Wstąpienie w szeregi policji było bardzo przemyślaną decyzją. Nie miałem żadnych wątpliwości, że chcę zostać policjantem - mówi podinspektor Paweł Prałat (SMS o treści POL.24) z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. Nasz kandydat do tytułu Super Gliny 2015 zaczynał 20 lat temu i od początku związany jest z Wydziałem Kryminalnym. - Przeszedłem przez wszystkie szczeble kariery. Od najniższych stanowisk aż do naczelnika. Sposób funkcjonowania wydziału znam zatem od podszewki - przyznaje Paweł Prałat.
Jego koledzy z jednostki mówią, że cechuje go wnikliwość i duża determinacja w osiąganiu zamierzonych celów.
Nic więc dziwnego, że w 2015 roku został Naczelnikiem Wydziału Kryminalnego, a dzisiaj kieruje zespołem około 20 osób, przydziela obowiązki, pomaga, udziela wskazówek. Przez te dwadzieścia lat zajmował się najpoważniejszymi sprawami kryminalnymi. Najbardziej zapadła mu jednak jedna z nich.
Poznaj najlepszych policjantów Wielkopolski: Zagłosuj TUTAJ
- Chodzi o zabójstwa w Lesznie dwóch młodych dziewczyn. To była bardzo głośna sprawa w całej Polsce, bo ocieraliśmy się przy niej o działanie seryjnego zabójcy - wspomina podinspektor Prałat. - Często do niej wracam i opowiadam ją młodszym policjantom. Sam byłem wtedy młodym funkcjonariuszem i dużo się nauczyłem - dodaje.
Nasz kandydat od 2014 roku jest także społecznym członkiem Rady Sportu przy Prezydencie Miasta Leszna, a od 2012 roku współzałożycielem oraz członkiem stowarzyszenia sportowego Akademia Piłki Nożnej Młoda Polonia Astromal w Lesznie, zrzeszającego 120 dzieci z Leszna i okolic. Poza piłką nożną, podinsp. Paweł Prałat kocha historię - szczególnie lokalną.
- Wszystko, co wiąże się z dawnymi czasami, pasjonowało mnie od dziecka. A zamiłowanie do historii Leszna zawdzięczam rodzicom. Podczas spacerów często opowiadali mi różne ciekawostki i zaszczepili we mnie bakcyla do tego miasta - opowiada Paweł Prałat. Z pasji do historii na jednym z portali społecznościowych nasz kandydat założył wyjątkową stronę o charakterze regionalno-historycznym - Leszno w czasach PRL. Planuje też napisać książkę poświęconą historii policji na ziemi leszczyńskiej po roku 90.
Z bronią związany od dziecka
Od najmłodszych lat każdy chłopiec marzy o swoim przyszłym zawodzie. Jeden chce być lekarzem, drugi strażakiem, a trzeci policjantem. - Ja od samego początku chciałem być tym trzecim - mówi aspirant Tomasz Giżewski (SMS o treści POL.19) z Komendy Powiatowej Policji we Wrześni. Inspiracji nie musiał szukać daleko, bo w policji służył także jego wuj, a krótko po nim w szeregi mundurowych wstąpił też kuzyn.
- Nie da się ukryć, że to tradycja rodzinna, ale i pasja. Gdyby nie kochało się swojej pracy, to nie byłaby wykonywana na sto procent - dodaje nasz kandydat do tytułu Super Gliny 2015. Tomasz Giżewski na co dzień jest technikiem kryminalistyki. To oznacza, że przeprowadza oględziny miejsc kradzieży z włamaniem, rozbojów, gwałtów, a także wypadków śmiertelnych czy znalezienia zwłok. Pracuje na terenie trzech powiatów: wrzesińskiego, słupeckiego oraz na terenie Środy Wielkopolskiej.
- W tej pracy trzeba być odpornym psychicznie. Niejednokrotnie na polecenie prokuratury jako technicy uczestniczymy też w sekcjach zwłok. Najgorsze sprawy to te dotyczące śmierci dzieci. One po prostu zostają w głowie do końca - wyjaśnia policjant.
Poznaj najlepszych policjantów Wielkopolski: Zagłosuj TUTAJ
Ważną rolę w jego życiu odgrywa również… strzelanie. Tomasz Giżewski dodatkowo jest bowiem instruktorem wyszkolenia strzeleckiego. Bierze też udział w zawodach strzeleckich, zdobywając najwyższe miejsca w wielu kategoriach nawet w skali krajowej.
- Strzelam od 7. roku życia, a namówił mnie do tego tata. Zaczęliśmy od strzelnicy sportowej i wiatrówki. Następnie przeszedłem na karabinek sportowy, zmieniając cały czas kaliber. Obecnie strzelam sportowo z broni wojskowej. Ten sport kształtuje charakter - przyznaje nasz kandydat. Jak mówi, w dwóch zdaniach nie da się określić, jakie predyspozycje powinien mieć dobry strzelec. Liczy się jednak cierpliwość, profesjonalizm i umiejętność przyswajania wiedzy przekazywanej przez instruktora. - Tam, gdzie w grę wchodzi broń, nie ma miejsca na żarty. To świetny sport, ale też niebezpieczny - przekonuje nasz kandydat.
Policyjne małżeństwo
W przypadku naszych kolejnych kandydatów do tytułu Super Gliny 2015 możemy mówić o podwójnej miłości - do siebie i służby. Oto sierżant sztabowy Karina Migalska-Cepa (SMS o treści POL.5) z KPP w Jarocinie oraz sierżant sztabowy Patryk Cepa (SMS o treści POL.35) z KPP w Krotoszynie. To jedyne, a zarazem wyjątkowe policyjne małżeństwo w naszym plebiscycie.
Patryk Cepa jest dzielnicowym rewiru nr 1 w Krotoszynie. Wcześniej pracował w Kompanii Służby Kandydackiej OPP we Wrocławiu oraz w Wydziale Zabezpieczenia Miasta KMP w Poznaniu. Jak mówi, do służby nikt nie musiał go namawiać, a wzorce czerpał z domu rodzinnego.
- Tata pracował jako policjant w Krotoszynie i zaszczepił we mnie pasję do tej pracy - przyznaje Patryk Cepa. Na co dzień jest tzw. policjantem pierwsze kontaktu i doskonale zna mieszkańców. - Problemy sąsiedzkie i kłopoty społeczeństwa w pierwszej linii trafiają do nas. Zawsze staram się pomóc je rozwiązać. Poza tym nasze obowiązki wyglądają tak, jak u każdego innego policjanta. Zaczynamy od najprostszych rzeczy, ale jak tylko jest taka potrzeba, wspieramy inne wydziały - wyjaśnia Patryk Cepa. I dodaje: Gdzie tylko możemy, staramy się udzielać i angażować.
Poznaj najlepszych policjantów Wielkopolski: Zagłosuj TUTAJ
Jego żona - sierż. sztab. Karina Migalska-Cepa, służy od 2008 roku, a od dwóch lat pracuje jako dzielnicowa w Jarocinie. Jak mówią jej koledzy z jednostki, wyróżnia ją bardzo dobry kontakt z dziećmi, z którymi spotyka się podczas różnego rodzaju festynów i spotkań edukacyjnych, zarówno w szkołach, jak i przedszkolach.
W lutym stała się bohaterką pewnej rodziny, bowiem uratowała życie 12-letniemu dziecku, które w wyniku nieszczęśliwego wypadku przez kilka minut nie dawało oznak życia. Obecnie chłopiec przebywa w klinice Fundacji Budzik w stanie śpiączki. Jego rodzice, dziękując policjantce, przyznali, że życie dziecka zawdzięczają jej natychmiastowej reakcji i umiejętnie przeprowadzonej pierwszej pomocy. - W takich chwilach po prostu rozpiera mnie duma - komentuje Patryk Cepa.
A czy policyjne małżeństwo czymś się wyróżnia? - Jestem dzielnicowym nieco dłużej niż żona. Na początku często zwracała się z pytaniami, jak rozwiązać daną sprawę. Wymienialiśmy się doświadczeniami tak, aby jedna osoba mogła drugiej pomóc - przyznaje Patryk Cepa. I dodaje: Przyjęliśmy jednak zasadę, żeby w domu sprawy służbowe ograniczyć do minimum i chwilę żyć jak „normalni ludzie” - dodaje policjant.
Jak głosować?
Aby zagłosować na wybranego policjanta lub policjantkę w naszym plebiscycie, należy wysłać SMS pod numer 72355 (w treść wpisując POL.numer kandydata). Koszt SMS-a to 2,46 zł z VAT. Głosowanie trwa tylko do 30 kwietnia!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?