Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trybunał w Strasburgu uniewinnił b. burmistrza Krajenki

Michał Nicpoń
Janusz Szczerbiak, były burmistrz Krajenki
Janusz Szczerbiak, były burmistrz Krajenki Michał Nicpoń
Kilkuletni spór samorządowców z Krajenki i Złotowa zakończył się w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Odwołał się do niego były burmistrz Krajenki - Janusz Szczerbiak. Sąd w Poznaniu skazał go za zniesławienie ówczesnego przewodniczącego rady powiatu. Trybunał w Strasburgu uznał jednak, że polski sąd racji nie miał...

Sprawa zaczęła się przeszło pięć lat temu, a pretekstem do niej stał się wywiad, jakiego udzielił Szczerbiak w jednej z lokalnych gazet.

CZYTAJ TEŻ:

DYREKTOR PRZYZNAŁ, ŻE ODWOŁAŁ PODWŁADNĄ ZA POGLĄDY

- "Jestem zbulwersowany faktem zakupu powiatowego mienia przez przewodniczącego powiatowego samorządu Stanisława Godlewskiego. Uważam, że jest to zachowanie niemoralne, a nawet korupcjogenne. Mam prawo podejrzewać, iż przewodniczący Godlewski wykorzystał swoją funkcję po to, by korzystnie nabyć powiatową nieruchomość do prywatnej działalności zarobkowej" - powiedział wtedy dziennikarzowi Stanisław Szczerbiak.

Burmistrz skomentował w ten sposób kupno części budynku, w którym obecnie znajduje się Sąd Rejonowy w Złotowie. Jednym z kupców był właśnie ówczesny przewodniczący rady powiatu. Budynek początkowo miał zostać przekazany w całości Ministerstwu Sprawiedliwości. Stało się inaczej; 1/3 nieruchomości wystawiono na sprzedaż za trochę ponad 300 tys. zł. Sprzedana została dopiero w drugim przetargu za 200 tys. zł.

Zdaniem Szczerbiaka wycena nieruchomości była zbyt niska.

Niedługo trzeba było czekać na reakcję przewodniczącego rady powiatu.
Stanisław Godlewski poczuł się wypowiedzianymi publicznie przez burmistrza słowami dotknięty. Oskarżył go o zniesławienie.

W 2008 roku Sąd Rejonowy w Poznaniu skazał Janusza Szczerbiaka za zniesławienie, nałożył na niego grzywnę w wysokości 8 tys. zł i nakazał mu dodatkowo zapłacić 3 tys. zł na cele charytatywne. Choć burmistrz od wyroku się odwołał, to został on w mocy.

Z decyzją polskich sądów nie zgodził się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Uznał, że wyrok polskiego sądu stanowił naruszenie art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

- Od początku byłem przekonany, że racja jest po mojej stronie. Niektórzy mówią, że jestem uparty, ale ja po prostu jestem konsekwentny - komentuje decyzję trybunału Janusz Szczerbiak. - Mam nadzieję, że tym procesem przetarłem drogę również dla innych osób - dodaje.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski