Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak działają teraz oszuści. Budują zaufanie. Podają się za pracowników banku i kradną bez litości

Martin Nowak
Martin Nowak
Oszuści podszywający się za na przykład pracowników banków mają różne scenariusze rozmowy. Jedni ostrzegają swoich rozmówców przed tym, że ktoś chce zaciągnąć na ich dane kredyt gotówkowi. Inni, informują o przelewie większej kwoty, który dzięki ich pomocy, można zablokować. Metod i schematów jest wiele.
Oszuści podszywający się za na przykład pracowników banków mają różne scenariusze rozmowy. Jedni ostrzegają swoich rozmówców przed tym, że ktoś chce zaciągnąć na ich dane kredyt gotówkowi. Inni, informują o przelewie większej kwoty, który dzięki ich pomocy, można zablokować. Metod i schematów jest wiele. pixabay.com
Oszuści nie dają o sobie zapomnieć. Działają na różne sposoby. W ostatnich dniach mieszkańców powiatu pilskiego próbowali okraść fałszywi przedstawiciele banków.

- To był bardzo kiepski początek dnia i całego tygodnia - mówi pani Marta, mieszkanka powiatu pilskiego, którą w poniedziałek - 21 listopada - z samego rana obudził telefon. Odebrała i szybko stanęła na równe nogi, gdy usłyszała, czy może potwierdzić zaciągnięcie przez siebie kredytu.

- Nie chciałam i nie chcę żadnego kredytu - powiedziałam, po czym usłyszałam, że chodzi o 22 tysiące złotych - opowiada kobieta.

W jej głowie natychmiast zapaliła się czerwona lampka.

- Zaczęłam podejrzewać, że to może być próba oszustwa m.in. z tego względu, że moja rozmówczyni miała rosyjski lub ukraiński akcent, a ja nie ubiegałam się o żadną pożyczkę. Zagroziłam, że zadzwonię na policję, a następnie od razu się rozłączyłam - mówi.

Następnie mieszkanka powiatu pilskiego zadzwoniła do swojego oddziału bankowego. Tam jej powiedziano, że nikt do niej nie dzwonił i że ma ma sprawę zgłosić na policję.

- W banku od razu wiedzieli, o co chodzi. Tego dnia nie byłam jedyną klientką, która zgłaszała im taką próbę oszustwa.

Kobieta poinformowała o sprawie policję. Dalej czuje jednak niepokój, bo nie wie czy ktoś wykradł jej dane i co ewentualnie może z nimi zrobić.

- Nie podałam żadnych informacji przez telefon, więc chyba nie powinnam się martwić. Najgorsze jest to, że w żaden sposób nie mogę tego sprawdzić - dodaje pani Marta.

Niektórzy już dali się oszukać

Policja w Pile otrzymuje podobne zgłoszenia. Dzięki temu, może ostrzec innych mieszkańców przed próbami oszustw. Niestety, okazuje się, że są osoby, które padły ofiarami oszustów i straciły pieniądze.

- Zdarza się, że udaje się odzyskać przynajmniej część pieniędzy, ale są przypadki, że jest to po prostu niemożliwe - mówi st. sierż. Wojciech Zeszot, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pile.

Oszuści podszywający się za na przykład pracowników banków mają różne scenariusze rozmowy. Jedni ostrzegają swoich rozmówców przed tym, że ktoś chce zaciągnąć na ich dane kredyt gotówkowi. Inni informują o przelewie większej kwoty, który dzięki ich pomocy, można zablokować. Metod i schematów jest wiele.

- Oszuści zawsze grają na emocjach. Najpierw wywołują strach i niepokój u swoich rozmówców, a potem stopniowo zabiegają o ich zaufanie, wyciągając podczas rozmowy wrażliwe dane, dzięki którym będą mogli zrealizować wybrane przez siebie transakcje bankowe i w efekcie doprowadzić do kradzieży - podkreśla st. sierż. Wojciech Zeszot.

Bywa, że oszuści wysyłają różne aplikacje do zainstalowania w telefonie lub linki, w które należy wejść. Wystarczy jedno kliknięcie, aby udostępnić im wszystkie swoje dane z telefonu takie jak: loginy i hasła do np. poczty elektronicznej czy konta bankowego.

Do dyspozycji mieszkańców jest lista kilkunastu miejsc. W większości punktów stacjonarnych obsługiwane są wyłącznie osoby wcześniej umówione telefonicznie. Informacje oraz termin wizyty można uzyskać pod numerem 616 463 344 (od poniedziałku do piątku w godz. od 7.30 do 20).  Przewiń w prawo, by zobaczyć konkretne lokalizacje -->

Bezpłatna pomoc prawna w Poznaniu. Gdzie i w jakiej sytuacji...

- Nigdy nie wolno wchodzić w takie linki. Poza tym, warto ustawić mocne hasła do swoich kont: pocztowego czy bankowego i włączyć uwierzytelnianie dwuskładnikowe. Każda dodatkowa ochrona jest bardzo ważna - dodaje st. sierż. Wojciech Zeszot.

Bywa, że oszuści dzwonią z numerów, które są infoliniami poszczególnych banków. Wówczas, takie połączenie nie wzbudza żadnych podejrzeń.

- Rzekomy pracownik banku pyta, czy rozmówca złożył wniosek kredytowy. Po zaprzeczeniu oszust podaje, że w takim razie zrobiła to osoba trzecia w jego imieniu, dlatego też rozmowa zostanie przełączona do działu technicznego, w celu zabezpieczenia środków pieniężnych i konta. Po przełączeniu rozmowę z osobą pokrzywdzoną prowadzi już kolejny oszust, który podaje nowy numer konta, które po zakończeniu procedury ma być własnością pokrzywdzonego. Zgodnie z podaną procedurą, oszukana osoba przelewa wszystkie swoje oszczędności na podane konto i wzbogaca oszustów.

Nie można zapominać o ostrożności i czujności, ale nie można od razu wpadać w panikę. Każdą podejrzaną sprawę należy zgłosić na policję i pod żadnym pozorem nie można udostępniać swoich danych takich jak np. loginów i haseł bankowych. Żaden pracownik banku o nie nie pyta.

Jak nie dać się oszukać?

Aby skutecznie radzić sobie z potencjalnymi oszustami i nie dać się im zmanipulować, policja podkreśla, że:

Pracownicy banku nigdy nie proszą o podanie loginu i hasła do konta, a tym bardziej kodu autoryzacyjnego SMS lub BLIK
Nie polecają też instalowania aplikacji, z której mogą wykonywać ruchy na koncie klienta (np. popularne wśród oszustów AnyDesk)
Wykonując jakiekolwiek operacje finansowe, należy wykonać je w placówce bankowej albo z własnej inicjatywy. Nigdy za namową osób kontaktujących się telefonicznie!

Obserwuj nas także na Google News

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Szukasz taniego mieszkania w Poznaniu? Mimo galopującej inflacji taki zakup wciąż jest możliwy i nie oznacza, że jesteśmy skazani na kilkunastometrowe klitki czy nienadające się do zamieszkania rudery. Za 270 tys. zł i mniej możemy kupić m.in.:- wygodne kawalerki, umeblowane i w dobrej lokalizacji;- mieszkania do remontu, ale za to z widokiem na jezioro Maltańskie czy panoramę miasta;- mieszkania o powierzchni nawet 40 m² lub niewiele mniejszej.Zaskoczeni? Zobaczcie najtańsze mieszkania w Poznaniu na sprzedaż. Jak wyglądają i ile kosztują? --->Czytaj też: Restauracja-widmo w Wielkopolsce. Kiedyś popularny zajazd to dziś ruina. Poznajcie jego tajemniczą historię

Oto najtańsze mieszkania na sprzedaż w Poznaniu. Ile kosztuj...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski