty, przyszłorocznym budżecie.

Czy radny W. Kręglewski nie przykłada się do pracy?

Marek Sternalski: - Pracuje. Jednak, jako członek Platformy ma także prawo przygotować program, własne rozwiązania. Takich propozycji z jego strony nie było. Nie przedstawiał też swoich wizji. Dopiero w ostatnim czasie wystąpił z pierwszym pomysłem.

Co pan sądzi o sojuszu z prezydentem Ryszardem Grobelnym? Może, gdyby był członkiem Platformy łatwiej byłoby realizować wasz program. Mielibyście wpływ na dobór jego współpracowników.

Marek Sternalski: - To bardzo partyjniackie myślenie o polityce miejskiej. Czasami jest tak, że to prezydent ma rację, a innym razem jego antagoniści. Niektórzy pamiętają radę sprzed lat, kiedy była "maszynką do głosowania" za prezydenckimi projektami. Teraz to się zmieniło. Uchwały już nie są lakonicznie uzasadniane, wyższa jest jakość argumentacji, bo my tego wymagamy.

Nie zgadza się pan ze stwierdzeniem Tadeusza Dziuby, który składając mandat radnego, powiedział, że obecna rada jest "maszynką do głosowania"?

Marek Sternalski: - Platforma wymaga jakości przygotowywanych rozwiązań. Nie głosuję przeciwko dobrym propozycjom dla miasta tylko dlatego, że są autorstwa prezydenta. Tym właśnie różnimy się od PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski